Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańscy kadrowicze z MMTS

Rafał Cybulski
W środę lub w czwartek trener Bogdan Wenta zadecyduje o tym, kto wejdzie do "16" na dwumecz eliminacji do mistrzostw Europy ze Słowenią. Wśród jego wybrańców mogą się znaleźć dwaj zawodnicy MMTS Kwidzyn - Damian Kostrzewa i Robert Orzechowski, którzy na razie są w 28-osobowej, szerokiej kadrze.

Obaj kadrowicze z MMTS pochodzą z Gdańska - Kostrzewa z Zaspy, Orzechowski z Oruni. Pierwszy najpierw trenował siatkówkę, ale szybko uznał, że nie dysponuje odpowiednimi warunkami fizycznymi i zamienił ją na piłkę ręczną. Drugi od razu postawił na szczypiorniaka, ale nie mogło być inaczej, skoro tę dyscyplinę uprawiał także jego ojciec. Podobnie jak ojciec zaczynał na bramce, ale szybko zmienił pozycję na boisku.

Kostrzewa i Orzechowski pierwsze kroki stawiali w gdańskim Conradzie, a następnie grali w SMS. Potem ich sportowe drogi ułożyły się inaczej. 23-letni teraz Kostrzewa w ekstraklasie debiutował w barwach AZS AWFiS Gdańsk, a o rok młodszy Orzechowski w 2008 roku wybrał grę w MMTS. Już w 2009 roku przyszło im po przeciwnych stronach rywalizować o brązowy medal ekstraklasy. Po pięciomeczowym horrorze triumfowali wtedy kwidzynianie.

- Teraz na treningach mszczę się na kolegach za to, że wtedy sprzątnęli mi medal sprzed nosa - śmieje się Damian Kostrzewa.

Już wtedy był na celowniku działaczy MMTS, a w 2010 roku, gdy jego klub się rozpadał, był nawet z nimi "po słowie", ale dostał propozycję nie do odrzucenia i trafił do Vive Targi Kielce. W ekipie mistrzów Polski spędził tylko pół roku, bo na lewym skrzydle przegrał rywalizację z Witalijem Natem, Rafałem Glińskim i Mateuszem Jachlewskim. Vive zdecydowało się wypożyczyć go do MMTS.

- Mimo że w Kielcach nie grałem zbyt dużo, uważam, że to nie był czas stracony. Trenując z najlepszymi, wiele się mogłem nauczyć, ale działacze i trenerzy Vive też sobie zdawali sprawę z tego, że najlepiej dla mnie i dla nich będzie, gdy będę grał - tłumaczy decyzję o wypożyczeniu.

Za to Robert Orzechowski o miejsce w składzie swojej klubowej drużyny od początku nie musiał się zbytnio martwić, a dziś jest jednym z jej filarów. W 2010 roku razem z MMTS zdobył wicemistrzostwo Polski i zagrał w finale Challenge Cup. Dostał też pierwsze powołanie do kadry. Najpierw zagrał w towarzyskich potyczkach z Litwą i Chorwacją, ale jesienią dostał szansę gry w meczach o punkty eliminacji mistrzostw Europy z Portugalią i Ukrainą. Na mistrzostwa świata do Szwecji jednak nie pojechał. Na prawym skrzydle przegrał rywalizację z Mariuszem Jurasikiem i Patrykiem Kuchczyńskim. Natomiast na prawym rozegraniu wyższe notowania miał nie tylko Marcin Lijewski, ale i Mateusz Zaremba.

- Nie robię z tego tragedii, bo przecież byłem zdecydowanie najmłodszym zawodnikiem spośród tych, którzy walczyli o wyjazd. Wierzę, że mój czas w kadrze jeszcze przyjdzie - powiedział zaraz po tym, jak Bogdan Wenta ogłosił nominacje.

Na pewno szkoleniowiec kadry cały czas ma go na oku. Mimo że ostatnio leczył kontuzję, to się jednak znalazł w szerokiej kadrze, z której wyłoniony zostanie skład na Słowenię.

- O kolejne występy w meczach eliminacyjnych nie będzie jednak łatwo. Teraz wśród leworęcznych zawodników rywalizacja jest jeszcze większa, bo kontuzję wyleczył Krzysiek Lijewski - przyznaje "Orzech".

Spokojnie do tematu powołania podchodzi też Kostrzewa.

- Na występ w kadrze A zbytnio nie liczę, przynajmniej na razie, ale równolegle dostałem powołanie do kadry B, która na turnieju w Wągrowcu zagra z pierwszymi reprezentacjami Belgii i Turcji oraz kadrą B Norwegii - mówi Kostrzewa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki