Sala była pełna. Każdy patrzył i słuchał ze skupieniem. Wydawało się, że to nie jest zwykłe spotkanie. To było spotkanie z ludźmi, którzy żyli w książce Barbary Szczepuły.
Klimat tego miejsca przepełniły wspomnienia z II Wojny Światowej, ale nie te, które opisywane są w książkach od historii. To były wspomnienia ludzi bez podziału na Niemców, Żydów, Polaków czy Kaszubów.
I nie chodzi tu o wygłoszone przemowy. Sala była pełna ludzi, którzy z wytęsknieniem czekali na książkę. A autorkę reportaży chcieli uhonorować kwiatami, a przede wszystkim swoją obecnością.
Dla nich to nie było zwykłe spotkanie. Wydawałoby się, że przeszkadzali im fotoreporterzy.
Dla gości, którzy przyszli na spotkanie do Ratusza Staromiejskiego, Barbara Szczepuła jest kimś niezwykłym. Kimś, kto uwiecznił ich historie i ich rodziców.
I nic dziwnego, w specjalnej przemowie, przygotowanej dla pisarki można było usłyszeć nie tylko słowa uznania za spisanie, niejednokrotnie, tak intymnych wyznań, ale także przybliżenie bohaterów, którzy wydawali się niemalże żywi.
Książka jest zbiorem opowieści, reportaży, dziennikarki "Dziennika Bałtyckiego". Została wydana pod egidą Muzeum II Wojny Światowej. Teksty w książce są pełne emocji i obrazów z życia codziennego Polaków na Pomorzu i tych, którzy przeżyli wojnę na Kresach.
Barbara Szczepuła od lat pisze reportaże, które nasi czytelnicy co piątek znajdują w magazynie Rejsy, dodatku do "Dziennika Bałtyckiego".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?