Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk i Gdynia będą więcej płacić za integrację komunikacji

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Reprezentanci mniejszych gmin oświadczyli, iż płacą nieproporcjonalnie wysoką składkę w stosunku do liczby połączeń autobusowych na terenie tych miejscowości. Inczej niż Gdańsk czy  Gdynia, gdzie sieć połąćzeń komunikacyjnych jest bardzo rozwinięta.
Reprezentanci mniejszych gmin oświadczyli, iż płacą nieproporcjonalnie wysoką składkę w stosunku do liczby połączeń autobusowych na terenie tych miejscowości. Inczej niż Gdańsk czy Gdynia, gdzie sieć połąćzeń komunikacyjnych jest bardzo rozwinięta. P. Świderski/archiwum DB
Kilka gmin zrzeszonych w Metropolitalnym Związku Komunikacyjnym Zatoki Gdańskiej zbuntowało się. Samorządowcy z mniejszych miejscowości na Pomorzu nie chcą już płacić zbyt wysokich, ich zdaniem, składek na funkcjonowanie MZKZG.

Zagrozili wystąpieniem z tej organizacji. Sytuację ratują Gdańsk i Gdynia. Samorządowcy z tych miast zgodzili się na wnoszenie wyższych składek do MZKZG, aby odciążyć finansowo pozostałych 12 partnerów. Funkcjonowanie związku kosztuje 4 mln zł rocznie, dotychczas każda z 14 zrzeszonych gmin odprowadzała składkę w wysokości około 4 zł za zameldowanego mieszkańca.

- Nasi mniejsi partnerzy stwierdzili jednak, iż taki system jest niesprawiedliwy - przyznaje prof. Olgierd Wyszomirski, dyrektor Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni.

Reprezentanci mniejszych gmin oświadczyli, iż płacą nieproporcjonalnie wysoką składkę w stosunku do liczby połączeń autobusowych na terenie tych miejscowości. Jest to argument logiczny o tyle, iż sieć komunikacyjna w Gdańsku czy w Gdyni jest rozwinięta tak, iż ponad 90 proc. mieszkańców jest w stanie dojechać transportem zbiorowym w pobliże swoich domów. Inaczej wygląda sytuacja w gminie wiejskiej Pruszcz Gdański, Szemudzie, Luzinie, Kolbudach. Tamtejsi mieszkańcy często muszą pokonać kilka kilometrów pieszo, aby dotrzeć do przystanku autobusowego.

- Przedstawiciele niektórych z tych gmin oświadczyli, iż w takiej sytuacji nie stać ich na dalsze ponoszenie opłat uzależnionych tylko od liczby mieszkańców - mówi prof. Olgierd Wyszomirski. - Zagrozili, iż wystąpią z MZKZG, jeśli nie dojdzie do zmian w systemie finansowania.

Ostatecznie na posiedzeniu MZKZG osiągnięto kompromis. Obecnie opłaty uzależnione będą w części od liczby mieszkańców, ponadto jednak od liczby kilometrów, które przejeżdżają autobusy i trolejbusy w poszczególnych miejscowościach. Za spokój zapłacą więcej Gdańsk i Gdynia, które już dziś odprowadzały największe składki - odpowiednio 2 mln zł i 1 mln zł rocznie.

Więcej na ten temat przeczytasz kupując e-wydanie gazety

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND
od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki