Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk. Chora na nowotwór tancerka wróciła z kliniki w Chinach

Gabriela Pewińska
Iza pod czułą opieką w klinice w Tianjinie
Iza pod czułą opieką w klinice w Tianjinie
Wróciła. Ale tylko na chwilę. Niebawem znów pojedzie do chińskiej kliniki. Walka z ciężkim nowotworem jeszcze się nie skończyła.

Na lotnisku Izę Sokołowską powitali rodzina, przyjaciele i dziennikarze. Klatka schodowa domu, gdzie mieszka, udekorowana została na jej wielki powrót kolorowymi balonikami i napisem - "Witamy!".

- Jestem podekscytowana tym wszystkim! Wzruszona. I szczęśliwa - powiedziała nam w piątek w rozmowie telefonicznej. - Marzyłam o tej chwili. Tak bardzo tęskniłam za synkiem.
Podczas pobytu w Tianjinie pisała internetowe listy. Do tych, którzy śledzili jej historię, do fanów, przyjaciół, wszystkich, dzięki hojności których mogła zacząć tę długą, ciężką kurację.

Jakie to życie jest przewrotne i kruche, a jak my jesteśmy gotowi o nie walczyć...

9 maja. "Czas leci jak oszalały. Już prawie 3 miesiące minęły od czasu, jak opuściłam ojczyznę. Przeszłam około dziesięciu operacji. Podpięta do kroplówki, większość czasu zastanawiam się - Co dalej? Są dni, gdy czuję się lepiej, gdy jestem silniejsza, wtedy udaje mi się wyjść na powietrze, mogę też poruszać nieco nogą. Na co dzień gotujemy tutaj rosołki, a nawet schabowe! Bo naprawdę chińszczyzny mam już dość. Czas wracać do domu. Kiedy? Wszystko zależy od tego, czy pozbędę się infekcji, którą ostatnio wykryli, moja odporność spadła...

W piątek pielęgniarki zrobiły ogromną niespodziankę z okazji ich święta. Były prezenty, śpiewy, tańce, dużo radości i uśmiechów..." 24 kwietnia. "Bohaterowie moich dni! W Chinach słońce zaszło już za horyzont. Zgodnie z zapowiedzią założono mi dziś dren - nieco grubszą rurkę prowadzącą do miejsca głównego guza poprzez plecy do brzucha.
Równocześnie przy jednym zabiegu wkłuli się w guza z lewej strony i zaaplikowali mu gen. Na stole operacyjnym słuchając muzyki jednym uchem i chińskiego drugim, uśmiechałam się do siebie, myśląc, jakie to życie jest przewrotne i kruche, a jak my gotowi jesteśmy o nie walczyć. Dziękuję..."
12 kwietnia. "Moi Drodzy przyjaciele, godzina w Chinach późna, a u Was jeszcze słonko na horyzoncie świąteczne. Tu również obchodziliśmy Wielkanoc i jedliśmy jajeczko. Pragnę więc jeszcze złożyć Wam życzenia zanim skończy się ten piękny dzień.

Dużo radości z życia! Obyście zawsze byli otaczani takimi dobrymi i uśmiechniętymi ludźmi jak Wy! Spełnienia marzeń! I oczywiście zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia, abyście zawsze je doceniali, każdy przeżyty dzień, gdy możecie beztrosko biec do supermarketu! Byłam dziś na spacerku wieczornym, pięknie pachniało powietrze, wiosennie, radośnie i kojąco. Przeszłam spory dystans i już raźniejszym krokiem..."

- Przede mną teraz kolejne badania - mówi dziś Iza - i będę czekać na "zielone światło" od chińskich lekarzy, na sygnał, kiedy mogę tam wrócić na dalszą kurację. Zostało około 10 procent żywych komórek guza. Wstrzyknięty gen spowolni ich działanie. Czuję się o wiele lepiej. Jestem silniejsza. To wspaniałe! Niemnie to czwarte stadium choroby, co oznacza, że jest jeszcze dużo do zrobienia. I cieszę się, że lekarze tak uważają, że nie mówią, iż zrobili wszystko co w ich mocy. Czekają na mnie.

Przypomnijmy, że środki na pobyt w chińskiej klinice pochodzą m.in. ze społecznej zbiórki pieniędzy, którą zainicjowali przyjaciele Izy z Opery Królewskiej w Kopenhadze, gdzie trafiła i była gwiazdą po ukończeniu gdańskiej szkoły baletowej w 2003 roku. Debiut i od razu główna rola - Księżniczki w "Odysei". To był wielki sukces!

Iza zachorowała wiosną ubiegłego roku, gdy chciała wrócić na scenę tuż po urodzinach synka. Zdiagnozowano u niej w nietypowy sposób postępującą i najcięższą do wyleczenia odmianę raka kręgosłupa. Poddana została dwóm operacjom, które jednak nie przyniosły rezultatów. Jedyną szansą było leczenie w Chinach, nowymi, zupełnie innymi niż tradycyjne technikami, które stosowane są wyłącznie tam (terapia genowa i zamrażanie guza, zwane krioterapią). Wstępny koszt leczenia wynosi 55 tys. dolarów.

Historia tej utalentowanej dziewczyny poruszyła wszystkich, toteż do zbiórki pieniędzy na ratowanie życia Izy włączyli się artyści niemal z całego świata. Nie tylko tancerze, także fundacje, teatry, sportowcy i zwykli niezwykli ludzie.
Możesz pomóc Izie Sokołowskiej
Iza ma 24 lata. Jest absolwentką gdańskiej szkoły baletowej. Laureatką konkursów baletowych. Złota medalistka Międzynarodowego Konkursu Baletowego w Warnie w 2002 roku (takiego sukcesu nie odniósł od ponad 50 lat żaden Polak!). Solistka Opery Królewskiej w Kopenhadze. Fundacja Balet włączyła się do akcji ratowania życia Izy. Możliwe jest dokonywanie wpłat na konto -
Fundacja Balet
Ul. Leśmiana 7
70-786 Szczecin
Raiffeisen Bank Polska S.A. 17 1750 0012 0000 0000 1121 4452
z dopiskiem "darowizna na rzecz Izy Sokołowskiej"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki