Arka Gdynia według notowań bukmacherów przed pierwszym gwizdkiem sędziego uznawana była za faworyta dzisiejszego meczu. Nie oznaczało to jednak, że żółto-niebieskich czeka w Niepołomicach spacerek. Puszcza jest zespołem prezentującym się wyjątkowo solidnie. Podopieczni trenera Tomasza Tułacza przed rozpoczęciem dwunastej kolejki spotkań Fortuna 1. Ligi mieli tak samo, jak Arka Gdynia, 20 punktów w tabeli, plasując się w ścisłej czołówce. Dodatkowo, zanim przyszło im zmierzyć się z żółto-niebieskimi, piłkarze z Niepołomic w tym sezonie jeszcze u siebie nie przegrali.
Oba zespoły powróciły do gry na zapleczu ekstraklasy po ligowych porażkach i dwutygodniowej przerwie, związanej z meczami reprezentacji Polski. Puszcza w minionej kolejce przegrała 1:2 na wyjeździe z Resovią. W jeszcze gorszym stylu zaprezentowała się Arka, ulegając 3:4 na własnym stadionie Chrobremu Głogów. W meczu tym zawiodła przede wszystkim defensywa żółto-niebieskich, która pod nieobecność kontuzjowanego Martina Dobrotki popełniała fatalne błędy.
Powrót w Niepołomicach doświadczonego Słowaka do podstawowego składu po wyleczeniu kontuzji był więc dobrą wiadomością. Kibice mogli mieć nadzieję, że żółto-niebiescy dzięki temu, a także pracy wykonanej w przerwie w rozgrywkach, ponownie będą trzymali swą defensywę w ryzach.
Niestety, nic takiego miejsca nie miało. Żółto-niebiescy po kolejnym już w tym sezonie, prostym błędzie w obronie, stracili pierwszego gola w Niepołomicach w 19 minucie gry. 38-letni Rafał Boguski, były reprezentant Polski, pozostawiony kompletnie bez opieki przez defensorów z Gdyni, z bliska skierował piłkę do siatki.
Arkowcy musieli więc dość szybko odrabiać straty. Jednak stracona bramka nie ożywiła znacząco ich ślamazarnych poczynań w ofensywie. O żadnych, huraganowych atakach na bramkę Puszczy mowy być nie mogło. Pod nieobecność Janusza Gola, pauzującego za cztery żółte kartki, obejrzane już w tym sezonie, a także Sebastiana Milewskiego, którego z udziału w dzisiejszym spotkaniu wyeliminowały problemy zdrowotne, żółto-niebiescy prezentowali się blado w środku pola.
Słabo grał Adrian Purzycki, który dość niespodziewanie pojawił się w wyjściowym składzie. Nic ciekawego nie pokazał też Kacper Skóra, rekonwalescent i kolejny zawodnik, desygnowany przez Ryszarda Tarasiewicza do podstawowej jedenastki po dłuższej przerwie.
Arka Gdynia miała co prawda przewagę w posiadaniu piłki, ale jako komentarz do jej postawy w pierwszej połowie wystarczy napisać, że podopiecznym Ryszarda Tarasiewicza nie udało się oddać żadnego, celnego uderzenia i zatrudnić Kewina Komara.
Tymczasem w doliczonym czasie gry do tej odsłony spotkania arkowcy zostali skarceni jeszcze raz. Strzał Emile Thiakane co prawda zdołał jeszcze odbić Kacper Krzepisz, ale przy okazji dobitki Piotra Mrozińskiego, który jako pierwszy dopadł do piłki, nie miał już nic do powiedzenia.
Sytuacja jeszcze przed zmianą stron wyglądała zatem dla Arki źle. Strata dwóch goli do rywala była całkiem zasłużoną karą za słabą postawę na boisku. Kibice spodziewali się roszad w składzie. Na te jednak trener Ryszard Tarasiewicz się nie zdecydował. Nadal na ławce rezerwowych pozostali Hubert Adamczyk, Mateusz Stępień, Mateusz Kuzimski, czy Mateusz Żebrowski.
Siła ofensywna Arki Gdynia w związku z tym nie wzrosła, co nie wróżyło dobrze w kontekście odrabiania strat. Żółto-niebiescy nie dość, że nadal nie potrafili przycisnąć rywala, to jeszcze mało brakowało, aby sami stracili trzecią bramkę. Uratował ich Kacper Krzepisz, wygrywając pojedynek z Lucjanem Klisiewiczem.
Dopiero po niespełna godzinie gry za Michała Bednarskiego pojawił się na boisku Hubert Adamczyk, a Kacpra Skórę zmienił Mateusz Stępień. Arka miała wówczas jeszcze ponad trzydzieści minut na wzięcie się w garść i wywiezienie z Niepołomic choćby punktu.
Niestety żółto-niebiescy byli dziś zbyt słabi, aby poważniej powalczyć z dobrze ustawioną Puszczą. Drużyna zaprezentowała się znacznie poniżej swojego potencjału i oczekiwań kibiców już drugi raz z rzędu. Porażki z Chrobrym Głogów i dziś z Puszczą Niepołomice są przykrą niespodzianką i jasnym sygnałem dla trenera Ryszarda Tarasiewicza, że być może trzeba będzie poszukać nowych rozwiązań, w tym wyborów kadrowych, aby zacząć ponownie mocniej punktować. Nie wszystko da się wytłumaczyć pauzami za kartki i kontuzjami, gdyż z takimi problemami borykają się także szkoleniowcy innych zespołów.
Arka Gdynia na skutek porażki w Niepołomicach straciła nie tylko trzy punkty, ale także pozycję wicelidera tabeli po zakończeniu dwunastej kolejki rozgrywek. Teraz podopiecznych trenera Ryszarda Tarasiewicza czeka mecz za tydzień w niedzielę, 9 października o godz. 12:40 ze Stalą Rzeszów. To spotkanie trzeba już koniecznie wygrać.
Puszcza Niepołomice - Arka Gdynia 2:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Rafał Boguski (19 min.), 2:0 Piotr Mroziński (45 min.)
Żółte kartki: Serafin - Haydary, Bednarski, Czubak, Marcjanik, Rymaniak, Adamczyk, Aleman.
Puszcza Niepołomice: Komar - Mroziński, Wojcinowicz, Sołowiej, Koj - Bartosz (70 Tomalski), Serafin, Pięczek, Thiakane (90 Czarny), Boguski (70 Jopek) - Klisiewicz (83 Hajda). Trener: Tomasz Tułacz
Arka Gdynia: Krzepisz - Rymaniak, Marcjanik, Dobrotka, Stolc - Skóra (57 Stępień), Purzycki, Bednarski (57 Adamczyk), Aleman, Haydary, Czubak. Trener: Ryszard Tarasiewicz
Sędziował: Mateusz Złotnicki (Lublin)
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?