Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fortuna 1. Liga. Szalony mecz w Łodzi i zwycięstwo Arki Gdynia nad Widzewem! Żółto-niebiescy pokazali moc i pokonali wicelidera tabeli!

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Stanisław Wrzosek/www.arka.gdynia.pl
Arka Gdynia po efektownej grze pokonała dziś na wyjeździe Widzewa Łódź, wicelidera Fortuna 1. Ligi! Żółto-niebiescy zaaplikowali swoim rywalom pięć bramek i w pełni zasłużenie sięgnęli po trzy punkty! Dla Widzewa była to pierwsza porażka na własnym stadionie w tym sezonie.

Choć Arka Gdynia nie przystępowała do dzisiejszego pojedynku w roli faworyta, to Ryszard Tarasiewicz, trener żółto-niebieskich, zapowiadał, że jego drużyna nie przestraszy się wyżej notowanego rywala.

- Jedziemy do Łodzi, aby rozegrać mecz na naszych warunkach - mówił szkoleniowiec arkowców.

Gdynianie szybko, bo już w szóstej minucie spotkania, objęli prowadzenie. Po faulu Patryka Stępińskiego na Hubercie Adamczyku do rzutu wolnego podszedł Adam Deja. Choć piłka ustawiona była w okolicach trzydziestego metra od bramki Widzewa, pomocnik żółto-niebieskich, znany z atomowego uderzenia, zdecydował się na strzał. Idealnie uderzona piłka trafiła wprost w okienko, a Jakub Wrąbel, mimo próby interwencji, nie zdołał zapobiec utracie gola przez gospodarzy.

Piłkarze Widzewa w dalszej fazie spotkania osiągnęli przewagę, jednak zagrażali żółto-niebieskim głównie po stałych fragmentach gry. Już trzy minuty po stracie gola, po rozegraniu rzutu rożnego przez gospodarzy, w idealnej sytuacji w polu karnym główkował Paweł Zieliński. Obrońcy Arki Gdynia zaspali, pozostawiając defensora Widzewa bez opieki. Na szczęście zawodnik gospodarzy przeniósł piłkę ponad bramką.

Kolejną, dobrą sytuację, Widzew wypracował po pół godzinie gry. Tym razem z rzutu wolnego dośrodkował Bartłomiej Pawłowski, a głową uderzał Krystian Nowak. Choć jego strzał był celny, udaną interwencją popisał się Kacper Krzepisz.

Arkowcom niestety nie udało się utrzymać prowadzenia do końca pierwszej połowy. Gracze Widzewa w końcu udokumentowali swoją przewagę zdobyciem gola w 39 minucie spotkania. Sebastian Milewski był spóźniony z interwencją i sfaulował przed polem karnym Radosława Gołębiowskiego. Poszkodowany w tej sytuacji młodzieżowiec Widzewa osobiście zdecydował się na uderzenie z rzutu wolnego. Arkowcy niestety nieprawidłowo ustawili mur, co utrudniło Kacprowi Krzepiszowi interwencję przy strzale pomocnika gospodarzy. W efekcie precyzyjnie uderzona piłka znalazła drogę do siatki.

Do drugiej połowy obie ekipy przystąpiły bez zmian, a ponownie jako pierwsza do głosu doszła Arka. W 50 minucie gry żółto-niebiescy odzyskali prowadzenie. Strzał Mateusza Stępnia zablokował ręką w polu karnym Daniel Tanżyna, a prowadzący dzisiejsze spotkanie sędzia Jarosław Przybył podyktował "jedenastkę". Tę okazję wykorzystał Hubert Adamczyk. Trzeba przyznać, że Jakub Wrąbel był blisko obronienia strzału lidera Arki Gdynia, jednak uderzenie było na tyle precyzyjne, że po rękach golkipera Widzewa trafiło do siatki.

Arkowcy, rozochoceni takim obrotem spraw na boisku, poszli za ciosem. Już po kolejnych pięciu minutach prowadzenie żółto-niebieskich podwyższył Karol Czubak. Napastnik gości wykorzystał znakomite podanie Huberta Adamczyka i z bliska pokonał Jakuba Wrąbla. Tym samym gracz, który jeszcze w ubiegłym sezonie reprezentował barwy Widzewa, skarcił swoich byłych kolegów za poważny błąd w defensywie. Zrobił to zresztą drugi raz z rzędu, gdyż warto przypomnieć, że zawodnik ten strzelił łodzianom bramkę także w wygranym przez Arkę 3:1 pojedynku w Gdyni.

Minęły zaledwie dwie minuty, a ponownie błysnął Hubert Adamczyk, rozgrywający nie pierwszy raz w tym sezonie, znakomite spotkanie. Ofensywny pomocnik Arki tym razem zaliczył asystę przy golu Olafa Kobackiego. Lewy wahadłowy żółto-niebieskich urwał się obrońcom Widzewa, wbiegł w pole karne i plasowanym strzałem w prawy róg czwarty raz umieścił piłkę w siatce bramki gospodarzy!

Arka mogła w 70 minucie spotkania podwyższyć prowadzenie, kiedy pojedynek z Krystianem Nowakiem wygrał Karol Czubak. Niestety napastnik żółto-niebieskich przestrzelił w dobrej sytuacji.

Zemściło się to już po chwili. Bartłomiej Pawłowski dośrodkował z prawego skrzydła w pole karne Arki Gdynia, a Fabio Nunes, któremu nie przeszkadzali zbytnio defensorzy Arki, celnym strzałem dał jeszcze nadzieję gospodarzom na wywalczenie choćby remisu.

Jednak w 82 minucie spotkania żółto-niebiescy pozbawili już piłkarzy i kibiców Widzewa wszelkich złudzeń. Sędzia podyktował kolejny rzut karny dla Arki Gdynia po tym, jak uznał, że Kristoffer Hansen kopnął w polu karnym Gordana Bunozę. Tym razem do "jedenastki" podszedł Christian Aleman i technicznym strzałem przechytrzył Jakuba Wrąbla.

Arka Gdynia odniosła w Łodzi efektowne i niezwykle ważne zwycięstwo. Taki rezultat, a przede wszystkim styl, w jakim został osiągnięty, powoduje, że ponownie mocniej odżyły nadzieje na być może nawet bezpośredni awans żółto-niebieskich do ekstraklasy. Jest to też dobry prognostyk przed zaplanowanym już na najbliższy wtorek, arcyważnym starciem u siebie z Rakowem Częstochowa w ćwierćfinale Pucharu Polski.

Widzew Łódź - Arka Gdynia 2:5 (1:1)

Bramki: 0:1 Adam Deja (6), 1:1 Radosław Gołębiowski (38), 1:2 Hubert Adamczyk (50-karny), 1:3 Karol Czubak (55), 1:4 Olaf Kobacki (57), 2:4 Fabio Nunes (73), 2:5 Christian Aleman (82-karny).

Żółte kartki: Stępiński, Tanżyna, Gołębiowski, Pawłowski (Widzew) - Marcjanik (Arka).

Widzew: Wrąbel - Stępiński, Nowak, Tanżyna (79 Kreuzriegler) - Zieliński, Hanousek, Kun, Danielak (61 Hansen), Pawłowski, Gołębiowski (79 Karasek) - Montini (61 Fabio Nunes). Trener: Janusz Niedźwiedź.

Arka: Krzepisz - Marcjanik, Bunoza, Dobrotka - Stępień, Aleman, Deja, Milewski (90+2 Bednarski), Adamczyk (90+2 Skóra), Kobacki (85 Zmorzyński) - Czubak (88 Siemaszko). Trener: Ryszard Tarasiewicz.

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Widzów: 17 012.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki