Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Franciszek Smuda powołał obrońcę Lechii

Paweł Stankiewicz
Hubert Wołąkiewicz, obrońca Lechii Gdańsk, otrzymał powołanie od trenera Franciszka Smudy do piłkarskiej reprezentacji Polski na towarzyskie mecze z USA w Chicago i Ekwadorem w Toronto! To na pewno spora niespodzianka, ale Hubert swoją postawą na boisku, na szansę w biało-czerwonych barwach z pewnością sobie zasłużył.

Ta nominacja nie jest zaskoczeniem dla Tomasza Kafarskiego, trenera biało-zielonych.
- Już od dwóch kolejek ligowych wiedziałem o tym, że Hubert jest w kręgu zainteresowań selekcjonera, więc to powołanie mnie nie zaskoczyło. Patrząc zresztą na to, jacy zawodnicy grają w kadrze, to Hubert na to powołanie na pewno sobie zasłużył. Cieszę się, bo to jeden z najlepszych obrońców w polskiej lidze - przyznał Kafarski.
Ostatnim kadrowiczem z Lechii był Łukasz Trałka. Teraz przyszedł czas Wołąkiewicza.
- Docierały do mnie słuchy, że mogę dostać powołanie. Mimo wszystko jestem zaskoczony, ale też bardzo się cieszę. Chcę wykorzystać swoją szansę w kadrze, pokazać się z dobrej strony, aby to nie był tylko epizod - powiedział nam Hubert.
Wołąkiewicz zagrał bardzo dobre spotkanie w sobotę z Górnikiem Zabrze, ale w tym meczu cała gdańska drużyna pokazała się z dobrej strony.
- Dużo sytuacji potrafiliśmy sobie stworzyć, ale nasza skuteczność miała może 25 procent. Cieszy pięć goli, ale gdybyśmy mieli w meczu ze trzy sytuacje, to z taką skutecznością mielibyśmy problem. Kiedy wygraliśmy ze Śląskiem, to wszyscy mówili, że wrocławianie zagrali najsłabszy mecz w sezonie. Potem przyjechała Cracovia, to znowu było tłumaczenie, że to słaby zespół. Teraz wygraliśmy zdecydowanie z Górnikiem i dobrze, aby ktoś zauważył, że to Lechia zagrała dobrze. Bo reprezentujemy taki poziom, który uniemożliwia rywalom rozwinięcie skrzydeł - uważa Krzysztof Bąk, obrońca gdańskiego zespołu.
Piłkarze Lechii cieszyli się z tego efektownego zwycięstwa, ale już powoli byli myślami przy kolejnym meczu, w Warszawie z Legią. Z tym zespołem gdańszczanie zagrali w ostatnich latach cztery razy w lidze, dwa razy w Pucharze Polski i wszystkie te mecze przegrali.
- Mówiłem chłopakom, że w tym sezonie jest czas na to, abyśmy wreszcie pokusili się o zwycięstwo z drużyną z wielkiej trójki - powiedział Paweł Buzała, napastnik Lechii.
- Nie przestraszymy się Legii. Ostatnie mecze w Warszawie nam nie wyszły, ale teraz gramy naprawdę dobrze - uważa Łukasz Surma, kapitan biało-zielonych.
- W Warszawie musimy potwierdzić, że wygrana z Górnikiem nie była dziełem przypadku - dodał pomocnik, Marko Bajić.
Gdańszczanie muszą się jeszcze wstrzymać kilka dni, aby poznać rywala w 1/8 finału Pucharu Polski. Losowanie bowiem odbędzie się w niedzielę o godz. 21.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki