"My, samorządowcy Rzeczypospolitej Polskiej, wyrażamy swoje zaniepokojenie wobec zapowiadanego przez rząd Rzeczypospolitej Polskiej zawetowania budżetu Unii Europejskiej z powodu objęcia go klauzulą praworządności. (...) Powszechny entuzjazm, który towarzyszył nam 1 maja 2004 r. nie wygasł i do dzisiaj jako naród należymy do największych zwolenników Unii w Europie. Wynika to nie tylko z ogromnego wsparcia finansowego, jakie otrzymała Polska, będąc największym beneficjentem środków pomocowych, podlegającego sprawiedliwej dystrybucji wśród wszystkich obywateli, ale również z przywiązania do wartości, które gwarantują tę sprawiedliwą dystrybucję środków" - czytamy w oświadczeniu 21 przedstawicieli władz regionu i pomorskich gmin, w tym marszałka, prezydentów i burmistrzów, którzy w ten sposób zaprotestowali wobec planów Polski i Węgier zablokowania procedury przyjęcia planu dochodów i wydatków unii na lata 2021-2027. W odpowiedzi, gdańscy radni Prawa i Sprawiedliwości zwołali briefing, podczas którego wyrazili swoje zaniepokojenie oraz oburzenie działaniami podejmowanymi m.in. przez władze Gdańska oraz województwa pomorskiego.
CZYTAJ TAKŻE: Samorządowcy apelują do rządu: "Prosimy o opamiętanie i niewetowanie unijnego budżetu"
- Chcemy zauważyć, że nieprawdziwa jest teza jakoby Polsce mogłyby zostać zatrzymane fundusze. One będą płynąć dalej, nawet jeżeli dojdzie do użycia weta, ponieważ nikt nie zwolnił państw członkowskich z płacenia składek – mówi Kazimierz Koralewski, przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta Gdańska. - Jesteśmy przekonani, że wystosowane listy są planem Platformy Obywatelskiej stworzenia Polski dzielnicowej, w której samorząd omija rząd RP w otrzymywaniu funduszy.
"To nie tak, że rząd nie chce pieniędzy z EU"
- Niestety mam wrażenie, że samorządowcy nie wiedzą o czym mówią – dodaje radny PiS, Przemysław Majewski. - Sprowadzają negocjacje wyłącznie do spraw otrzymania czy nieotrzymania funduszy. Tymczasem nie jest trudno zauważyć, że sprawa jest bardziej skomplikowana i składa się na pakiet problemów z jakimi mierzą się państwa członkowskie. Tymczasem samorządowy tworzą wrażenie, jakoby polski rząd nie chciał otrzymać pieniędzy z UE, a tak po prostu nie jest. Rząd RP stara się dbać o polskie interesy, ale zauważa też wyzwania stojące przed Unią Europejską.
CZYTAJ TAKŻE: Aleksandra Dulkiewicz i Jacek Karnowski: Zostaliśmy przez rząd dociśnięci do ściany
Samorządowcy PiS określili hipokryzją wypominanie kwestii praworządności, bo jak przekonują, władze Gdańska także mają na koncie incydenty naruszenia prawa. Jako przykład podano ostatnie zmiany w funkcjonowaniu Rad Dzielnic czy zgaszenie publicznego oświetlenia na znak protestu przeciwko pozbawianiu gmin wpływów z podatków czy funduszy europejskich.
- Chciałaby zaapelować do wszystkich polityków działających wbrew interesom Polski, że nie wszystko jest na sprzedaż i nie każdą cenę zawsze trzeba płacić. Mówię to do polityków, którzy bardzo chętnie donoszą na Polskę i działają wbrew interesom Polski – stwierdziła radna Joanna Cabaj z PiS.
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?