Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fortuna 1. Liga. Arka Gdynia przegrała z Sandecją. Przed trenerem Tarasiewiczem jest dużo pracy [14.11.2021]

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Arka Gdynia SA Facebook
Fortuna 1. Liga. Arka Gdynia przegrała dziś, 14 listopada 1:3 (1:2) na wyjeździe z Sandecją. Żółto-niebiescy zagrali słabo, a wynik ten sprawia, że kosztem rywala z Nowego Sącza utracili miejsce w czołowej szóstce zaplecza ekstraklasy. Po meczu przegranym w takim stylu Ryszard Tarasiewicz i jego sztab szkoleniowy z pewnością będzie miał o czym myśleć. Postawa gdynian musi zdecydowanie poprawić się, jeśli chcą oni jeszcze powalczyć o bezpośredni awans do ekstraklasy.

Pojedynek żółto-niebieskich z Sandecją na prośbę gospodarzy przeniesiony został do Niepołomic. To dlatego, że na obiekcie w Nowym Sączu trwało ostatnio montowanie podgrzewanej murawy, a stadion przy ul. Kilińskiego dopiero dziś został pozytywnie zweryfikowany przez Polski Związek Piłki Nożnej. Dla Arkowców nie była to jednak zła wiadomość. Nie dosyć, że podróż do Niepołomic była krótsza, niż do Nowego Sącza, to jeszcze Sandecja liczyć mogła na doping mniej licznej grupy kibiców.

Przed pierwszym gwizdkiem sędziego trener Ryszard Tarasiewicz miał za to problemy kadrowe. Nadal nie w pełni sił jest Olaf Kobacki. W związku z tym najskuteczniejszy w tym sezonie młodzieżowiec Arki Gdynia nie zasiadł nawet na ławce rezerwowych. Znalazło się na niej natomiast miejsce dla Macieja Rosołka, który znajduje się w słabej dyspozycji, a dodatkowo nie trenował przez kilka dni z drużyną, gdyż przebywał na zgrupowaniu młodzieżowej reprezentacji Polski. Nawet wśród zmienników zabrakło Christiana Alemana, kolejnego zawodnika, nie zachwycającego ostatnio swoją formą.

Wiadomo też było już od kilku dni, że przeciwko Sandecji nie wystąpi Martin Dobrotka, pauzujący za cztery żółte kartki. Zgodnie z przedmeczowymi przewidywaniami jego miejsce w środku defensywy zajął Haris Memić.

I to właśnie Holender z bośniackimi korzeniami już w pierwszej minucie spotkania sprokurował poważne kłopoty dla żółto-niebieskich. Po jego starciu z Dawidem Wolnym w szesnastce sędzia Konrad Kiełczewski odgwizdał rzut karny. Do piłki podszedł Damir Sovsić i choć Konrad Kajzer wyczuł intencje strzelca, uderzenie było na tyle precyzyjne, że bramkarz żółto-niebieskich nie zdążył ze skuteczną interwencją.

Tym samym Arka Gdynia już od samego początku meczu zmuszona była odrabiać straty. Jednak to rozochoceni gracze Sandecji stwarzali groźne sytuacje i byli bliżsi podwyższenia wyniku. Po faulu nerwowo grającego Harisa Memica gospodarze egzekwowali po kwadransie gry rzut wolny z dogodnej pozycji. Tym razem na szczęście skończyło się tylko na strachu, gdyż Robert Janicki trafił w mur.

Już pięć minut później żółto-niebieskim udało się natomiast wyrównać. Piłka w zamieszaniu pod bramką Sandecji trafiła do Michała Bednarskiego, który popisał się skutecznym uderzeniem z okolic linii pola karnego. Tym samym 21-letni pomocnik zdobył swoją drugą w tym sezonie bramkę dla Arki Gdynia.

Dosłownie kilka minut później żółto-niebieskich uratował Daniel Kajzer, który popisał się znakomitą interwencją "na refleks" po mocnym i celnym strzale Błażeja Szczepanka. Niestety jednak Arce Gdynia nie udało się utrzymać remisu do przerwy. Dawid Wolny w 36 minucie podwyższył wynik po zagraniu Szczepanka.

Po zmianie stron gdynianie niestety nie byli w dalszym ciągu w stanie mocniej przycisnąć gospodarzy i zmusić obrony Sandecji do poważniejszych błędów. Trener Ryszard Tarasiewicz zaczął w końcu sięgać po zmiany. Za Mateusza Stępnia wpuścił na boisko Macieja Rosołka, jednak obraz gry znacząco się nie zmieniał.

Tymczasem gospodarze w 85 minucie spotkania w zasadzie przypieczętowali swoje zwycięstwo. Wysokiej klasy strzałem zza pola karnego popisał się Sebastian Rudol, nie dając większych szans Danielowi Kajzerowi na skuteczną interwencję.

Gdynianie ostatnie minuty meczu grali w przewadze liczebnej po drugiej żółtej i w efekcie czerwonej kartce dla Macieja Małkowskiego. Jednak czasu było już za mało, aby strzelić choćby drugą bramkę.

Arka Gdynia zagrała w Niepołomicach kolejny, słaby mecz na wyjeździe i w pełni zasłużenie przegrała. Kibice, którzy myśleli, że po zwolnieniu z pracy Dariusza Marca i zatrudnieniu w jego miejsce Ryszarda Tarasiewicza natychmiast zadziała efekt "nowej miotły", a żółto-niebiescy zaczną seryjnie wygrywać, byli niestety w błędzie. Arka Gdynia nadal gra w kratkę. Przed Ryszardem Tarasiewiczem będzie do wykonania w przerwie zimowej mnóstwo pracy, aby ustabilizować dyspozycję zespołu i zapewnić drużynie powtarzalność na boisku. Tylko to może spowodować, że żółto-niebiescy włączą się jeszcze w tym sezonie w walkę o bezpośredni awans do ekstraklasy.

Sandecja - Arka Gdynia 3:1 (2:1)
Bramki: 1:0 Damir Sovsić (3 min. - karny), 1:1 Michał Bednarski (20 min.), 2:1 Dawid Wolny (36 min.), 3:1 Sebastian Rudol (85 min.).
Żółte kartki: Janicki, Małkowski - Kasperkiewicz.
Czerwona kartka: Małkowski (89 min., za dwie żółte).
Sandecja: Pietrzkiewicz - Piter-Bucko, Rudol, Boczek, Słaby - Szczepanek (77 Zych), Fall, Sovsić, Janicki (78 Małkowski), Chmiel - Wolny. Trener: Dariusz Dudek.
Arka: Kajzer - Kasperkiewicz, Marcjanik, Memić -Stępień (64 Rosołek), Milewski, Bednarski (76 Deja), Adamczyk, Siemaszko (82 da Silva), Hiszpański - Czubak. Trener: Ryszard Tarasiewicz.
Sędziował: Konrad Kiełczewski (Białystok).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki