Gdańsk: Czarny marsz w obronie architektury (ZDJĘCIA)

Anna Werońska
W poniedziałek odbył się czarny marsz przeciw dewastacji architektury z okresu Wolnego Miasta Gdańsk zorganizowany przez FRAG - Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej.

Dziewięć tablic nagrobkowych m.in. ulicy Zbyszka z Bogdańca (1921 - 2002), Osiedla Okrąg (1928 - 2010) czy Tarasów Palkhof (1930 - 2007) stanęło w południe przy wejściu do szpitala MSWiA przy ul. Kartuskiej. Stamtąd wyruszył bowiem czarny marsz przeciwko dewastacji architektury z okresu Wolnego Miasta Gdańska, a dokładnie - przeciw ocieplaniu styropianem fasad starych budynków.

ZOBACZ FILM z protestu Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej

- Chcemy zwrócić uwagę władz na problem, bo na razie nie widać żadnej reakcji - mówił Michał Szymański, wiceprezes Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej. - Taka postawa jest niedopuszczalna w mieście, które przecież słynie z licznych zabytków i bogatej historii - dodał.

Dziura Wstydu denerwuje mieszkańców Gdańska

Jak mówili uczestnicy marszu - miarka przebrała się, gdy rozpoczęto ocieplanie pięknego gmachu szpitala przy Kartuskiej, który po zakończeniu prac - ich zdaniem - stanie się karykaturą.
Gdańszczanie przy puszczanym z głośnika marszu Mendelssohna przeszli z nagrobkami i sztandarem "Styropianizacja fasad - barbarzyństwo i brak zasad" ulicą Długie Ogrody, Długim Targiem, aż pod siedzibę Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków przy ul. Kotwiczników 20.

- Uważamy, że budynki z okresu 20-lecia międzywojennego powinny zostać wpisane do rejestru wojewódzkiego lub chociaż do gminnej ewidencji zabytków - dodał Szymański.

Na trawniku, tuż pod oknami urzędników, powstał cmentarz gdańskiej architektury. Uczestnicy marszu wkopali tam wszystkie płyty nagrobkowe.

"Marsz pustych garnków" w Gdańsku. Protestujący żądają odwołania Adamowicza (ZDJĘCIA)

- Zdajemy sobie sprawę, że konserwator nie jest jedyną osobą odpowiedzialną za tragiczny stan niektórych budynków w mieście - podkreślał Jarosław Paczos, jeden z uczestników marszu. - Zamierzamy więc współpracować z nowo powstałym referatem estetyzacji i motywować pracowników magistratu do działania. Problem tkwi też w obowiązującym prawie, ale jako niewielka organizacja mamy małe szanse na jego zmianę, dlatego będziemy działać w lokalnym środowisku.

Przedstawiciele FRAG weszli do biura Mariana Kwapińskiego, wojewódzkiego konserwatora zabytków, i poprosili, by zszedł do protestujących. Ten jednak zaprosił ich na rozmowę do siebie. Po półtoragodzinnej dyskusji padła obietnica współpracy.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gdańszczanin
Jest jeszcze jeden adres, pod który powinniście się udać.
r
rs
Brawo! Całkowicie zgadzam się z wyrażoną opinią. Lecz problem ratowania zabytków Gdańska nie kończy się tylko na sprzeciwie przeciw ich zaklejaniu styropianem. Proszę porównać stan zabytków i całego obszaru Głównego Miasta w Gdańsku z innymi miastami polskimi - wystarczy odwiedzić śródmieście Wrocławia, Torunia lub też Krakowa. Gdańsk niestety wyróżnia się "nic nie robieniem". Obszar Wyspy Spichrzów od jej północnego aż do jej południowego krańca jest przerażająco martwy tak jakby wojna skończyła się wczoraj - warto by dziennikarze zrobili reportaż z Wyspy a zwłaszcza z ulicy Jaglanej i zapytali odważnie dlaczego na tym terenie nic się nie zmieniło od 30 lat!
Śmieszne, wobec tragicznego stanu miasta, są plany władz magistratu gdańskiego o powołaniu od 1 września "referatu styropianowego" w Wydziale Architektury. A może należy powołać nowy kompetentny Wydział Architektury ?
Dlatego warto jeszcze raz przywołać stwierdzenia z powyższego wpisu:
".... władza niczego nam nie da bez walki, często trzeba jej na siłę wydrzeć to,o co sami urzędnicy powinni dbać w imieniu swoich obywateli. ....trzeba ściśle ze środkami masowego przekazu współpracować, bo chociaż arogancka władza często lekceważy postulaty mieszkańców, to jednak przerażenie ją ogarnia na samą myśl, że prasa, radio, czy telewizja dobiorą się leniwej i głupiej władzy do skóry. "
J
Józef
Brawo! Nie dajcie władzom miasta dewastować Gdańska! Kiedy kilka lat temu w Łodzi podjęto społeczną walkę o ratowanie zabytków Łodzi przemysłowej (ostatniego takiego zespołu architektonicznego w Europie) nikt młodym (i nie tylko młodym) walczącym o swoje miasto nie pomagał, a już szczególnie władze miasta. Walczących o ratowanie zabytków wyśmiewano, szkalowano, wyzywano od wariatów i oszołomów, a nawet od cwaniaków. I chociaż dzisiaj władze miasta też niewiele robią,dla ratowania zabytków, to jednak wrażliwość społeczna i powszechne zrozumienie, że tak jak o przyrodę tak samo trzeba walczyć o architekturę miast, spowodowały, że nikt się już ze społeczników nie śmieje i ludzie jak lwy popierają wszelką inicjatywę walczących o środowisko miejskie, o ratowanie wszystkiego, co trzeba uratować dla przyszłych pokoleń. Dlatego nie dajcie się, nie ustępujcie, władza niczego nam nie da bez walki, często trzeba jej na siłę wydrzeć to,o co sami urzędnicy powinni dbać w imieniu swoich obywateli. Dla sprawy ratowania zabytków w Łodzi przyczyniła się również prasa, telewizja i radio, dlatego trzeba ściśle ze środkami masowego przekazu współpracować, bo chociaż arogancka władza często lekceważy postulaty mieszkańców, to jednak przerażenie ją ogarnia na samą myśl, że prasa, radio, czy telewizja dobiorą się leniwej i głupiej władzy do skóry. To sprawdziło się w Łodzi, sprawdzi się także w Gdańsku, w mieście, które dobrze znam i które zawsze bardzo się mi podobało. Pozdrawiam i życzę sukcesów.
z
zobrzydzony PO&PiS
.. oni zagipsowali Złotą Bramę!!!!!!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki
Dodaj ogłoszenie