Fortuna 1. Liga. Stomil Olsztyn - Arka Gdynia 1:1 (0:1). 17.10.2020. Żółto-niebiescy zmarnowali dobrą okazję na wywalczenie trzech punktów

Arka Gdynia w pierwszej połowie spotkania osiągnęła przewagę. Długo jednak żółto-niebieskim nie udawało się udokumentować dominacji na boisku celnym trafieniem. Gdynianie zdołali ostatecznie przełamać serię trzech spotkań bez gola jeszcze przed przerwą. Uderzenie Kamila Mazka zablokował w polu karnym Damian Byrtek. Sędzia wskazał na jedenasty metr. Dodatkowo za zagranie ręką usunął obrońcę Stomilu Olsztyn z boiska. Rzut karny został wykorzystany przez Juliusza Letniowskiego. Zawodnicy Arki Gdynia tym samym nie dość, że zdołali objąć prowadzenie, to jeszcze do drugiej części spotkania przystępowali z liczebną przewagą na boisku.

Już trzy minuty po wznowieniu gry żółto-niebiescy mieli idealną szansę, aby podwyższyć wynik. Arka Gdynia odebrała piłkę rywalom i wyprowadziła kontrę. Maciej Jankowski podał futbolówkę do Juliusza Letniowskiego. Jednak pomocnik żółto-niebieskich nie zdołał drugi już raz tego dnia pokonać bramkarza Stomilu Olsztyn. Jego uderzenie zatrzymało się na słupku.

Niestety w 57 minucie gry Stomil Olsztyn niespodziewanie wyrównał. Maciej Spychała dośrodkował z rzutu rożnego, a do siatki trafił Wiktor Biedrzycki. Zawodnikom Arki Gdynia mimo przewagi na boisku nie udało się już niestety wyprowadzić decydującego ciosu.

Punkt przywieziony z Olsztyna z pewnością nie może cieszyć. Żółto-niebiescy byli faworytem dzisiejszego meczu. Objęli prowadzenie, grali z przewagą zawodnika. Mieli w garści atuty, aby sięgnąć po zwycięstwo. Nie udało się im jednak zdobyć trzech punktów.

Pierwszej wygranej od czterech już kolejek żółto-niebiescy poszukać będą więc musieli w najbliższą środę 21 października. Tego dnia Arka Gdynia zmierzy się na wyjeździe o godz. 17:40 z Górnikiem Łęczna.