Część maszyn firmy MTM SA, która zajmuje się budową pętli tramwajowej, już od kilku dni wyrównuje, umacnia i przygotowuje okolice hodowli do dalszych prac.
- Ze względu na różnicę wysokości, część terenów trzeba będzie podnieść o około dwa metry - informuje Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzecznik prasowy spółki GIK, która realizuje inwestycję.
Eksmisja 1500 lisów i norek trwała prawie dwa tygodnie. Ostatnie zwierzęta opuściły Orunię Górną w zeszłą środę. Do ostatnich dni nie było jednak wiadomo, czy właściciel fermy zdecyduje się przenieść do drugiej hodowli za Kolbudami cały inwentarz, czy tylko jego część. Obszar przeznaczony pod budowę pętli tramwajowej pokrywał się bowiem z hodowlą tylko w jednej trzeciej.
Czytaj też jak przebiegała eksmisja lisów
Mieszkańcy Oruni, którzy od kilkunastu lat starali się o zlikwidowanie fermy futerkowych zwierząt, nie kryją zadowolenia.
- Po osiedlu przestaje unosić się fetor, a my nie musimy patrzeć na baraki i biegające po osiedlu lisy - mówi pan Mieczysław, mieszkaniec ul. Sosnkowskiego.
Podobnie zareagowali miejscy urzędnicy, którzy specjalnie z tej okazji zorganizowali konferencję prasową. - Ta sytuacja pokazuje, że prawo jest egzekwowane, że nie jesteśmy w podobnych przypadkach bezsilni - mówił Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska.
Mieszkańcy podkreślają jednak, że gdyby nie nowa inwestycja, urzędnicy by nie pomogli.
- Wiedzieliśmy, że jeśli powstanie pętla, lisy zostaną usunięte, więc podczas konsultacji społecznych nie protestowaliśmy - mówią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?