Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Galatasaray zbyt mocny dla Trefla

Paweł Durkiewicz
Koszykarzom z Sopotu nie udało się zrewanżować
Koszykarzom z Sopotu nie udało się zrewanżować Przemek Świderski
Koszykarze Trefla nie mieli wielu argumentów w wyjazdowym meczu rozgrywek EuroCup z Galatasarayem Stambuł. Turcy trafili aż 18 rzutów za trzy punkty i pewnie zwyciężyli 103:82. Zdecydowanie więcej emocji od samego meczu wywołała we wtorek wiadomość o możliwym pożegnaniu z sopocką drużyną jej kapitana, Filipa Dylewicza.

Lawinę spekulacji wywołała we wtorek rano informacja serwisu Eurobasket.com, wedle której transfer 32-letniego skrzydłowego z Trefla do Stelmetu Zielona Góra jest już przesądzony. Dysponujący bardzo wysokim - jak na polskie warunki - budżetem klub z Winnego Grodu potrzebuje wartościowego zawodnika pod kosz, najlepiej z polskim paszportem. Na rynku wolnych koszykarzy nie ma obecnie kandydata spełniającego oba kryteria, włodarze Stelmetu postanowili rzekomo "podkraść" Dylewicza. Podobne, typowo kuluarowe doniesienia pojawiły się już zresztą w zeszłym tygodniu, jednak sprawa szybko ucichła. Po kilku dniach powróciła, i to ze zdwojoną siłą.

Sopocki klub zareagował dość szybko, wydając oficjalny komunikat, w którym przypomina o ważnym kontrakcie zawodnika. "Do klubu do tej chwili nie wpłynęła propozycja transferu Filipa Dylewicza w bieżącym sezonie ani ze Stelmetu Zielona Góra, ani z żadnego innego klubu, dlatego wszystkie informacje publikowane w Internecie, czy innych środkach masowego przekazu traktować należy jako pogłoski nie mające potwierdzenia w rzeczywistości. Podobne informacje docierały już do klubu wcześniej, jednak zostały zdementowane zarówno przez zawodnika jak i klub. Jesteśmy przekonani, że Filip, jako kapitan drużyny Trefla Sopot, nadal będzie występował w żółto-czarnych barwach" - czytamy w oświadczeniu.

We wtorkowym meczu kapitan Trefla zagrał tylko przez 14 minut. Sopocianie przystąpili do gry mając w pamięci pierwsze starcie z Turkami, w którym praktycznie nie podjęli walki z dużo wyżej notowanym rywalem. W hali Galatasarayu gracze trenera Mariusza Niedbalskiego zaczęli dużo śmielej, jednak z upływem czasu gospodarze systematycznie powiększali swoją przewagę, której nie oddali do samego końca spotkania.

Galatasaray Stambuł - Trefl Sopot 103:82 (25:21, 31:15, 20:26, 27:20)

Galatasaray: Ndong 14, Akyol 13 (3), Atsur 12 (3), Gordon 12 (2), Aldemir 11, Arslan 10 (3), Macvan 10 (2), Laković 8 (2), Hawkins 8 (2), Korkmaz 3 (1), Sanli 2, Dudley 0.

Trefl: Waczyński 17 (3), Spralja 11 (2), Zamojski 11 (3), Dylewicz 8 (1), Turner 7 (1), Harrington 6 (1), Stefański 6, Jarmakowicz 5 (1), Brembly 4, Michalak 3, Dąbrowski 2, Looby 2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki