Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Kierowcy nie unikną korków

Anna Werońska
Pierwszy etap przebudowy torowiska we Wrzeszczu zakończył się tydzień przed planowanym terminem. Urzędnicy i firmy budowlane nie kryją zadowolenia, a kierowcy zdenerwowania, bo nie dość, że z powodu prowadzonych prac al. Grunwaldzka i Zwycięstwa są kompletnie sparaliżowane, to znalezienie niezakorkowanego objazdu graniczy z cudem. - Wszędzie trwają roboty, nie wiadomo którędy jechać, a w końcu i tak okazuje się, że wszędzie ulice są tak samo zatłoczone - mówią.

Urzędnicy tłumaczą, że to, kiedy i gdzie przeprowadzane są komunikacyjne inwestycje, w dużej mierze zależy od pozyskiwanego dofinansowania oraz narzucanych odgórnie terminów. Nie przekonuje to jednak zmotoryzowanych gdańszczan, którzy drogowej polityki nie rozumieją.

Od poniedziałku trwa przebudowa torowiska we Wrzeszczu, od ul. Konopnickiej do Dmowskiego. Samochody jadące w stronę Sopotu poruszają się po tymczasowej nawierzchni, ułożonej w miejscu rozebranych torów tramwajowych. A że poruszają się wolniej niż zwykle, korek zaczyna się już na wysokości placu Zebrań Ludowych.

Paraliż na trójmiejskiej obwodnicy

- Remont całości jezdni potrwa około siedmiu tygodni, a po tym czasie remontowana będzie jezdnia w kierunku centrum Gdańska - zapowiada Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzecznik prasowy spółki Gdańskie Inwestycje Komunalne. Można więc spodziewać się kolejnych utrudnień.

Kierowcy próbują ominąć korki szerokim łukiem, ale poza centrum miasta zatrzymują ich inne prace na drogach, np. na ulicy Kartuskiej, gdzie w godzinach szczytu pojazdy praktycznie stoją w miejscu.
W górnym odcinku ulicy cały czas trwają bowiem prace związane z przebudową węzła Karczemki oraz Trasy W-Z, która zakończy się dopiero w 2012 roku. Po majowym weekendzie ma być jeszcze gorzej, bo 150-metrowy fragment jezdni od ul. Otomińskiej w stronę Żukowa zostanie wyłączony z ruchu, a kierowcy będą musieli korzystać z jezdni tymczasowej.

- Próbowałem już nawet jechać przez Morenę, choć jest mi to kompletnie nie po drodze - denerwuje się Adam Kotrzewski. - Ostatecznie nie przyniosło to żadnego efektu, poza straconym czasem i paliwem.
Z początkiem tego tygodnia na ul. Piekarniczej rozpoczęły się bowiem prace związane z odtworzeniem nawierzchni. Odcinek od ul. Nowolipie do Lema do końca roku będzie drogą jednokierunkową - do ul. Myśliwskiej.

Ratunkiem nie jest też ani al. Armii Krajowej, której pokonanie zajmuje więcej czasu przez budowę pętli tramwajowej i ulicy Nowa Łódzka, ani nawet ul. Marynarki Polskiej i Jana z Kolna, na których ruch do tej pory odbywał się najsprawniej. Na pierwszej z nich na początku miesiąca fragment jezdni zwężono do jednego pasa ruchu. Na ul. Jana z Kolna natomiast, od węzła Kliniczna do Wałów Piastowskich, utrudnień w związku z remontem torowiska można spodziewać się we wszystkie soboty, niedziele i święta aż do końca maja.

Musimy zdążyć w terminie

Tomasz Wawrzonek, kierownik działu inżynierii ruchu ZDiZ w Gdańsku:
- Znaczna część drogowych inwestycji jest finansowana ze środków Unii Europejskiej, które muszą zostać wykorzystane w określonym terminie. Możemy więc albo przeprowadzać remonty teraz, albo czekać z nimi kilka lat. W drugim przypadku nie ma jednak żadnej gwarancji, że miasto po raz kolejny otrzyma unijne pieniądze, a teraz pozyskiwanie ich idzie nam naprawdę dobrze. Rozpoczyna się budowa Trasy Słowackiego czy Drogi Zielonej. Nie wszystkie prace zakończą się przed finałami Euro 2012, ale nie można odkładać ich w czasie. Jednocześnie koordynujemy to, co dzieje się w komunikacji. Na przykład remont torów tramwajowych w ciągu alei Hallera nie rozpocznie się, dopóki nie skończymy robót we Wrzeszczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki