Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańscy sędziowie niechętnie pozwalają na elektorniczny dozór skazanych

Jacek Wierciński
archiwum służby więziennej
Choć system dozoru elektronicznego działa już od trzech i pół roku, gdańscy sędziowie wciąż nie są do niego przekonani - wynika ze statystyk resortu sprawiedliwości. Liczba wydawanych przez nich decyzji plasuje nas na 45 miejscu w kraju - na 45 okręgów.

- Kluczowe jest, by sankcja była wystarczająca dla osiągnięcia celów kary - przekonuje sędzia Tomasz Adamski, rzecznik gdańskiego Sądu Okręgowego, i pokazuje swoje - korzystniejsze - statystyki. Zaznacza też, że decyzje sądów mają solidne podstawy i nie opierają się na sędziowskim widzimisię.

Choć wydawać by się mogło, że ten system ma same plusy: skazaniec kosztuje podatników niemal 10 razy mniej niż więzień (dozór to przeciętnie 331 zł miesięcznie, podczas gdy pobyt w zakładzie karnym kosztowałby 2,7 czy 2,8 tys. zł miesięcznie) i chodzi do pracy - może więc odpracować rekompensatę dla pokrzywdzonego. Tymczasem kontrolną bransoletkę na nogach ma na Pomorzu jeden na pięciu skazańców, którzy starają się o odbywanie kary w formie dozoru elektronicznego w okręgu gdańskim szansę ma jeden, a i to nie zawsze. To ponad dwukrotnie mniej niż średnia krajowa!

Przypomnijmy - dozór elektroniczny obejmuje wyroki do 1 roku więzienia. Skazani normalnie studiują czy chodzą do pracy. Poza domem mogą przebywać jednak tylko w ustalonych godzinach, np. pomiędzy 7.30 a 18, są pod stałym dozorem kuratora i każdy ich krok jest monitorowany dzięki ukrytej pod nogawką spodni elektronicznej bransolecie z wbudowanymi modułami GPS i GSM. Muszą jednak być bardzo ostrożni: najmniejsze nadwyrężenie zaufania może się skończyć powrotem za kratki.
Tymczasem statystyki dotyczące okręgu gdańskiego, jeśli chodzi o dozór elektroniczny, są porażająco niskie. W całym minionym roku sędziowie zdecydowali się odesłać do domu „w bransoletach” zaledwie 214 skazańców na 1 081, którzy mieli prawo do złożenia wniosków, a w pierwszym semestrze 2015 r. - 50 na 290 chętnych.

Na mapach okręgów, opublikowanych przez urzędników resortu sprawiedliwości, „gdański”, ze statystyką 19,54 proc. pozytywnych decyzji w 2014 r., jest najbardziej czerwonym z okręgów. W pierwszych trzech miesiącach tego roku przy 15,97 proc. jeszcze ugruntował swoją pozycję ostatniego w rankingu 45 okręgów najmniej przyjaznych innowacyjnemu, chwalonemu przez ekspertów rozwiązaniu. Średnia krajowa zbliża się bowiem do 40 proc., w siostrzanym okręgu słupskim przekroczyła 44 proc., a w rekordowym okręgu konińskim - nawet 81 proc.

Tymczasem już za kilka dni to sąd pierwszej instancji będzie mógł od razu wydać wyrok nakładający na przestępcę dozór elektroniczny, który może być połączony z nieodpłatnymi pracami społecznymi czy potrącaniem wynagrodzenia. To właśnie na nieizolacyjne karanie, a nie ograniczanie wolności i naprawę szkód nacisk kładzie ustawodawca. Co na to surowi gdańscy sędziowie - pokażą najbliższe miesiące.


Cały artykuł na ten temat przeczytasz we wtorkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego"z 29.06.2015 r. albo kupując e-wydanie gazety

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki