Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fortuna 1. Liga. Ilu punktów potrzebuje do końca sezonu Arka Gdynia, aby przypieczętować bezpośredni awans do ekstraklasy?

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Piłkarze Arki Gdynia kroczą ostatnio od zwycięstwa do zwycięstwa. Jeśli utrzymają taką formę do końca sezonu, awansują do ekstraklasy.
Piłkarze Arki Gdynia kroczą ostatnio od zwycięstwa do zwycięstwa. Jeśli utrzymają taką formę do końca sezonu, awansują do ekstraklasy. Przemysław Świderski
Piłkarze Arki Gdynia na cztery kolejki przed końcem rozgrywek Fortuna 1. Ligi są na najlepszej drodze do wywalczenia bezpośredniego awansu do ekstraklasy. Jakie mają na to szanse? Analizujemy to na podstawie formy, prezentowanej po przerwie zimowej przez żółto-niebieskich i ich bezpośrednich rywali, a także terminarza rozgrywek.

Fortuna 1. Liga. Kto jest faworytem w wyścigu o powrót do elity?

Realnie rzecz oceniając, na bezpośredni awans do ekstraklasy z dwóch pierwszych miejsc w tabeli liczyć mogą obecnie już tylko cztery zespoły. Są to Miedź Legnica, Arka Gdynia, Widzew Łódź i Korona Kielce. Oczywiście czysto teoretycznie można jeszcze zakładać, że piąty w tabeli Chrobry Głogów, tracący do wicelidera z Gdyni jedenaście punktów, wygra wszystkie spotkania do końca sezonu i przy jednoczesnym komplecie porażek żółto-niebieskich oraz katastrofalnej końcówce rozgrywek w wykonaniu Widzewa i Korony uzyska bezpośredni awans. Jest to jednak scenariusz tak skrajnie nieprawdopodobny, że nikt o zdrowych zmysłach nie bierze go pod uwagę.

Natomiast z czterech zespołów, realnie walczących o ekstraklasę, w zdecydowanie najlepszym położeniu jest lider z Legnicy. Zespół prowadzony przez Wojciecha Łobodzińskiego zgromadził w tabeli 65 punktów. Wyprzedza o osiem oczek Arkę Gdynia i o dziewięć Widzewa. Oznacza to, że do końca rozgrywek Miedzi potrzebne są zaledwie cztery punkty, aby mieć gwarancję, iż ekipa ta nie zostanie zepchnięta na trzecie miejsce w tabeli. Biorąc pod uwagę, że zespół z Legnicy zdobywa po przerwie zimowej średnio 2,1 punktów na mecz, „przyklepanie” awansu w czterech ostatnich kolejkach, pozostających do końca sezonu, nie powinno stanowić dla piłkarzy z Dolnego Śląska większego problemu.

Dużo bardziej ciekawa jest natomiast sytuacja za plecami lidera. Druga w tabeli Arka Gdynia ma 57 punktów, o jeden więcej od trzeciego Widzewa. Żółto-niebiescy pochwalić mogą się także korzystniejszym bilansem od bezpośredniego rywala, którego w tym sezonie pokonali dwukrotnie. Powoduje to, że Widzewowi nie wystarczy do awansu zrównanie się punktami z Arką. Musi ją wyprzedzić o jedno oczko.

Taka sytuacja sprawia, że żółto-niebieskim do pewnego awansu niezbędne jest jedenaście punktów. Problem w tym, że w czterech ostatnich kolejkach sezonu nie ma już możliwości zapunktowania w taki sposób. Trzy zwycięstwa i remis dają dziesięć oczek. Powoduje to, że Arka, aby mieć gwarancję awansu, musi wygrać wszystkie cztery mecze do końca sezonu.

Oczywiście zarówno w przypadku żółto-niebieskich, jak i Miedzi, takie wymagania punktowe zasadne są tylko w sytuacji, gdyby Widzew zanotował same triumfy w czterech ostatnich kolejkach. Jest to jednak założenie mocno wątpliwe zważywszy na fakt, że podopieczni trenera Janusza Niedźwiedzia zdobywają po przerwie zimowej średnio tylko 1,7 punktów na mecz. Gdyby utrzymali taką dyspozycję, to zaokrąglając statystkę lekko na korzyść łodzian, sięgną w tym sezonie jeszcze po siedem punktów. Oznaczałoby to wówczas, że nie dogonią Miedzi nawet w sytuacji, gdyby zespół z Legnicy przegrał wszystkie czekające go jeszcze mecze.

W przypadku Arki Gdynia siedem punktów, wywalczonych przez Widzewa na finiszu rozgrywek, oznaczałoby, że żółto-niebiescy do pewnego awansu potrzebują do końca sezonu sześciu oczek. Tyle punktów zapewniłyby dwie wygrane i dwie porażki, lub trzy remisy i triumf. Jeśli jednak wziąć pod uwagę, że żółto-niebiescy zdobywają po przerwie zimowej średnio 2,8 oczek w meczu i są pod tym względem zdecydowanie najskuteczniejsi w ligowej stawce, to wniosek jest prosty. Arka musiałaby wpaść w końcówce sezonu w poważny dołek formy, a Widzew znacząco poprawić dyspozycję, aby łodzianie rozstrzygnęli na swoją korzyść wyścig z drużyną Ryszarda Tarasiewicza o awans do ekstraklasy.

Gdyby średnia zdobywanych punktów przez trzy pierwsze zespoły w tabeli po przerwie zimowej utrzymała się na obecnym poziomie do końca rozgrywek, to, w zaokrągleniu, Miedź zdobędzie ich osiem, Widzew siedem, a Arka dziesięć, lub dwanaście. Zakładając nawet mniej optymistyczny wariant dla żółto-niebieskich, po ostatniej kolejce zespół z Legnicy miałby 73 punkty, gdynianie 67, a łodzianie 63. Podsumowując, patrząc przez pryzmat dyspozycji, prezentowanej ostatnio przez wymienione zespoły, to działacze Miedzi mogą już w zasadzie zacząć mrozić szampany, a do zajęcia drugiego miejsca, zapewniającego awans do ekstraklasy, zdecydowanym faworytem jest Arka.

Chęć gry o bezpośredni awans deklarują jeszcze trener i piłkarze Korony Kielce, jednak zespół ze stolicy województwa świętokrzyskiego jest już w bardzo trudnej sytuacji. Nie da się ukryć, iż podopieczni Leszka Ojrzyńskiego mogą powoli szykować się do baraży. Korona traci do Arki pięć punktów i ma dodatkowo z żółto-niebieskimi niekorzystny bilans bezpośrednich spotkań. Powoduje to, że nawet, gdyby kielczanie wygrali wszystkie spotkania do końca sezonu, to żółto-niebiescy potrzebują tylko sześciu oczek, aby nie dać się im wyprzedzić. Warto dodać, że Korona po przerwie zimowej notuje identyczną średnią, jak Widzew, 1,7 punktów w meczu. Dlatego wariant, że będąca w gazie Arka pozwoli się wyprzedzić w ostatnich czterech kolejkach tak dysponowanemu rywalowi, rozpatrywać należy jako skrajnie nieprawdopodobny. Korona do bezpośredniego awansu potrzebowałaby zresztą nie tylko bardzo mocnego punktowania do końca sezonu i załamania się formy żółto-niebieskich, ale także delikatnej zadyszki Widzewa.

Fortuna 1. Liga. Komu najbardziej sprzyja terminarz?

Warto także przeanalizować, jaka jest skala trudności przeciwników, z którymi mierzyć będą się w ostatnich czterech kolejkach zespoły walczące o bezpośredni awans do ekstraklasy. Wydaje się, że najbardziej sprzyjający terminarz ma Korona. Kielczanie zmierzą się kolejno u siebie z Górnikiem Polkowice (17 miejsce w tabeli), na wyjeździe z Odrą Opole (8), następnie podejmą GKS Katowice (11), by zakończyć rozgrywki na własnym obiekcie starciem z GKS-em Tychy (10). Jak już jednak wspomnieliśmy, Korona z ekip mogących jeszcze marzyć o bezpośrednim awansie jest w zdecydowanie najgorszym położeniu w tabeli.

Najtrudniejszy terminarz ma natomiast Miedź, która w trzech najbliższych kolejkach zmierzy się z ligową czołówką, Chrobrym Głogów (5), Arką (2) i Widzewem (3). Dopiero na zakończenie rozgrywek podopieczni Wojciecha Łobodzińskiego zagrają z dużo niżej notowanym rywalem, podejmując Górnika Polkowice (17).

Trwa głosowanie...

Jak oceniacie szanse Arki Gdynia na bezpośredni awans do ekstraklasy?

Natomiast terminarze Arki i Widzewa są dość porównywalne pod względem skali trudności. Wydaje się jednak, że nieco łatwiej będą mieli żółto-niebiescy. Widzew już w najbliższej kolejce zagra na wyjeździe derby z Łódzkim Klubem Sportowym (7), w których zdecydowanym faworytem z pewnością nie będzie. Następnie podopieczni Janusza Niedźwiedzia podejmują Resovię (12), wybierają się w delegację do lidera z Legnicy, a rozgrywki zakończą u siebie starciem z Podbeskidziem Bielsko-Biała (9).

Z kolei Arkę w niedzielę czeka wyjazd do Resovii (12), następnie mecz u siebie z Miedzią (1), wyjazdowy bój z Podbeskidziem (9) i na zakończenie pojedynek na własnym stadionie z Sandecją (6).

Fortuna 1. Liga. Kiedy Arka Gdynia może najwcześniej świętować bezpośredni awans?

Teoretycznie wydarzyć może się to już 8 maja przy okazji pojedynku z Miedzią. Aby tak się stało, w najbliższych dwóch kolejkach żółto-niebiescy musieliby zdobyć pięć punktów więcej od Widzewa. Zapewnić może to pokonanie przez nich najpierw Resovii, następnie właśnie lidera z Legnicy, przy jednoczesnych dwóch porażkach, lub remisie i przegranej zespołu z Łodzi.

Trwa głosowanie...

Który rywal z drużyn, z jakimi Arka Gdynia mierzyć będzie się do końca sezonu, może sprawić jej największe kłopoty?

Jako bardziej prawdopodobny należy rozpatrywać jednak wariant, że losy bezpośredniego awansu do ekstraklasy z drugiego miejsca w tabeli rozstrzygną się dopiero w przedostatniej, lub finałowej kolejce zasadniczej części rozgrywek.

Jeśli Arka Gdynia nadal nadrabiała będzie w każdej kolejce do Widzewa średnio nieco ponad punkt, jak ma to miejsce po przerwie zimowej, to powinna awansować po 33. kolejce, zaplanowanej na 13-15 maja. Wówczas to żółto-niebiescy zmierzą się na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała, a łodzianie zagrają u siebie z Miedzią.

Zapewne jednak żaden z kibiców Arki Gdynia nie miałby też nic przeciwko, aby awans udało się przypieczętować w ostatniej, 34. kolejce, zaplanowanej na 22 maja. Żółto-niebiescy zagrają w niej u siebie o godz. 12:40 z Sandecją, a Widzew podejmie Podbeskidzie. Gdyby Arka Gdynia powróciła do ekstraklasy przy ul. Olimpijskiej 5, na oczach licznej rzeszy własnych kibiców, to jej fani będą mieli okazję prosto ze stadionu udać się na huczną fetę do Śródmieścia, jak miało to miejsce po pamiętnym meczu w maju 2016 roku i wyrównującej bramce Mateusza Szwocha w końcówce starcia z Bytovią.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki