Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fortuna 1. Liga. Arka Gdynia wygrała z Miedzią w Legnicy i nadal jest w pierwszej szóstce. 20.03.2021

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Arka Gdynia SSA Facebook
Po cenne zwycięstwo sięgnęli dziś piłkarze Arki Gdynia w Legnicy. Żółto-niebiescy pokonali 2:1 (1:1) miejscową Miedź, tym samym utrzymując lokatę w czołowej szóstce w tabeli Fortuna 1. Ligi.

Arka Gdynia radzić musiała sobie w Legnicy bez Adama Dancha, pauzującego za cztery żółte kartki. Do składu powróciło za to dwóch liderów środka pola. Juliusz Letniowski wyleczył w końcu kontuzję. Adam Deja odcierpiał przymusową absencję za nadmiar kartek.

Podopieczni trenera Dariusza Marca rozpoczęli dzisiejszy pojedynek z dużym animuszem. Już w pierwszych sześciu minutach meczu w dwóch dogodnych sytuacjach do wyprowadzenia żółto-niebiskich na prowadzenie znalazł się Mateusz Żebrowski. Niestety je zaprzepaścił. Kibice żółto-niebieskich, oglądający mecz przed ekranami telewizorów i komputerów, szczególnie mogli złapać się za głowy w 6 minucie gry, kiedy zmierzającą już do siatki piłkę tuż sprzed linii bramkowej wybił Dani Pinillos.

Z biegiem czasu do głosu zaczęli dochodzić także gospodarze. Na szczęście najpierw dośrodkowanie Krzysztofa Drzazgi, a następnie uderzenie Patryka Makucha w dogodnej sytuacji zostały zablokowane.

Z kolei Arka Gdynia objęła prowadzenie w 34 minucie spotkania za sprawą zaskakującego strzału z rzutu wolnego autorstwa Christiana Alemana. Dobrze grający Ekwadorczyk uderzył z ostrego kąta w krótki róg, a bramkarz gospodarzy Paweł Lenarcik, będąc nie najlepiej, jak się wydaje ustawiony, przepuścił piłkę do siatki. Tym razem futbolówki nie zdołał wybić też Dani Pinillos, stojący na linii bramkowej.

Niestety trzy minuty później gdynianie stracili rekonwalescenta, Juliusza Letniowskiego. Ofensywnemu pomocnikowi żółto-niebieskich odnowiła się kontuzja po starciu z Kamilem Zapolnikiem.

Co jeszcze gorsze gdynianie nie byli w stanie utrzymać prowadzenia do końca pierwszej połowy. W 42 minucie spotkania Patryk Makuch wygrał pojedynek z Luisem Valcarce, dograł do Krzysztofa Drzazgi, który wyprzedził Łukasza Wolsztyńskiego, trafiając do siatki.

Żółto-niebiescy mieli też mnóstwo szczęścia krótko po wznowieniu gry. Po zagraniu z rzutu wolnego Danego Pinilliosa piłka trafiła do Marcina Biernata. Pozostawiony bez opieki gracz gospodarzy oddał strzał głową, ale uderzył prosto w Daniela Kajzera.

W 72 minucie spotkania najpierw Miedź Legnica, a chwilę później Arka Gdynia miały okazję do objęcia prowadzenia. Strzał Kamila Zapolnika na szczęście dla żółto-niebieskich obronił Daniel Kajzer. Dosłownie akcję później w pole karne Miedzi Legnica dośrodkował Mateusz Żebrowski, jednak Paweł Lenarcik zdołał uderzenie Fabiana Hiszpańskiego sparować na rzut rożny.

Miedź Legnica coraz częściej zaczęła gościć pod polem karnym Arki Gdynia, jednak po kolejnych dziesięciu minutach to podopieczni Dariusza Marca dość niespodziewanie objęli prowadzenie. Szarża Fabiana Hiszpańskiego w polu karnym powstrzymana została przez Daniego Pinilliosa oraz Szymona Matuszka. Sędzia bez wahania uznał, że co najmniej jeden zawodnik gospodarzy przekroczył przepisy, wskazując na "wapno". Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Mateusz Żebrowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki