Przed meczem ze Stoczniowcem w sosnowieckim klubie panowała nerwowa atmosfera. Hokeiści Zagłębia przegrali cztery kolejne mecze a kierownictwo śląskiego klubu pożegnało Tomasa Oravca, który nie spełniał pokładanych w nim nadziei, a nad głową słowackiego trenera Josefa Zavadila zawisła groźba dymisji, którą urealnić mogła kolejna porażka.
Gdańszczanie, którzy w tym sezonie już dwa razy zwycięsko kończyli potyczki z Zagłębiem, zaczęli obiecująco. Po golach Romana Skutchana i Milana Furo, który zdobył setną w tym sezonie bramkę dla Stoczniowca, na początku drugiej tercji prowadzili 3:1. Potem jednak już gorzej.
- Mogliśmy doprowadzić do dogrywki. Bliscy strzelenia wyrównującej bramki w trzeciej tercji byli Skutchan i Marek Wróbel, ale krążek po ich uderzeniach nie chciał wpaść do sosnowieckiej bramki. W końcówce meczu nie mieliśmy dogodnej okazji na wycofanie bramkarza i wprowadzenie na lodowisko dodatkowego napastnika. Generalnie jednak zagraliśmy w tym meczu zbyt indywidualnie, otrzymaliśmy za dużo kar i oddaliśmy za mało strzałów na bramkę - ocenił spotkanie trener Stoczniowca Henryk Zabrocki.
Zagłębie Sosnowiec - Stoczniowiec Gdańsk 4:3 (1:1, 3:2, 0:0)
Bramki dla Stoczniowca: Wojciech Jankowski (12), Roman Skutchan (21); i Milan Furo (22).
Stoczniowiec: Odrobny - Bigos, Leśniak; Skutchan, Hurtaj, Vitek - Smeja, A. Kostecki; Furo, Strużyk, Urbanowicz - Rompkowski, Skrzypkowski; Jankowski, Rzeszutko, Łopuski - Benasiewicz, B. Wróbel; Ziółkowski, M. Wróbel, Sowiński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?