Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fyrstenberg i Matkowski wygrali w Sopocie

Piotr Wiśniewski
Fyrstenberg i Matkowski grają dalej
Fyrstenberg i Matkowski grają dalej Tomasz Bołt
Nasi najlepsi debliści do Sopotu przyjechali odzyskać formę. W środę pokonali swoich znacznie mniej doświadczonych rodaków.

Swój mecz rozegrali w środę najbardziej wyczekiwani na sopockim turnieju tenisiści. Debel Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski wygrał swój mecz i awansował do II rundy turnieju BNP Paribas Polish Open.

Najlepsza obecnie para polskich deblistów na korcie pokazała się po południu, dopiero po godz. 18. Polacy pierwotnie mieli grać z hiszpańskim duetem Roberto Bautista - Agut/Daniel Munoz-de la Nava, ale ten drugi nabawił się kontuzji i zastąpiła ich polska para: Mateusz Szmigiel, Mikołaj Szmyrgała. W tej sytuacji nasz eksportowy debel miał zdecydowanie ułatwione zadanie. Inne rozstrzygnięcie niż zwycięstwo Marcina Matkowskiego i Mariusza Fyrstenberga odebrane zostałoby w kategorii wielkiej niespodzianki, wszak obaj nie kryli, że do Sopotu przyjechali po wygraną i odbudowanie gdzieś zatraconej formy.

- Zamierzamy zagrać bardzo agresywnie, będziemy chodzić do siatki nie tylko po serwisie, ale także po returnie, i to ma być kluczem do sukcesu - mówił Mariusz Fyrstenberg, jeszcze przed rozpoczęciem turnieju.

Polakom bardzo zależało na dobrym występie w Sopocie. My także wiązaliśmy z nimi spore nadzieje. Ostatnio na światowych kortach przeżywali wyraźny regres formy i ten stan zamierzali poprawić podczas sopockiego turnieju. Pierwszy mecz wygrali łatwo, oddając rywalom tylko trzy gemy (6:2, 6:1).
W drugiej rundzie Fyrstenberg i Matkowski zmierzą się z australijską parą Rameez Junaid - Sadik Kadir, która wyeliminowała z turnieju debel Michał Przysiężny - Jerzy Janowicz. Ich mecz rozpocznie się nie wcześniej niż przed godz. 15.30.

W piątek polski debel rozegra z kolei pokazowe starcie z... Marcinem Gortatem, jedynym Polakiem grającym w koszykarskiej zawodowej lidze NBA. - Będziemy próbowali zdominować Gortata fizycznie - żartuje Fyrstenberg. - Marcin będzie go trzymał za ręce, ja za nogi, bo inaczej tego nie widzę - dodał z uśmiechem "Frytka".

Skoro mowa o polskich zawodnikach, to warto wspomnieć, że wczoraj z rywalizacji singlistów odpadł Piotr Gadomski. Dla Gadomskiego był to pierwszy w życiu turniej challengerowy. Polak zaczął jednak świetnie, wygrał pierwszego seta z Holendrem Jesse Huta-Galungiem 6:1. W dalszej fazie meczu nasz reprezentant nie potrafił znaleźć recepty na zagrywkę przeciwnika i przegrał 4:6, 4:6, a cały mecz 1:2. Podzielił więc los pozostałych Polaków. - Serwis rywala zupełnie mnie zaskoczył, nie było w nim ani rotacji, ani siły - komentował Gadomski. - Znam Galunga i wiem, że zazwyczaj serwuje bardzo dobrze. Jestem zły na siebie, że nie potrafiłem się dostosować do tej sytuacji - dodał polski tenisista.
Tym samym jedynym polskim zawodnikiem, który zagra w II rundzie, jest Marcin Gawron, który wcześniej wyeliminował z turnieju innego Polaka - Jerzego Janowicza.

Pozostałe wyniki: II runda singlistów: Stephane Robert (Francja) - Ivan Navarro (Hiszpania) 3:6, 7:6 (7-2), 6:4; Marc Gicquel (Francja) - Daniel Munoz de la Nava (Hiszpania) 6:2, 3:6, 6:4, Eric Prodon (Francja)- Adrian Ungur (Rumunia) 6:3, 6:4; debel: Jan Hajek/Ivo Minar (obaj Czechy) - Tomasz Bednarek/Mateusz Kowalczyk 7:6 (8-6), 6:4; Flavio Cipolla/Simone Vagnozzi (obaj Włochy) - Jeff Coetzee (RPA)/Huta Galung (Holandia) 7:6 (8-6), 6:4; Colin Ebelthite (Australia)/Alex Satschko (Niemcy) - Ivan Navarro (Hiszpania)/Lukas Rosol (Czechy) 7:6 (8-6), 6:2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki