Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fortuna 1. Liga. Jeśli Arka Gdynia wygra dziś u siebie z GKS-em Katowice, będzie znacznie bliżej awansu do ekstraklasy. To wielce ważny mecz

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
GKS-Katowice to rywal, który ostatnio leży żółto-niebieskim, ale trzeba będzie to jeszcze dziś potwierdzić na boisku.
GKS-Katowice to rywal, który ostatnio leży żółto-niebieskim, ale trzeba będzie to jeszcze dziś potwierdzić na boisku. www.arka.gdynia.pl
Zwycięski w czterech ostatnich, ligowych spotkaniach zespół Arki Gdynia zagra dziś mecz u siebie z GKS-em Katowice. Ten ciekawy pojedynek rozpocznie się o godz. 20:30 na Stadionie Miejskim przy ul. Olimpijskiej 5.

Żółto-niebiescy nadal walczą o bezpośredni awans do ekstraklasy. W związku z tym muszą wygrywać wszystkie pojedynki u siebie. Szczególnie, kiedy w Gdyni zjawia się znacznie niżej notowany rywal. Arkowcy mają też świadomość, że punkty w trwającej właśnie kolejce Fortuna 1. Ligi pogubiły już wszystkie zespoły, wyprzedzające ekipę Ryszarda Tarasiewicza w tabeli. Wczorajszy remis Miedzi Legnica z Koroną Kielce, a przede wszystkim porażka Widzewa Łódź u siebie z Odrą Opole są żółto-niebieskim wybitnie na rękę. W przypadku dzisiejszego zwycięstwa Arka Gdynia zrówna się punktami z trzecim obecnie w tabeli zespołem ze stolicy województwa świętokrzyskiego. Z kolei do Widzewa Łódź i upragnionego, drugiego miejsca, zapewniającego bezpośredni awans do ekstraklasy traciła będzie już tylko dwa punkty. Doprawdy trudno jest znaleźć lepszą motywację, aby arkowcy zrobili wszystko, co w ich mocy i rozstrzygnęli batalię z GKS-em Katowice na swoją korzyść.

Nie ma też co ukrywać, że Arka jest zdecydowanym faworytem dzisiejszego meczu. GKS Katowice to rywal utytułowany, jednak obecnie niżej notowany od gdynian. Drużyna prowadzona przez Rafała Góraka zajmuje trzynaste miejsce w ligowej stawce. Ma na koncie dziesięć oczek mniej, niż Arka Gdynia.

W minionej kolejce zawodnicy z Katowic urwali punkty Chrobremu Głogów, remisując bezbramkowo z tym rywalem u siebie. Wcześniej w pojedynku derbowym pokonali na wyjeździe Zagłębie Sosnowiec oraz zremisowali z Podbeskidziem Bielsko-Biała. W trzech ostatnich spotkaniach, już po przerwie zimowej, podopieczni trenera Rafała Góraka stracili zaledwie jedną bramkę. Oznacza to, że ekipa z Katowic jest w całkiem niezłej formie i może okazać się dziś dość wymagającym przeciwnikiem dla Arki Gdynia. Nie ma więc absolutnie mowy o jakimkolwiek lekceważeniu rywala. Na szczęście zawodnicy Arki Gdynia zdają sobie sprawę, że pojedynek z GKS-em wcale spacerkiem dla nich być nie musi.

- W tym meczu kluczowa będzie cierpliwość - uważa Hubert Adamczyk, lider żółto-niebieskich. - Do żadnego rywala nie podchodzimy w ten sposób, że będzie nam na boisku łatwo. Nawet spotkania z zespołami, które plasują się w środku tabeli, lub trochę niżej, są bardzo ciężkie. Każdy przeciwnik jest wymagający, potrafi bronić i wyprowadzać kontry. Dlatego kluczowe będzie z naszej strony zaangażowanie i pełne skupienie.

Hubert Adamczyk jasno deklaruje, że Arka Gdynia nie zlekceważy dziś GKS-u Katowice.

W podstawowej jedenastce zespołu z Górnego Śląska zamelduje się zapewne dwóch byłych zawodników żółto-niebieskich. Są nimi Oskar Repka i Adrian Błąd. Pierwszy z nich, pozyskany do Gdyni latem 2018 roku z drużyny młodzieżowej niemieckiego Karlsruhe, trenował co prawda z pierwszym zespołem żółto-niebieskich, jednak nie zdołał przebić się do pierwszego składu ekipy z ul. Olimpijskiej 5. Był wypożyczany do Chrobrego Głogów i Pogoni Siedlce. Ostatecznie zakotwiczył w Katowicach.

Natomiast Adrian Błąd, choć także furory w żółto-niebieskich barwach nie zrobił, to został bardziej zapamiętany przez kibiców Arki Gdynia. Przez większość pobytu nad morzem strzelał bramki przede wszystkim w rezerwach klubu. Jednak kibice z ul. Olimpijskiej 5 do dziś pamiętają, że jest autorem wyrównującego gola w derbowym starciu z Lechią Gdańsk w ekstraklasie. Filigranowy pomocnik na oczach wypełnionego po brzegi stadionu i ponad czternastu tysięcy widzów pokonał w 2016 roku Vanję Milinkovica-Savica.

Ten sam zawodnik doznał też rok później koszmarnej kontuzji w boju z Cracovią. Niespełna dwie minuty po wejściu na boisko Adrian Błąd upadł na murawę i złamał rękę. Nie tylko piłkarze Arki, ale także bardziej wrażliwi kibice żółto-niebieskich odwracali oczy od murawy, widząc to dramatyczne wydarzenie.

Adrian Błąd na szczęście wyleczył się, a dziś jest jednym z liderów ekipy GKS-u Katowice. Strzelił dla zespołu z ul. Bukowej w tym sezonie już trzy bramki. Do tego dorobku dołożył także sześć asyst i w tej statystyce jest liderem dzisiejszego rywala Arki Gdynia.

Żółto-niebiescy przed starciem z ekipą z Górnego Śląska borykają się niestety z problemami kadrowymi. Pod znakiem zapytania stoi występ od pierwszej minuty dwóch podstawowych stoperów, kapitana drużyny Michała Marcjanika i Gordana Bunozy. Ci doświadczeni zawodnicy trenowali ostatnio indywidualnie. Nadal z kontuzją boryka się ponadto Olaf Kobacki.

Trwa głosowanie...

Jeśli Michał Marcjanik, Gordan Bunoza i Olaf Kobacki nie będą mogli dziś zagrać, kto powinien zastąpić ich w pierwszym składzie?

Nie zmienia to jednak faktu, że Arka Gdynia musi poszukać trzech punktów w dzisiejszym pojedynku z GKS-em Katowice. Każdy, inny wynik, niż zwycięstwo żółto-niebieskich, odebrany zostanie przez kibiców w kategoriach wielkiego rozczarowania. Tym bardziej, że GKS Katowice to rywal, który ostatnio wybitnie leży ekipie z ul. Olimpijskiej 5. Wystarczy tylko napisać, że z tym przeciwnikiem Arka Gdynia nie przegrała już od sześciu kolejnych pojedynków.

Także ostatnie spotkanie, 16 września na wyjeździe, żółto-niebiescy rozstrzygnęli na własną korzyść. GKS Katowice pokonany został 4:2. Jak jednak podkreśla Hubert Adamczyk, triumf przy ul. Bukowej, mimo wygranej dwoma bramkami, arkowcom wcale łatwo nie przyszedł.

Był to natomiast pamiętny mecz dla Marcusa da Silvy, który już w doliczonym czasie gry ustalił wynik spotkania. Brazylijczyk posiadający także polskie obywatelstwo, klubowa legenda, ustanowił tym samym samodzielny rekord bramek w oficjalnych meczach w żółto-niebieskich barwach, śrubując go do 63 trafień.

Smaczku dzisiejszemu spotkaniu dodaje fakt, że na trybunach pojawić ma się liczna i mocna kibicowsko grupa sympatyków GKS-u Katowice. Dlatego trwa też mobilizacja wśród fanów Arki Gdynia. W zapełnieniu trybun w jak największym stopniu pomagają klubowi działacze, ogłaszając kolejne promocje i inicjatywy. Na stadion wejść mogą za darmo obywatele Ukrainy, uciekający z własnej ojczyzny przed wojną. Z kolei kibice z Polski, którzy pierwszy raz zdecydują się na wizytę przy ul. Olimpijskiej 5, nabywać mogą wejściówki za symboliczną złotówkę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki