Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fotoradary na Pomorzu. Czy fotoradary znikną z polskich dróg? Tematem zajmie się w środę Sejm

Jacek Wierciński
T. Bołt/ Dziennik Bałtycki
Usunięcia nawet 80 proc. fotoradarów stojących przy polskich drogach domaga się Solidarna Polska. SLD i PiS chcą jasnych przepisów dotyczących ich lokalizacji, a PO - zmiany przeznaczenia pieniędzy z mandatów (likwidować będzie dopiero na podstawie konkretnych analiz). Już jutro Sejm zajmie się głośnym problemem fotoradarów.

- One nie mogą być stałym elementem krajobrazu, służącym łapaniu kierowców na wykroczeniach tylko po to, by łatać dziurę budżetową. Lokalizacje muszą wynikać z konkretnych zagrożeń - przekonuje Andrzej Jaworski z PiS.

Jego partia proponuje, by radary stawały w miejscach "szczególnie niebezpiecznych", czyli tam, gdzie na długości 1000 metrów w ciągu ostatnich pięciu lat doszło do co najmniej 10 wypadków spowodowanych przekroczeniem dopuszczalnej prędkości. PiS chce także pozbawić Inspekcję Transportu Drogowego możliwości rejestrowania naruszeń przepisów za pomocą ruchomych urządzeń. - Pieniądze z mandatów nie powinny łatać dziury budżetowej, ale trafiać na konkretne inwestycje drogowe, służby ratunkowe i pomoc ofiarom wypadków - podkreśla Jaworski.

Na przeznaczeniu pieniędzy z mandatów koncentruje się także projekt Platformy Obywatelskiej, który zakłada, że te nakładane przez ITD zasilać będą przeznaczony m.in. na budowę i modernizację dróg przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, Krajowy Fundusz Drogowy. W ubiegłym roku zadłużenie funduszu wyniosło 41 mld zł. - Nie chcemy z góry zapowiadać, które radary znikną. W piątek GDDKiA przedstawi raport w tej sprawie ministrowi transportu i dopiero na tej podstawie rozważać będziemy konkretne rozwiązania - zapowiada poseł Jerzy Borowczak z PO.

Najbardziej radykalny pomysł na rozwiązanie problemu ma Solidarna Polska. Partia chce, by fotoradary pozostały tylko w miejscach, gdzie poprawiają bezpieczeństwo, np. przy szkołach i szpitalach. W praktyce - zniknęłyby cztery na pięć działających dziś. SP wypowiada się też na temat przeznaczenia pieniędzy z mandatów - zdaniem ugrupowania, trafiać powinny do Funduszu Poszkodowanych w Wypadkach Komunikacyjnych, a stamtąd na pomoc ofiarom wypadków i poprawę bezpieczeństwa na drogach.

SLD pieniądze od ukaranych kierowców, podobnie jak PO, widziałby w Krajowym Funduszu Drogowym. Klub poselski SLD chce także odebrać gminom uprawnienia do stawiania fotoradarów oraz określić minimalną odległość, w jakiej urządzenia mogłyby stać od siebie.

W wykazie opublikowanym na stronie internetowej Głównej Inspekcji Transportu Drogowego figuruje 870 masztów do umieszczania fotoradarów. Na Pomorzu jest ich 25, a kolejne trzy staną w Subkowach, Sucuminie i Sztumskim Polu. Prócz nich, funkcjonują także urządzenia sfinansowane przez samorządy. Ile jest ich łącznie, nie wiadomo, międzynarodowy portal Speed Camera Data Base wskazuje na polskich drogach lokalizacje 1988 radarów.

Umieśćmy radary tam, gdzie jest rzeczywista potrzeba


Rozmowa z Jerzym Borowczakiem, posłem Platformy Obywatelskiej

W porównaniu z innymi projektami, ten zaproponowany przez PO nie wydaje się zbyt radykalny. Wystarczy, by rozwiązać problem?
Jako kierowca wolałbym, żeby fotoradarów nie było, ale są miejsca, gdzie wydają się niezbędne. Uważam, że rozstawiając je, powinniśmy się skupić na miejscach niebezpiecznych i ulicach miast, wylotówki zostawiając w spokoju. Moim zdaniem, bez wątpienia dobrym rozwiązaniem jest to, by pieniądze z mandatów zasilały fundusz drogowy. To logiczne, że jeśli płacą pieniądze, powinny one być przeznaczone na remonty i budowę dróg.

Ale na przykład Solidarna Polska postuluje likwidację 80 procent radarów. To konkretne rozwiązanie. Dlaczego w waszym projekcie podobne zapisy się nie znalazły?
Czekamy na wyniki analizy prowadzonej przez GDDKiA. Jestem przeciwny temu, by minister wychodził i mówił: "zrobiliśmy drogę, to teraz postawimy radary". To powinno wynikać z potrzeby społecznej i badań - tu ginęli ludzie, więc urządzenie jest potrzebne.

Czyli kiedy możemy się spodziewać konkretów?

Po 10 maja, wtedy otrzymamy raport GDDKiA. Mamy zespół ekspertów, którzy przygotują odpowiednie zmiany.

Władza traktuje obywateli jak dzieci. Radary nie pomogą


Rozmowa z Januszem Popielem, prezesem "Alter Ego" - Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach i Kolizjach Drogowych

Ograniczenie liczby radarów to dobry pomysł?
Najpilniejsze jest wdrożenie programu poprawy bezpieczeństwa. Chodzi o konkretne rozwiązania infrastrukturalne, na przykład zwężenie drogi do jednego pasa w miejscu przejścia dla pieszych, tworzenia stref uspokojonego ruchu...

Radary mają przecież służyć poprawie bezpieczeństwa...
Najczęściej stają w miejscach znacznych, często bezsensownych, ograniczeń prędkości - to efekt chęci sięgania do kieszeni kierowców. Kary jako sposób na wymuszenie właściwych zachowań to traktowanie obywateli jak dzieci.

Która partia ma najlepszy pomysł na rozwiązanie problemu fotoradarów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki