Francja wygrywa grupę, Pogba się budzi [ZDJĘCIA]

Wygrać grupę i obudzić Paula Pogbę - taki cel postawił sobie przed meczem ze Szwajcarią w za zadanie Didier Deschamps. Pierwsza część wydawała się łatwiejsza, bo prowadzonej przez niego reprezentacji Francji z trudem, ale udało się wygrać dwa pierwsze spotkania w grupie i w niedzielę Lille wystarczał do tego remis.

Wszyscy zastanawiali się za to, kiedy w końcu przebudzi się Pogba. Fantastyczna gra w Juventusie Turyn i nieprawdopodobne (120 mln euro) pieniądze, jakie oferuje ponoć za niego Real Madryt (Włosi chcą 20 mln więcej) rozbudziły wyobraźnię francuskich kibiców. Typowany na następcę Michela Platiniego i Zinedine’a Zidane’a piłkarz do tej pory jednak zawodził. W drugim spotkaniu pokazał w dodatku dziennikarzom obsceniczny gest. W niedzielę w końcu zaczął przypominać samego siebie. Wystawiony przeciwko Szwajcarii w pierwszym składzie (mecz z Albanią zaczął na ławce rezerwowych - tym razem odpoczywali za to Olivier Giroud, Dimitri Payet i N’Golo Kante) już od pierwszych minut był aktywny, biegał, walczył, próbował rozgrywać. Szybko rozpoczął również ostrzeliwanie szwajcarskiej bramki. W 12. minucie piłkę po jego celnym uderzeniu z bliska wybił na rzut rożny Yann Sommer. Po chwili zrobił to ponownie. W 17. minucie szwajcarski bramkarz był bezradny po potężnym uderzeniu Pogby lewą nogą z 25 metrów. Piłka trafiła jednak w poprzeczkę.

- Jeśli oba zespoły będą chciały grać w piłkę, a nie tylko przeszkadzać, to można spodziewać się ciekawego widowiska - mówił przed meczem Deschamps i faktycznie - pierwsza połowa mogła się podobać nie tylko z powodu strzeleckich prób Pogby. Szwajcarzy starali się dłużej rozgrywać piłkę, Francuzi z kolei próbowali się przedostać pod pole karne rywali długimi podaniami, przez co tempo gry było chwilami naprawdę duże.

Nie spadło w drugiej połowie, w której jednak również nie doczekaliśmy się bramek. Po akcji zainicjowanej odbiorem Pogby strzał Antoine’a Griezmanna obronił jednak Sommer. Na kwadrans przed końcem w poprzeczkę trafił za to entuzjastycznie przywitany przez kibiców Payet. Z remisu cieszyły się obie ekipy, bo Szwajcarzy też zagrają w 1/8 finału.