- Jesteśmy biznesem dla urzędników. Polityka władz miasta wobec artystów jest bandycka! - grzmieli jeszcze przed wejściem na salę, w której radni opiniowali m.in. projekt uchwały wprowadzającej zmiany w reformie właśnie z myślą o artystach.
Druk, który trafi dziś pod obrady Rady Miasta, zakłada poprawkę mówiącą, że każdy z artystów tworzących w miejskiej pracowni będzie mógł złożyć wniosek o przyznanie obniżki dochodowej, nie musząc spełniać jednocześnie kryterium metrażu, które dodatkowo obowiązuje mieszkańców lokali komunalnych. W pierwotnej wersji uchwały takiego prawa nie mieli.
- To paranoja i legislacyjny bubel, bo to oznacza, że jesteśmy traktowani jak lokale mieszkalne, tymczasem miasto każe nam płacić VAT, twierdząc, że zajmujemy lokale użytkowe - wskazywał Janusz Janowski, prezes okręgu gdańskiego Związku Polskich Artystów Plastyków.
Wielka reforma komunalna w Gdańsku. Od września podwyżka czynszów
Artyści domagali się zniesienia VAT-u, tłumacząc, że to w połączeniu nawet z 50-proc. podwyżkami czynszów dla wielu z nich będzie oznaczało rezygnację z pracowni. - Nie jesteśmy przedsiębiorcami, a tak nas traktujecie - wskazywali przedstawicielom władz miasta.
Okazało się też, że ustawa nakładająca VAT na pracownie jest z 2004 r., tymczasem w Gdańsku artystom nakazano go płacić dopiero w roku ubiegłym. Skąd ta zwłoka, obecny na posiedzeniu Dimitris Skuras, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej UM, wytłumaczyć nie potrafił.
Artyści przypominali, że pracownie otrzymywali w stanie ruiny i tylko dzięki ich ciężkiej pracy i pieniądzom lokale nadają się do użytku. - W urzędzie podstawiali nam kwitki, że remont robimy we własnym zakresie. Zaciskało się zęby i podpisywało, a że okien nie było i że grzyba u siebie w pracowni skrobałem razem z tynkami, nikogo nie obchodziło - żalił się Jan Misiek, malarz.
Gdańsk: Artyści protestują przeciwko reformie komunalnej
Skuras starał się odpierać zarzuty i tłumaczył, że ci artyści, którzy już umowy z miastem mają, korzystają z uchwały o lokalach mieszkalnych. W związku z tym nowa stawka bazowa czynszu - 10,20 zł za m kw. - musi ich obowiązywać tak jak zwykłych mieszkańców. Od tego naliczane będzie maksymalnie 60 proc. obniżki, jeśli artysta spełni określone kryteria dochodowe.
- Nie ma naszej zgody na to, by w kwestii dochodów traktować artystów inaczej niż zwykłych najemców - podkreślał Skuras. Rozwiał też nadzieję, że pracownie będą mogli wykupić i że ściągnięty zostanie z nich VAT.
- To nie nasza zła wola, tylko ustawa podatkowa, z którą się zderzyliście. Te pieniądze trafiają do państwa, a nie budżetu miasta - wyjaśniał. - Z VAT-u zwolnionych jest tylko 15 z 80 pracowni. To te, w których najemcy mieszkają i są w nich zameldowani.
Rozwiązaniem, które Skuras zaproponował artystom, by płacili mniej, jest przekształcenie pracowni w lokal użytkowy. Wtedy na mocy głosowanej dziś uchwały cena za m kw. będzie wynosiła 3,10 zł (jeśli artysta nie prowadzi w pracowni handlu) lub 9,30 zł (w przypadku takiej działalności).
Marsz pustych garnków w Gdańsku: w stronę maszerujących poleciał gaz i tarcze
- Skierowaliśmy już skargę do ministra kultury i dziedzictwa narodowego - informuje Janowski i zapowiada, że w niedzielę przyłączą się do Marszu Pustych Garnków, czyli manifestacji przeciwko podwyżkom czynszów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?