- Inspektor stwierdziła, że podczas montowania okablowania uszkodzono jedynie 13-centymetrowy fragment polichromii. To był jedyny element kolizyjny, aby zamontować oświetlenie spełniające rolę zapisaną w projekcie - wyjaśnia Marcin Tymiński, rzecznik pomorskiego konserwatora zabytków. - Nie naruszono żadnej romańskiej cegły, a kable poprowadzono w spoinach. Tynki, które naruszono, nie są zabytkowe. Wszystkie prace prowadzone są w sposób bardzo profesjonalny.
Pomorski konserwator zabytków zapowiada jednocześnie, że wystąpi o to, aby w katedrze pojawił się niezależny rzeczoznawca z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który oceni jeszcze raz, czy nie zniszczono innych zabytkowych elementów w świątyni.
- Cieszy nas, że sprawą udało się zainteresować opinię publiczną i specjaliści zajmą się tym, co dzieje się w katedrze, ale też martwi, że pozwala się świadomie uszkodzić fragment malowidła liczącego kilkaset lat - mówi dr Jacek Bielak z Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Gdańskiego. - Dziś pozwolimy zniszczyć sześć centymetrów, jutro ktoś zniszczy 60.
Doktor Bielak podkreśla też, że oliwska katedra jest wyjątkowa, bo nie ucierpiała tak jak inne zabytki w czasie II wojny światowej.
- Tym bardziej powinniśmy ją chronić - podkreśla dr Bielak. - Nie jestem specjalistą od oświetlenia, ale trudno mi uwierzyć, że w tym przypadku nie było innych rozwiązań.
O tym, że niektórzy historycy sztuki i konserwatorzy zabytków twierdzą, że podczas prac związanych z montażem oświetlenia i wymianą instalacji elektrycznej doszło do uszkodzenia średniowiecznych filarów i malowideł ściennych pisaliśmy we wtorek. Gdański oddział Stowarzyszenia Historyków Sztuki złożył nawet wniosek do wojewódzkiego konserwatora zabytków o zaprzestanie prac w świątyni.
- To skandal na cały kraj, żeby ktoś piłą ciął romańskie kolumny! - oburzał się dr Aleksander Piwek, konserwator z Politechniki Gdańskiej, który kilkadziesiąt lat życia poświęcił oliwskim zabytkom.
Ksiądz prałat Zbigniew Zieliński, proboszcz archikatedry w Oliwie, zapewniał nas w poniedziałek, że wszystko odbywa się zgodnie z projektem zatwierdzonym przez władze konserwatorskie i architektoniczne. Konsultacje w sprawie wyboru projektu trwały blisko trzy lata. Świątynia od dawna krytykowana była za słabe oświetlenie, a instalacja elektryczna przestała być już bezpieczna i trzeba było ją wymienić.
- W katedrze wszystko jest zabytkowe, nie dałoby się przeprowadzić jakichkolwiek prac nie naruszając jej wnętrza - wyjaśniał prałat Zieliński.
We wtorek po południu zebrało się w tej sprawie Stowarzyszenie Konserwatorów Zabytków w Gdańsku. Spotkanie zakończyło się już po zamknięciu tego wydania, ale udało nam się ustalić, że gdańscy konserwatorzy wystosują pismo do wojewódzkiego konserwatora zabytków i innych władz i urzędów.
- Stowarzyszenie jest oburzone tym, co zastało w katedrze - mówi dr Piwek.
Rozmowa z dr hab. Elżbietą Pilecką kierownikiem Zakładu Historii Sztuki Średniowiecznej i Nowożytnej, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu w środowym, papierowym wydaniu "Polski Dziennika Bałtyckiego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?