Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk. Fałszywe pismo z magistratu trafiło do mieszkańców

Ewelina Oleksy
Takie pismo porozwieszano w całym mieście. Co w nim jest nie tak? Błędna nazwa instytucji,  podpis i pieczątka urzędnika, który nie istnieje, nie ma nawet takiego stanowiska. Podano telefony do sekretariatu prezydenta, a nie do GZNK
Takie pismo porozwieszano w całym mieście. Co w nim jest nie tak? Błędna nazwa instytucji, podpis i pieczątka urzędnika, który nie istnieje, nie ma nawet takiego stanowiska. Podano telefony do sekretariatu prezydenta, a nie do GZNK
Ulotka z podrobionym podpisem i logo miasta trafiła do mieszkańców Gdańska. Pracownicy Urzędu Miejskiego zawiadomią we wtorek prokuraturę.

Gdański Zakład Nieruchomości Komunalnych informuje, że stawka bazowa czynszu za mieszkania komunalne wzrasta do kwoty 10,20 zł za m kw. we wszystkich strefach. Podpisano - Maciej Misicki, specjalista od spraw płatności.

W informacji nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie to, że ani Gdański Zakład Nieruchomości Komunalnych ani Maciej Misicki nie istnieją. A pisma z charakterystycznym emblematem gminy, pieczątką i podpisem ktoś podrobił i rozprowadził w całym mieście.

Dokumenty podszywające się pod pisma Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych zostały rozwieszone w kamienicach i budynkach wspólnot na terenie m.in. Dolnego Miasta, Oliwy, Nowego Portu, Wrzeszcza i Śródmieścia.

- Fałszowanie dokumentów jest przestępstwem. W związku z tym GZNK złoży we wtorek zawiadomienie w prokuraturze - informuje Emilia Salach- Pezowicz z gdańskiego magistratu. Jak wskazują urzędnicy, podrobiona informacja jest niepełna i nie wspomina o kontekście rzeczywiście planowanych na ten rok podwyżek czynszów. Podano też w niej błędne numery telefonów, pod którymi rzekomo uzyskać można szczegółowe informacje.

- Ubolewamy, że są w Gdańsku środowiska, których celem jest podsycanie atmosfery strachu i konfliktu wokół planowanych zmian polityki czynszowej - mówi Salach-Pezowicz. A Maciej Lisicki, wiceprezydent miasta, dodaje: - Ci, którzy chcieli dołożyć władzy, tak naprawdę narobili kłopotów mieszkańcom.

Jak usłyszeliśmy nieoficjalnie, urzędnicy podejrzewają, iż za wszystkim mogą stać anarchiści związani z grupą inicjatywną "Nic o nas bez nas", która znana jest z głośnych protestów przeciwko podwyżkom.

Łukasz Muzioł z NONBN nie kryje zdziwienia. - Nie wiem o co chodzi, to nie my rozwieszaliśmy to pismo - zarzeka się. - Jeżeli urzędnicy nie przestaną rzucać w naszą stronę bezpodstawnych oskarżeń, skierujemy przeciwko nim pozew do sądu - zapowiada Muzioł i przyznaje, że pismo widział. - Podejrzewam, że to sami urzędnicy je przygotowali po to, żeby sprawdzić, czy wywoła to odzew, a teraz obwiniają o wszystko nas - mówi Muzioł.

Urząd właśnie przygotowuje ulotki z pakietem informacji na temat zmian czynszowych.
- Trafią do mieszkańców co najmniej na trzy miesiące przed wprowadzeniem nowych stawek - mówi Lisicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki