Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fortuna 1. Liga. Widzew Łódź - Arka Gdynia 2:1 (1:0). 29.11.2020. Żółto-niebiescy przegrali i nie odrobili strat do czołówki w tabeli

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Arka Gdynia SSA Facebook
Na pewno nie tak wyobrażali sobie wyprawę do Łodzi piłkarze Arki Gdynia. Podopieczni trenera Ireneusza Mamrota przegrali 29.11.2020 z Widzewem 1:2 (0:1). Żółto-niebiescy prezentowali się słabo szczególnie w pierwszej części gry. Pozwolili stworzyć rywalom wiele dogodnych sytuacji pod bramką Daniela Kajzera i mogli przegrać nawet wyżej.

Ireneusz Mamrot, trener Arki Gdynia, nie hołduje zasadzie, iż zwycięskiego składu się nie zmienia. Twierdzi, że wnikliwie obserwuje swoich piłkarzy na treningach i kto się wyróżnia, może w każdej chwili otrzymać szansę. Tym razem jednak szkoleniowiec żółto-niebieskich postawił na dokładnie to samo zestawienie, które w miniony weekend zapewniło zwycięstwo i trzy punkty w starciu z Resovią.

Arka Gdynia zamierzała sięgnąć w Łodzi po trzeci triumf z rzędu i zmniejszyć dystans do dwóch pierwszych ekip w tabeli Fortuna 1. Ligi. Zarówno Bruk-Bet Termalica Nieciecza, jak i Łódzki Klub Sportowy, straciły dzień wcześniej punkty w starciach z GKS Tychy i Górnikiem Łęczna.

Jednak to gospodarze jako pierwsi stworzyli sobie idealną sytuację do objęcia prowadzenia. Już w czwartej minucie spotkania Karol Czubak trafił w słupek po idealnym podaniu od Marcina Robaka. Daniel Kajzer mógł w tej sytuacji mówić o dużym szczęściu. Gdyby napastnik Widzewa Łódź trafił w bramkę, golkiper żółto-niebieskich nie miałby nic do powiedzenia.

Gdynianie zatrudnili Miłosza Mleczkę, bramkarza Widzewa Łódź, niespełna dziesięć minut później. Po dośrodkowaniu Mateusza Żebrowskiego z bliska głową strzelał Rafał Wolsztyński. Jednak zawodnik, który jeszcze w ubiegłym sezonie bronił barw rywala Arki Gdynia, uderzył zbyt lekko i w środek bramki.

Gospodarze objęli prowadzenie dziewięć minut później. Po rzucie rożnym strzał głową oddał Krystian Nowak, trafiając w słupek. Odbitą piłkę z bliska skierował do siatki Karol Czubak.

Ta sytuacja nie podziałała jednak mobilizująco na piłkarzy Arki Gdynia. Podopieczni trenera Ireneusza Mamrota słabo prezentowali się na boisku i mogli stracić kolejne bramki. W 34 minucie spotkania Karol Czubak nie trafił z bliska do pustej bramki, marnując akcję Patryka Stępińskiego i Dominika Kuna. W końcówce pierwszej części gry napierający gospodarze mieli następne okazje. Damian Kajzer musiał wykazać się po dwóch strzałach Dominika Kuna oraz uderzeniu Michaela Ameyawa.

Ireneusz Mamrot musiał zatem zmobilizować swoich podopiecznych w przerwie do znacznie lepszej postawy na placu gry, jeśli żółto-niebiescy myśleli o wywiezieniu z Łodzi choćby punktu.

Trzeba też przyznać, że zawodnicy Arki Gdynia bardzo szybko zabrali się do odrabiania strat. Już w jednej z pierwszych akcji po wznowieniu gry do siatki trafił Mateusz Żebrowski. Pomocnik żółto-niebieskich z bliska pokonał Miłosza Mleczkę po akcji Rafała Wolsztyńskiego.

Już chwilę później golkiper Widzewa Łódź interweniować musiał, gdy uderzał Mateusz Młyński. Jeszcze większe problemy Miłosz Mleczko miał w 55 minucie spotkania. Po strzale Juliusza Letniowskiego wypuścił piłkę przed siebie i wydawało się, że Mateusz Żebrowski, nabiegający na futbolówkę, musi ją drugi raz w niespełna dziesięć minut skierować do siatki. Niestety pomocnik żółto-niebieskich fatalnie przestrzelił.

Zmarnowana sytuacja szybko się zemściła. W 61 minucie spotkania po dośrodkowaniu Łukasza Kosakiewicza z rzutu rożnego soczystym strzałem popisał się Mateusz Możdżeń. Daniel Kajzer co prawda zdołał sparować to uderzenie, jednak przy dobitce Marcina Robaka był bezradny. Niewiele też brakowało, aby doświadczony napastnik Widzewa Łódź trzy minuty później ustrzelił drugiego, swojego gola. Tym razem jednak w sytuacji sam na sam z Marcinem Robakiem górą był Daniel Kajzer.

Trzeba przyznać, że także piłkarze Arki Gdynia próbowali jeszcze atakować. Niestety żółto-niebieskim nie udało się już do końcowego gwizdka sędziego odwrócić losów spotkania Tym samym Arka Gdynia doznała czwartej porażki w tym sezonie Fortuna 1. Ligi i wraca z Łodzi bez nawet jednego punktu.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki