Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Dwie wystawy poświęcone kulturze pogrzebu

Grażyna Antoniewicz
Sukienka dziecięca z jedwabiu i gazy z końca XVIII wieku znaleziona w Świętym Janie
Sukienka dziecięca z jedwabiu i gazy z końca XVIII wieku znaleziona w Świętym Janie Grzegorz Mehring
W starych świątyniach jak w soczewce skupia się historia minionych pokoleń. Epitafia, płyty nagrobne, a nawet całe kaplice z pomnikami są jak otwarta księga historii.

- Odczytanie jej jest dla nas niezwykłą szansą zrozumienia ducha miejsca, w którym żyjemy - mówiła Bronisława Dejna z Nadbałtyckiego Centrum Kultury podczas otwarcia interesującej wystawy w gdańskim kościele Świętego Jana pt. "Kultura funeralna nowożytnego Gdańska w świetle wykopalisk archeologicznych". Ekspozycję przygotowało Muzeum Archeologiczne w Gdańsku.

W świątyni od 1994 roku trwają badania archeologiczne. W starych kryptach naukowcy natrafili na dobrze zachowane delikatne tkaniny: tiule, jedwabie. W trumnach, które wysypane były wiórami drzewnymi, przemieszanymi z pachnącymi ziołami, leżały czapeczki, sukienki ozdobione koronkami i różyczkami, szytymi z materiałów. Zaciekawienie zwiedzających wzbudza dziecięca, złocista sukienka z jedwabiu i gazy z końca XVIII wieku. Pochodzi z grobu w nawie głównej i jest znakomicie zachowana.

W grobach dzieci i panien archeolodzy często znajdują korony kwiatowe i wianki, misternie wykonane z papieru albo jedwabiu. Latem pleciono je z żywych kwiatów i ziół. Natomiast zimą i jesienią zadawano sobie wiele trudu i kwiatki robiono z papieru albo tkaniny.

Bywa, że archeolodzy natrafiają na jedwabne rękawiczki, wytworne skórzane buciki, czasem znajdą wielki, czarny filcowy kapelusz (zobaczymy go w jednej z gablot ). Choć zwykle w nowożytnych pochówkach znajdują jedynie pozostałości stroju w postaci strzępków tkanin, guzików, haftek, szpilek czy sprzączek.

Ciekawa jest gablota z okuciami trumien i szyldami, które nabijano na wieko trumny. Zwykle na trumnie znajdowała się informacja o dacie urodzenia i śmierci i często inwokacja o charakterze religijnym. Taki kartusz robiono z blach mosiężnych bądź brązowych. Napisy grawerowano, a tablice srebrzono. Zobaczymy też dewocjonalia, znalezione w katolickich grobach, m.in. krzyżyki. Ciekawe są tzw. karawaki, wykonane na wzór relikwiarza znajdującego się w hiszpańskim mieście Caravaca. W XVI i XVII wieku podczas epidemii dżumy uchodziły za cudowny amulet, chroniący przed chorobą. Eksponatom towarzyszą ciekawe plansze z opisami, wyświetlany jest też film.
Kolejna ekspozycja otwarta wczoraj w Świętym Janie to przygotowana przez Nadbałtyckie Centrum Kultury "Nekropolie Pomorza w fotografii Anny i Krzysztofa Jakubowskich i archiwaliach" - 40 plansz ze zdjęciami cmentarzy katolickich, ewangelickich, menonickich, żydowskich - świadectwo wielokulturowego Pomorza.

- Trudno powiedzieć, która fotografia na wystawie jest moja, a która Krzysztofa - mówiła Anna Jakubowska. - Mamy podobny sposób fotografowania. Wśród wielu pomorskich nekropolii ogromne wrażenie zrobił na mnie cmentarz menonicki w Stogach koło Malborka.

Na tym największym i najlepiej zachowanym cmentarzu menonickim w delcie Wisły ocalało około 90 oryginalnych nagrobków kamiennych z XIX wieku.

- W ciągu ostatnich lat zginęło wiele cmentarzy - mówiła Bronisława Dejna. - To bolesne memento.

Wystawy są częścią projektu o charakterze naukowo-badawczym i artystycznym, który realizowany jest od 2010 roku. Można je oglądać do 20 października oraz od 30 października do 14 listopada, w godzinach 10-18 (niedziela, godziny 13-18).

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki