Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańscy radni dzielnic negatywnie o propozycji reformy ze strony Koalicji Obywatelskiej. "Parcie ze zmianami wbrew ogromnej fali krytyki"

Rafał Mrowicki
Rafał Mrowicki
Przemyslaw Swiderski
Ze strony radnych dzielnic słychać głównie negatywne głosy wobec zaproponowanej w ubiegłym tygodniu propozycji radnych miejskich Koalicji Obywatelskiej. Przedstawili oni wstępne założenia reformy rad dzielnic, które trafią teraz do konsultacji. Negatywne emocje wśród społeczników budzi zarówno treść reformy jak jej forma.

W ubiegły czwartek 12.11.2020 radni miejscy Koalicji Obywatelskiej przedstawili założenia reformy rad dzielnic w Gdańsku. Ma ją zapoczątkować powołanie do życia konwentów makrodzielnicowych. Skupiałyby one dwie lub trzy dzielnice będące w tych samych okręgach wyborczych. Konwenty byłyby tworzone przez przewodniczących zarządów dzielnic, przez radnych miejskich z danego okręgu wyborczego oraz przez przedstawiciela prezydent miasta. Głosowanie w sprawie powołania konwentów ma odbyć się na przyszłotygodniowej sesji Rady Miasta Gdańska. Miało odbyć się już miesiąc temu, jednak informacja o takim projekcie uchwały pojawiła się tuż przed sesją. Radni dzielnic byli tym zaskoczeni. Zdecydowano więc o przełożeniu głosowania nad tą uchwałą na listopad.

Szersza reforma, która ma być konsultowana z radami dzielnic do połowy lutego, zakłada zmiany w procedurze wyborczej, ale również zmiany w statutach dzielnic, które budzą największe emocje wśród społeczników. Zmiany zakładają m.in.:

  • 30 proc. łącznego miejskiego budżetu na rady dzielnic byłoby dzielone po równo na 35 dzielnic, a 70 proc. reszty trafiałoby do nich w zależności od frekwencji wyborczej,
  • w budżecie dzielnicowym 70 proc. trafiałoby na inwestycje infrastrukturalne,
  • niewykorzystane w ciągu roku pieniądze przechodziłyby na budżet na kolejny rok w trakcie trwania kadencji,
  • część budżetu byłaby przeznaczona na działania promujące ochronę zdrowia,
  • maksymalnie 1 proc. budżetu byłby przeznaczony na promocję rady dzielnicy.

- Chcielibyśmy zwiększenia dbałości o nasze dobro wspólne, zaproponować, by środki z budżetów dzielnic w 70 proc. płynęły w stronę działań infrastrukturalnych i remontowych. W kwestii przenoszenia środków na kolejne lata, chcielibyśmy wydłużyć ten czas na okres całej kadencji. Chcielibyśmy wprowadzić środki na promocję rad dzielnic oraz na promocję zdrowia. Analogicznie do Budżetu Obywatelskiego, chcemy zapewnić możliwość wydatkowania środków budżetowych na terenach niekomunalnych - mówił w czwartek podczas konferencji prasowej Karol Ważny, radny KO, przewodniczący komisji ds. reformy jednostek pomocniczych.

Zastrzeżenia radnych dzielnic budzą zarówno propozycje zmian jak i forma konsultacji. W poniedziałek 16.11.2020 stowarzyszenie Forum Rad Dzielnic zaapelowało do Rady Miasta Gdańska oraz prezydent Aleksandry Dulkiewicz o zaniechanie dyskryminowania osób wykluczonych cyfrowo oraz przesunięcie terminu konsultacji do czasu opanowania pandemii koronawirusa. Stowarzyszenie domaga się rozmów oraz wysłuchania publicznego w formie tradycyjnej lub hybrydowej. Prezes Forum Rad Dzielnic, Magdalena Wiszniewska, odwołuje się do deklaracji samorządowców z okazji przypadającego w poniedziałek Dnia Tolerancji, podpisanej również przez Aleksandrę Dulkiewicz, apelując o poszanowanie praw osób, które nie mają możliwości cyfrowego udziału w konsultacjach. Zwraca uwagę, że do zmiany statutów może dojść w połowie trwania obecnej kadencji rad dzielnic.

Krytycznie do treści propozycji odnoszą się radni dzielnic. Z ich strony słychać między innymi, że może to ograniczyć głos społeczników tworzących rady dzielnic, którzy w konwentach będą stanowić mniejszość:

  • dwóch lub trzech przewodniczących zarządów dzielnicy (w zależności od tego czy konwent będzie tworzony przez dwie czy trzy dzielnice),
  • pięcioro/sześcioro/ośmioro radnych miejskich (w zależności od okręgu wyborczego)
  • oraz przedstawiciel prezydenta miasta.

W procedurze wyborczej ma zmienić się m.in. możliwość dopisania przy nazwisku kandydata do rady dzielnicy informacji o przynależności do ugrupowań politycznych. Przez lata trudno było znaleźć na listach wyborczych kandydatów informacji o ugrupowaniach czy partiach do których należą. W ubiegłorocznych wyborach do rad dzielnic z tego zwyczaju wyłamało się stowarzyszenie Wszystko dla Gdańska, z którym związani są prezydent Aleksandra Dulkiewicz, wiceprezydent Piotr Grzelak oraz siedmioro miejskich radnych. Ruch założony przez prezydenta Pawła Adamowicza prowadził wspólne działania promujące kandydatów i nie ukrywał członkostwa w stowarzyszeniu na kartach i materiałach wyborczych. Członkom lokalnego stowarzyszenia łatwiej jest uzyskać poparcie władz ugrupowania w wyborach do jednostek pomocniczych niż członkom partii ogólnopolskich. Ze strony niektórych radnych dzielnic słychać tezy, że radni miejscy KO chcieliby mieć w radach dzielnic więcej do powiedzenia niż ich koalicjant z Rady Miasta.

Zwracają też uwagę, że nowy mechanizm tworzenia budżetów rad dzielnic może wzmocnić małe dzielnice kosztem dużych, mocniej zaludnionych.

Halina Królczyk, przewodnicząca zarządu dzielnicy Wrzeszcz Dolny przyznaje, że zarząd ocenia bardzo negatywnie zarówno propozycje jak i formę przedstawienia propozycji.

- Zarząd Dzielnicy Wrzeszcz Dolny ocenia bardzo negatywnie zarówno propozycje radnych miejskich z klubu Koalicji Obywatelskiej, ale przede wszystkim formę, w jakiej te propozycje są na siłę przepychane, bez żadnych wcześniejszych rozmów na ten temat, bez oparcia się na oczekiwaniach i wnioskach rad dzielnic, na dwa dni przed sesją Rady Miasta Gdańska, bez żadnych konsultacji, bez żadnych analiz funkcjonalnych w zakresie sensu i sposobu tworzenia tzw. makrodzielnic - mówi Halina Królczyk. - Działania zaproponowane przez radnych Koalicji Obywatelskiej przypominają wprost sposób działania obecnej koalicji rządzącej w parlamencie - parcie ze zmianami wbrew ogromnej fali krytyki, która spłynęła z rad dzielnic, na siłę, w niezrozumiałym dla nas tempie - dodaje.

Za szczególnie skandaliczny Halina Królczyk uznaje sposób i zakres zmian zawarty w druku 772, zawierającym projekt uchwały o powołaniu konwentów makrodzielnicowych.

- Przytłaczająca większość rad dzielnic wydała w tej sprawie negatywne opinie, ale na radnych z KO nie robi to żadnego wrażenia - mówi radna Wrzeszcza Dolnego. - Próbują forsować tę uchwałę bez konsultacji społecznych, które powinny iść równolegle z konsultacjami w sprawie zmian w statutach rad dzielnic. Działania Klubu KO oceniamy jako bezpośredni zamach na autonomię rad dzielnic, jako dążenie do sterowania budżetami dzielnic, jako pozbawienie rad dzielnic prawa do samodzielnych decyzji - dodaje.

Upartyjnienia rad dzielnic obawia się też Łukasz Hamadyk, przewodniczący zarządu dzielnicy Nowy Port, w latach 2014-2018 radny miejski, przez kilka lat związany z Prawem i Sprawiedliwością.

- To skok radnych Platformy Obywatelskiej na autonomię rad, lokalnych liderów oraz środki które są budżetem którymi dysponują mieszkańcy dzielnic w osobie wybranych przez siebie radnych - ocenia Łukasz Hamadyk. - Pomysł proporcji 70 proc. z budżetu na inwestycje czyli remonty i inne zadania, które powinny być w gestii jednostek miejskich, ale załatwiać je powinni właśnie radni m.in. KO, którzy próbując podporządkować sobie wybijące się na autonomie rady jak i lokalnych liderów, często cieszących się większym mandatem społecznym i większym doświadczeniem w dzielnicy niż niejeden z miejskich radnych w całym okręgu - twierdzi.

Zdaniem Łukasza Hamadyka powołanie konwentów makrodzielnic ma sprawić, że radni miejscy będą mieli większy wpływ na rady dzielnic.

- Niepohamowana chęć sterowania i narzucania obowiązków kosztem praw o decydowaniu wypaczy idee jednostek pomocniczych i sztandar samorządność lokalnej na tej płaszczyźnie na ramionach radnych PO i to byłych radnych dzielnic, będzie można wyprowadzić - mówi Łukasz Hamadyk. - Liczę na radnych mniejszych klubów w RM, bo zarówno wspólpracę z Urzędem Miejskim jak i radnymi mniejszych klubów uznać muszę za udaną. Działań radnych PO nie widać w dzielnicy mojej czy sąsiednich. Kiedyś była akcja Stop447, dziś czas na akcję Stop772, bo taki numer nosi feralny druk autorstwa radnych PO, którzy myślę zostaną zapamiętani przez wyborców i rozliczenia przy okazji wyborów a tym samym osiągną odwrotny efekt od zamierzonego, bo radnym którzy wywodzą się właśnie z rad dzielnic nie godzi się tak takie postępowanie - dodaje.

Miejscy radni Koalicji Obywatelskiej podkreślają, że to dopiero początek konsultacji, które potrwają do połowy lutego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki