Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Bałtyckie Spotkania Teatrów Tańca w Operze Bałtyckiej

Jarosław Zalesiński
Pierwsze obrazy "Last Touch First" mogły kojarzyć się z tradycyjnym teatrem
Pierwsze obrazy "Last Touch First" mogły kojarzyć się z tradycyjnym teatrem Robert Benschop
Wśród publiczności, która w minioną sobotę wypełniła widownię Opery Bałtyckiej na przedstawieniu grupy Holland Dance, były z pewnością osoby, które pamiętały niesamowity występ zespołu Nederlands Dans Theater II, ściągniętego do Gdańska dwa lata temu.

Obie grupy łączy nazwisko tego samego choreografa, Jiříego Kyliána, jednej z najwybitniejszych artystycznych osobowości tańca współczesnego. Ale to, co obejrzeliśmy w sobotę, było odwrotnością spektaklu sprzed dwóch lat. Zamiast widowiska gęstego od efektownych i symbolicznych scen dostaliśmy przedstawienie niezwykle proste i oszczędne, bliskie pantomimie czy nawet teatrowi. Kylián pokazał się w Gdańsku jako artysta, który ani myśli zastygnąć w jednej, wiązanej z jego nazwiskiem choreograficznej formie.

"Last Touch First", widowisko zaprezentowane przez Holland Dance, grane jest przez sześcioro tancerzy. Pierwsze obrazy mogły kojarzyć się z tradycyjnym teatrem. Panie w sutych sukniach i panowie w surdutach jak ze sztuk Ibsena spędzają wspólnie czas w salonie, zabawiając się grą w karty, czytaniem książki w bujanym fotelu i delektowaniem się lampką wina. Iluzję teatru psuło tylko jedno - niezwykle spowolnione ruchy wszystkich tancerzy, które dawały wrażenie nie sceny teatralnej, tylko filmu, wyświetlanego w zwolnionym tempie.

Jednostajna powolność rozgrywania każdej ze scen mogłaby pewnie znużyć widzów, gdyby nie to, że bardzo szybko zostają oni postawieni wobec prawdziwego dramatu uczuć, przeżywanych przez bohaterów tego przedstawienia. Iluzja salonu pryska, a to, co pojawia się w jego miejsce, może przerazić. Każde spotkanie okazuje się brutalną walką, każda wzajemna relacja grą w panowanie i podporządkowanie, każda harmonia po chwili wraca do stanu wojny. A wszystkie te namiętności pokazywane są przez Kyliána w tym samym zwolnionym, filmowym tempie, jakbyśmy byli na projekcji filmu przyrodniczego, tyle że zamiast insektów obserwujemy ludzi.

"Last Touch First" nie zrobiło na mnie aż takiego wrażenia, jak widowisko Nederlands Dans Theater II sprzed dwóch lat, ale niewątpliwie jest to spektakl, który sięga głęboko w ciemności ludzkiej duszy. W finalnej scenie tancerze stają frontem przed publicznością, jakby po tym wszystkim czekali teraz na wyrok, sąd. Czy rzeczywiście ludzie potrafią ze sobą jedynie walczyć, niszczyć się wzajem? Mam nadzieję, że światło świecy w lichtarzu, ustawionym przez Kyliána w oknie z tyłu sceny, było dyskretnym wyrazem jego własnych wątpliwości wobec tak mrocznego przedstawienia.

Od występu Holland Dance rozpoczęły się organizowane przez Operę Bałtycką Bałtyckie Spotkania Teatrów Tańca, na których do najbliższej niedzieli wystąpi osiem teatrów tańca z Polski oraz z Holandii, Niemiec i Hiszpanii. Inauguracja imprezy od spektaklu Kyliána nadała Spotkaniom od razu sporą rangę, tym bardziej że do Gdańska przyjął też zaproszenie sam Jiří Kylián, tylko wyjątkowo odwiedzający miejsca, w których występują jego tancerze. Słynny choreograf wziął w niedzielę udział w panelu na temat tańca współczesnego. Na spotkanie przyszła całkiem spora grupa głównie młodych ludzi. Panel pomyślany był jako konfrontacja dwóch sposobów myślenia o tańcu współczesnym, sygnowanych nazwiskami Kyliána i Piny Bausch. Ale Kylián w takie przeciwstawienia nie dał się wciągnąć.

- Wszystko jest tańcem - odpowiadał, namawiany, by za taniec uznać tylko to, co jest wystarczająco dopracowane. - Ale technika jest wszystkim - dodał potem.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki