Do zdarzenia doszło w piątek, 20 marca. Kierowca śmieciarki chciał sobie skrócić drogę i wjechał na teren podwórek przy ulicy Kościuszki we Wrzeszczu (mieszkńcy proszą, aby śmieciarki nie jeździły tą drogą, bo niszczą nawierzchnię). Pracownik firmy Sita Północ miał jednak problem, żeby dojechać do kontenera z odpadami. Na drodze stał samochód. Kierowca zaczął więc trąbić i krzyczeć. Używał wulgaryzmów.
Do pracownika podszedł wówczas mieszkaniec kamienicy. Chciał wyjaśnić sprawę i powiedzieć, że auto zaraz odjedzie. Kierowca nagle - z niebywałym impetem - uderzył go w twarz. Cios był tak silny, że mężczyzna upadł na zaparkowane auto i je uszkodził. Na pomoc ruszył sąsiad, który widział zajście. On również otrzymał silne uderzenie w głowę.
- Kierowca biegał, wrzeszczał, gonił nas wokół aut. Zachowywał się jak furiat, nienormalny, być może był po narkotykach. Po prostu nagle zaczął nas bić. Krzyczał "wyper..., chu... pierdol...". Byłem w szoku, nie spodziewałam się, że taka drobnostka może spowodować taki atak szału - tłumaczy Maciej Richter, poszkodowany. - Kierowca miał pretensje, że nie mógł dojechać do śmietnika najkrótszą drogą. Tymczasem od lat apelujemy, żeby tą drogą nie jeździły śmieciarki. To ten kierowca nie powinien tędy jeździć.
Mężczyźni są poturbowani. Jeden z poszkodowanych ma rozbity nos. Jednak nic poważnego im się nie stało. Mieszkańcy zadzwonili ze skargą do firmy Sita Północ, w której pracuje kierowca.
- Powiedziano nam tylko, że zabiorą kierowcy premię... Kierowca śmieciarki to, można powiedzieć, zawód zaufania publicznego. Tym bardziej ktoś taki musi zachowywać się w sposób nieskazitelny. Tymczasem w Gdańsku można dostać od takiego pracownika w twarz - dodaje Richter.
Mężczyźni zastanawiają się, czy złożyć zawiadomienie o pobiciu. Aleksandra Siewert z komendy miejskiej policji tłumaczy, że i tak okoliczności zdarzenia będą wyjaśniane. Tymczasem na komendzie zgłosił się właściciel auta, które zostało uszkodzone w wyniku bójki. Co ciekawe, poszkodowani przyznają, że już odzywają się do nich kancelarie prawnicze, które oferują pomoc w uzyskaniu odszkodowania.
- Na razie jesteśmy w ciężkim szoku. Zobaczymy, co dalej - twierdzi Richter.
źródło: film przesłany przez internautę
Mieczysław Kotłowski, dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku, zajął się sprawą. To na zlecenie zarządu działa firma Sita Północ.
- W związku z incydentem, do którego doszło w Gdańsku - Wrzeszczu, podczas którego wywiązała się bijatyka między pracownikiem firmy działającej na zlecenie Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku a dwoma mieszkańcami miasta, wystąpiliśmy do naszego wykonawcy, firmy Sita Północ, o niezwłoczne wyjaśnienie tego zdarzenia – twierdzi dyrektor Kotłowski w oświadczeniu, przesłanym do mediów. - Jeśli okaże się, iż zawinił pracownik naszego wykonawcy, będziemy wnioskować o niezwłoczne ukaranie go.
Mariusz Bogusz, wiceprezes zarządu firmy Sita Północ, również odniósł się do pobicia. Twierdzi, że pojawiają się sprzeczne wyjaśnienia. Firma wystąpiła już o udostępnienie całego nagrania z monitoringu.
- Jeśli okaże się, że zawinił nasz pracownik, to zostaną wobec niego wyciągnięte surowe konsekwencje służbowe – informuje wiceprezes Bogusz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
