Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk czeka na inne zrabowane 65 lat temu dzieła sztuki

Grażyna Antoniewicz
"Alegoria pięciu zmysłów" Antona Möllera
"Alegoria pięciu zmysłów" Antona Möllera
Tylko do 1 grudnia w Muzeum Narodowym można oglądać bezcenne dzieła sztuki zrabowane po wojnie ze Stadtmuseum w Gdańsku. Sześć obrazów i jedną rzeźbę Armia Czerwona przekazała w 1945 roku Galerii Narodowej w Berlinie na przechowanie.

Po skomplikowanych rozmowach i przy dobrej woli różnych instytucji Niemcy zdecydowali, że gdańskie muzeum dziedziczy prawo do zbiorów przedwojennych, ponieważ Stadtmuseum istniało na terenie Wolnego Miasta Gdańska, które nie było pruskim dziedzictwem.

Tak oto Galeria Narodowa w Berlinie oddała obrazy: "Rybacy na Brzegu" Friedricha Hildebrandta, "Alegoria pięciu zmysłów" Antona Möllera, "Portrety rodziny malarza" Johanna Carla Schultza, "Lis i winogrona" Daniela Schultza, "Wieczorne spotkanie malarzy u Stoddarta w Gdańsku" Otto Brausewettera i "Herakles zabijający centaura Nessosa" (malarz nieznany) oraz rzeźbę "Stojący młodzieniec" Ernesto de Fiori (o czym pisaliśmy jako pierwsi).

- To bezprecedensowe wydarzenie spowodowało, że nabraliśmy nadziei na zwrot obrazów i innych dzieł sztuki znajdujących się między innymi w Muzeum Sztuk Pięknych im. Puszkina w Moskwie. Na moją prośbę marszałek Mieczysław Struk wystosował pismo do premiera Donalda Tuska w związku z naszymi obiektami, które się znajdują w Moskwie - powiedział dyrektor Muzeum Narodowego w Gdańsku Wojciech Bonisławski. Na początku grudnia zjawi się w Polsce prezydent Rosji Dmitrij Anatoljewicz Miedwiediew. Mam nadzieję, że temat zwrotu zrabowanych dzieł sztuki zostanie poruszony podczas tej wizyty.

- Muzeum w Gdańsku straciło wiele ze swoich zbiorów podczas wojny i po wojnie - dodaje Beata Jaworowska, z-ca dyrektora Departamentu Kultury Urzędu Marszałkowskiego. - Dzięki obrazom, które wróciły z Niemiec, zupełnie inaczej postrzegana jest cała sytuacja. To potwierdzenie, że nie są to zbiory poniemieckie, ale jest to dziedzictwo Gdańska. Chcemy się trzymać podobnego argumentu w rozmowach ze stroną rosyjską, gdyż jak wiadomo, część zbiorów znajduje się w Moskwie. Być może jest to przełom, pierwszy krok do odzyskania chociaż części zbiorów. Marszałek Struk poprosił premiera o wykorzystanie tego argumentu podczas rozmów ze stroną rosyjską. Być może pozwoli to zmienić dotychczasowy stan rzeczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki