Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fortuna 1. Liga. Arka Gdynia wygrała z Puszczą Niepołomice. Dwie bramki Karola Czubaka! [25.09.2021]

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Przemysław Świderski
Fortuna 1. Liga. Arka Gdynia pokonała dziś 25.09.2021. na własnym stadionie Puszczę Niepołomice. Żółto-niebiescy, choć nie zagrali wybitnego meczu, zwyciężyli 2:0 (1:0). Podopieczni trenera Dariusza Marca przez ponad pół godziny grali w przewadze, gdyż drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Tomasz Wojcinowicz, były zawodnik Arki Gdynia.

Arkowcy przystępowali do dzisiejszego meczu z mocnym postanowieniem zrehabilitowania się po blamażu w ostatni poniedziałek, kiedy po słabej grze ulegli 1:2 na własnym stadionie Skrze Częstochowa. Aby choć trochę udobruchać kibiców, domagających się coraz głośniej zwolnienia trenera Dariusza Marca, wszyscy fani, którzy oglądali na żywo ostatnią porażkę z beniminkiem, na spotkanie z Puszczą Niepołomice weszli za darmo. Dzień przed meczem rozdawano też w Centrum Riviera nieopodal Stadionu Miejskiego w Gdyni bezpłatne zaproszenia na dzisiejszy pojedynek.

Wiadomo było jednak, że nawet najbardziej wyszukane akcje marketingowe na niewiele się zdadzą, jeśli żółto-niebiescy nie zaczną w końcu punktować na zadowalającym poziomie. Dlatego przed spotkaniem z Puszczą Niepołomice pojawiły się jasne deklaracje, że trener Dariusz Marzec wymaga od swoich zawodników, aby na boisku "zapierdzielali" i "gryźli trawę".

Szkoleniowiec z Gdyni dokonał też w porównaniu do przegranego spotkania ze Skrą Częstochowa dość istotnych zmian w składzie. Jedna z nich była wymuszona, gdyż urazu nabawił się Olaf Kobacki. Natomiast posadzenie na ławce rezerwowych Kacpra Krzepisza, Mateusza Żebrowskiego i Christiana Alemana miało zapewne nieco wstrząsnąć drużyną. Nawet wśród zmienników nie znalazło się ponadto miejsce dla Marcusa da Silvy.

W podstawowej jedenastce pojawili się z kolei Daniel Kajzer, Mateusz Stępień, Karol Czubak i debiutant, Sebastian Milewski. Kibice ciekawi byli występu szczególnie ostatniego z nich, który po rehabilitacji po ciężkiej kontuzji pierwszy raz założył żółto-niebieski trykot. Co ważne, Dariusz Marzec wielokrotnie podkreślał, że Sebastian Milewski ma być jednym z liderów Arki Gdynia i bardzo liczy na tego zawodnika. Stąd też kibice mogli mieć nadzieję, że ten piłkarz z doświadczeniem na poziomie ekstraklasy i młodzieżowej reprezentacji Polski rzeczywiście zdoła "pociągnąć" grę zespołu.

Jednak jeśli żółto-niebieskim rzeczywiście niezwykle zależało na zatarciu fatalnego wrażenia po spotkaniu ze Skrą Częstochowa, to na boisku od pierwszego gwizdka sędziego absolutnie nie było tego widać. Arka Gdynia grała słabo i nie miała pomysłu na sforsowanie obrony Puszczy Niepołomice, której bramkarz, Gabriel Kobylak, był bezrobotny.

Kiedy już wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, a piłkarze gospodarzy schodzący do szatni pożegnani zostaną soczystą porcją gwizdów, szczęście w 39 minucie uśmiechnęło się do żółto-niebieskich. Adam Deja dośrodkował z rzutu rożnego, a Karol Czubak skierował głową piłkę do siatki.

Był to dopiero pierwszy, celny strzał Arki Gdynia w pierwszej połowie. Jednak trafienie to poprawiło atmosferę na trybunach, a kibice wzmogli doping. Gra żółto-niebieskich mimo tego w drugiej połowie nie wyglądała wcale lepiej. Co więcej, to Daniel Kajzer już po pięciu minutach od wznowienia spotkania musiał interweniować po uderzeniu Rafała Boguskiego, byłego reprezentanta Polski.

Jednak minęło od tej sytuacji niewiele ponad dziesięć minut, a piłkarze Puszczy Niepołomice sami ułatwili gospodarzom ułożenie sobie wydarzeń na boisku. Drugą żółtą, a tym samym czerwoną kartkę obejrzał Tomasz Wojcinowicz, który faulował Adama Deję. Oznaczało to, że były zawodnik Arki Gdynia zmuszony był przedwcześnie udać się do szatni, więc powrotu na ul. Olimpijską 5 nie będzie zapewne miło wspominał.

Żółto-niebiescy szybko, bo już po kilku minutach, wykorzystali osłabienie rywala. Drugi raz trafił Karol Czubak, który po ładnej akcji wygrał pojedynek jeden na jednego z Gabrielem Kobylakiem.

Ostatecznie Arka Gdynia nie miała już najmniejszych problemów z "dowiezieniem" trzech punktów do końcowego gwizdka sędziego, a mogła nawet podwyższyć. Jednak w 82 minucie spotkania tym razem to Gabriel Kobylak okazał się zwycięzcą w pojedynku z piłkarzem gospodarzy. Idealną sytuację zmarnował Mateusz Żebrowski.

Tym samym spełniło się życzenie trenera Dariusza Marca, który po porażce ze Skrą Częstochowa zapowiedział, że jego zespół musi zakończyć z piękną grą, a zacząć ciułać punkty. Arka Gdynia w pojedynku z Puszczą Niepołomice nie zachwyciła, szczególnie w pierwszej części spotkania, ale triumfowała.

Teraz, już w środę 29 września, przed żółto-niebieskimi kolejne zadanie do wykonania. Wybierają się na wyjazdowy pojedynek przeciwko GKS-owi Bełchatów w Pucharze Polski i każdy inny scenariusz, jak awans, z pewnością nie zostanie przez kibiców zaakceptowany.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki