Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Cztery i pół doby spędził przy fortepianie i jest rekordzistą

Dariusz Szreter
Romuald Koperski w niedzielę pobił rekord Guinnessa, na chwilę przerwał i... zaczął grać dalej.
Romuald Koperski w niedzielę pobił rekord Guinnessa, na chwilę przerwał i... zaczął grać dalej. Fot. Tomasz Bolt
Romuald Koperski grał aż 103 godziny i osiem sekund. Nowy rekordzista: Nie było nic gorszego od braku snu.

103 godziny i osiem sekund - to nowy, na razie nieoficjalny, rekord Guinnessa w długości gry na fortepianie bez przerwy. Ustanowił go wczoraj gdańszczanin, Romuald Koperski.

Minęła 15.08, gdy w Centrum Handlowym "Alfa" na gdańskim Przymorzu rozległy się gromkie oklaski, a zaraz potem chóralne "Sto lat". Tak przyjaciele, dziennikarze oraz liczna publiczność uczcili moment, w którym pianista poprawił o minutę dotychczasowy rekord Węgra Charlesa Brunnera z 2008 r.

Koperski przerwał na chwilę grę (regulamin na to zezwala) i z rękoma wyciągniętymi w górę w geście zwycięstwa wszedł na stołek od fortepianu, na którym spędził ostatnie 101 godzin i osiem minut. Kiedy zeskakiwał widać było, że zakręciło mu się w głowie. Na zaimprowizowanej konferencji prasowej Koperski dziękował ekipie swoich pomocników, którzy dbali o to, by bicie rekordu przebiegało zgodnie z wymogami regulaminu "Księgi rekordów Guinnessa" oraz publiczności, która od środy mobilizowała go gry. W czasie bicia rekordu centrum otwarte było przez całą dobę. - Widziałem nieraz w nocy te same twarze. Biło od nich tyle ciepła. Bez tego nic nie byłbym w stanie zrobić sam - mówił wzruszony rekordzista.

Przyznał, że najbardziej doskwierał mu oczywiście brak snu. Zgodnie z regulaminem, za każdą godzinę gry Koperskiemu przysługiwało pięć minut przerwy. Mógł je wykorzystać od razu bądź kumulować. Dzięki temu trzykrotnie uciął sobie dwugodzinne drzemki.

- Żadne cierpienie nie jest gorsze od braku snu. Jak tylko wrócę do domu od razu się kładę spać. Ale to za kilka godzin, bo teraz chcę jeszcze trochę pograć. Jak długo? Mógłbym do połowy marca, ale właściciel fortepianu będzie go wcześniej potrzebować, więc będę musiał skończyć, żeby mu go oddać - żartował.

Pianista przyznał, że w trakcie koncertu miał rodzaj omamów słuchowych, kiedy wydawało mu się, że fałszuje. Nie miał natomiast żadnych poważniejszych dolegliwości fizycznych. Co najważniejsze - wytrzymały palce, a bywało, że fortepianowi maratończycy kończyli z obandażowanymi dłońmi.
Na moment ustanowienia rekordu przybył z butelką szampana i gratulacjami prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Była też Danuta Wałęsowa oraz bohaterka sierpniowych strajków, Henryka Krzywonos, która jest byłą koleżanką z pracy rekordzisty.

- Będziemy się starali wykorzystać osobę pana Romualda i jego rekord w staraniach miasta o przyznanie miana Europejskiej Stolicy Kultury - powiedział prezydent Gdańska. - Czekamy na dobre pomysły promocyjne.

Po konferencji i odebraniu gratulacji Koperski zasiadł ponownie do gry. Skończył tuż po 17. Rekord ma na razie charakter nieoficjalny. Dopiero kiedy członkowie komisji, która cały czas przysłuchiwała się grze Koperskiego, złożą pod protokołem uwierzytelnione notarialnie podpisy, zostanie on wysłany do kapituły księgi. Ma ona pół roku na weryfikację i uznanie rekordu.

Romuald Koperski

Urodzony w 1956 r. - podróżnik i autor książek. Wiele lat mieszkał w Szwajcarii, gdzie pracował jako pianista w restauracjach. W 1994 r. odbył pierwszą samochodową podróż przez bezdroża Syberii. W 1998 r. samotnie spłynął pontonem po najdłuższej wschodniosyberyjskiej rzece Lenie. W 2008 r. wraz z Marianem Pilorzem i Victorem Makarovskim przejechali w zimie 18 000 kilometrów z Lizbony, przez całą Europę i Syberię, do Uelen koło Cieśniny Beringa, na pamiątkę stulecia rajdu z Nowego Jorku do Paryża. Koperski próbował już raz, w 2004 r., ustanowić rekord Guinnessa w grze na fortepianie, ale jego rezultat - 54 godziny - nie został uznany.

103 godziny i 8 sekund - to nowy rekord Guinnessa w grze na fortepianie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki