Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fotoradar łapiący kierowców skłócił dwie straże gminne

Joanna Kielas
Słynny fotoradar z Choczewa już nie straszy kierowców, schowany za krzakami i przykryty siatką wojskową, teraz kryje się... w fiacie.

Bulwersujące działania choczewskich strażników gminnych postanowili napiętnować ich koledzy zza miedzy - strażnicy miejscy z Łeby. I złożyli oni do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

- Przychodzą do mnie zdenerwowani mieszkańcy i turyści, pytając, co ci strażnicy z Choczewa wyprawiają - mówi Przemysław Banaszak, komendant Straży Miejskiej w Łebie. - Z Łeby do Choczewa nie mamy daleko, dlatego ludzie z naszego terenu często podróżują drogami w gminie Choczewo.

Mieszkańcy mówią, zanosząc się ze śmiechu, o zaparkowanym na poboczu drogi białym seicento, które w bagażniku ma ustawiony fotoradar, w dodatku szczelnie okryty kocem. A o umundurowanym strażniku, który powinien zgodnie z przepisami stać przy fotoradarze, można tylko pomarzyć. Sygnałów takich było coraz więcej. Ludzie pytali się, czy tak można, więc zareagowałem, bo moim zdaniem tak robić nie wolno.

Strażnicy z Łeby próbowali ponoć polubownie załatwić sprawę z choczewiakami, ale gdy rozmowy nie przyniosły skutku, złożyli zawiadomienie do prokuratury.

- Wszystko dzieje się zgodnie z prawem, a najgłośniej krzyczą ci, którzy zostali ukarani mandatami - broni się Dariusz Kubiak, p.o. komendant Straży Gminnej z Choczewa. - Na naszych drogach jest bezpieczniej, fotoradar bardzo zdyscyplinował mieszkańców. Potwierdzam, że urządzenie robi zdjęcia zza szyby samochodu, ale przepisy tego nie zabraniają. I mogę zaręczyć, że urządzenie każdorazowo obsługuje przeszkolony strażnik. Mało tego - zgodnie z wymogami o każdym wystawieniu fotoradaru informujemy policję w Wejherowie. Według mnie, wszystko jest w jak najlepszym porządku.

Prokuratura na razie nie zajmuje stanowiska którejkolwiek ze stron.

- Zgłoszenie dopiero co wpłynęło, na razie trudno przesądzać, czy strażnicy w Choczewie rzeczywiście popełniają przestępstwo, musimy to sprawdzić - wyjaśnia Dariusz Witek-Pogorzelski, prokurator rejonowy w Wejherowie. - A ponieważ sprawa jest poważna, bo dotyczy ewentualnych zarzutów względem strażników gminnych, śledztwo prowadzi osobiście jeden z naszych wejherowskich prokuratorów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki