Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Coraz więcej bezrobotnych absolwentów

Agata Cymanowska
A.Gola
Matematyka finansowa, automatyka i robotyka, zarządzanie technologiami informatycznymi - to wbrew pozorom nie zawsze kierunki, które są gwarantem dobrze płatnej, satysfakcjonującej pracy. Absolwenci, którzy zdobyli na nich wykształcenie - choć to pojedyncze osoby - także trafiają do rejestru bezrobotnych. A Powiatowy Urząd Pracy w Gdańsku odnotował w pierwszym półroczu tego roku dwa razy więcej bezrobotnych absolwentów szkół wyższych niż w tym samym okresie w roku ubiegłym.

Wśród bezrobotnych są też osoby, które ukończyły studia na najpopularniejszych kierunkach w ostatnich latach, m.in. pedagogika, psychologia.

- Moda na kierunki, które nie gwarantują zatrudnienia, trwa od lat i trzeba coś z tym zrobić już na szczeblu ministerialnym, bo to problem w skali kraju - mówi Ewa Sikorska-Trela, pełnomocnik rektora UG ds. kontaktów z pracodawcami. - Trzeba wyznaczyć kierunki, po których trudno będzie znaleźć zatrudnienie, i takie po których absolwenci mają większe szanse na dobrą pracę.
Informację o bezrobotnych absolwentach Politechniki Gdańskiej z niedowierzaniem przyjmuje rektor tej uczelni.

- Automatyka i robotyka? To niemożliwe - dziwi się prof. Henryk Krawczyk, rektor PG. - Mechanika i budowa maszyn? Przecież brakuje nam 30 tysięcy inżynierów mechaników! Łatwiej mi zrozumieć, że trudniej o pracę po oceanotechnice, co się wiąże z sytuacją w przemyśle okrętowym. Zainteresowanie studentami i absolwentami PG utrzymuje się na wysokim poziomie. Rozmawiamy też z pracodawcami, aby kształcić takich ludzi, jacy potrzebni są na pniu. Tu na pewno chodzi o inne niż zapotrzebowanie rynkowe czynniki.

Łukasz Iwaszkiewicz, rzecznik PUP w Gdańsku przyznaje, że najczęściej rejestrują się osoby, które wróciły z zagranicy i jeszcze się nie odnalazły na rynku pracy, takie które nie chcą pracować w swoim zawodzie, a w przypadku Politechniki Gdańskiej są to zwykle osoby o wąskich specjalizacjach.
- Wybierając się na pedagogikę, myślałam, że znajdę dobrze płatną pracę chociażby w jakimś prywatnym przedszkolu, których jest coraz więcej - opowiada Monika. - Pracę znalazłam, ale za zbyt małe pieniądze. Szukam teraz na własną rękę czegoś bardziej satysfakcjonującego, a zarejestrowałam się po to, żeby mieć ubezpieczenie zdrowotne.

Karolina Kolankiewicz z Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku tłumaczy, iż szkoły wyższe, które kształcą wielu studentów, zawsze będą się znajdować w czołówce uczelni kształcących także bezrobotnych.
- Nie chodzi tu o jakość kształcenia, a o liczbę studentów - mówi Kolankiewicz. - Od dwóch lat badamy losy naszych absolwentów, a ponad 90 procent z nich znajduje zatrudnienie. Badania prowadzimy też wśród pracodawców, którzy oceniają wiedzę teoretyczną, praktyczną i wolę zatrudnienia naszych studentów. Wyniki tych badań przekładamy potem na proces kształcenia.
W ewidencji gdańskiego PUP znajduje się obecnie ponad 1,5 tys. absolwentów szkół wyższych, dla których PUP dysponuje 75 miejscami pracy.

- W okresie od stycznia do połowy lipca odnotowaliśmy 1101 osób z wykształceniem wyższym, podczas gdy rok temu w analogicznym okresie było ich 688 - wyjaśnia Łukasz Iwaszkiewicz z Powiatowego Urzędu Pracy w Gdańsku. - Najczęściej rejestrują się absolwenci Uniwersytetu Gdańskiego, Politechniki Gdańskiej, Gdańskiej Wyższej Szkoły Humanistycznej, Wyższej Szkoły Turystyki i Hotelarstwa, Ateneum, AWFiS oraz Wyższej Szkoły Bankowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki