Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fortuna 1. Liga. Arka Gdynia ma dziś jasny cel. Chce wziąć rewanż na Górniku Polkowice za wstydliwą porażkę w ubiegłym roku

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Czy Karol Czubak wystąpi dziś w pierwszym składzie i zdoła pokonać bramkarza Górnika? W Polkowicach napastnikowi Arki Gdynia sztuka ta się nie udała, a żółto-niebiescy ulegli niespodziewanie 1:2.
Czy Karol Czubak wystąpi dziś w pierwszym składzie i zdoła pokonać bramkarza Górnika? W Polkowicach napastnikowi Arki Gdynia sztuka ta się nie udała, a żółto-niebiescy ulegli niespodziewanie 1:2. www.arka.gdynia.pl
Fortuna 1. Liga. Z Górnikiem Polkowice, zespołem okupującym ostatnie miejsce w tabeli, zmierzą się dziś o godz. 15 u siebie piłkarze Arki Gdynia.

Dla żółto-niebieskich będzie to trzeci już, ważny pojedynek po zakończeniu przerwy zimowej. Gdynianie najpierw, ponad tydzień temu, rozbili na wyjeździe w meczu o ligowe punkty 5:2 łódzkiego Widzewa. Z kolei w ostatni wtorek mierzyli się u siebie z jeszcze bardziej wymagającym rywalem, Rakowem Częstochowa. Tym razem stawką meczu był awans do półfinału Pucharu Polski.

Żółto-niebiescy powalczyli i zagrali ambitnie, ale nie wystarczyło im niestety piłkarskich umiejętności, aby pokonać silniejszego kadrowo i dobrze zorganizowanego przeciwnika. Faworyzowani goście wygrali 2:0. Raków nie dość, że był lepszy od Arki, to jeszcze liczyć mógł na pomoc arbitra Daniela Stefańskiego, który nie pierwszy raz przy okazji sędziowania pojedynku w Gdyni podejmował decyzje, krzywdzące żółto-niebieskich. Dla przykładu uznał bramkę na 1:0, strzeloną przez Sebastiana Musiolika, choć w tej samej akcji Andrzej Niewulis ciągnął za koszulkę Karola Czubaka, uniemożliwiając mu podjęcie pojedynku o wybicie piłki z pola karnego.

Na niewłaściwą pracę arbitra zwrócił uwagę na pomeczowej konferencji trener Ryszard Tarasiewicz, który jednak przede wszystkim jasno podkreślił, że nie ma pretensji do swoich zawodników za postawę w meczu z Rakowem.

- Uważam, że zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze - podsumował wydarzenia na boisku szkoleniowiec żółto-niebieskich. - Jestem przekonany, że tak grając mamy bardzo realne szanse, żeby punktować w każdym meczu i zbliżać się do awansu do ekstraklasy.

Dziś piłkarze Arki Gdynia mają obowiązek potwierdzić słowa trenera na boisku. Każdy inny wynik, niż zwycięstwo żółto-niebieskich nad Górnikiem Polkowice, uznawanym przez wielu ekspertów za zespół najsłabszy kadrowo w lidze, odebrany zostanie przez kibiców jako gigantyczne rozczarowanie.

Arka Gdynia ma też z tym rywalem rachunek do wyrównania. Warto przypomnieć, że żółto-niebiescy w rundzie wiosennej przegrali w Polkowicach 1:2, po słabej grze, co spotkało się z wieloma mało wybrednymi komentarzami ze strony ich fanów. Wielu kibiców otwarcie żądało po tej porażce zwolnienia ówczesnego trenera Dariusza Marca, co stało się jednak dopiero siedem kolejek później, przy okazji przegranej z Łódzkim Klubem Sportowym.

Górnik Polkowice to zespół, który dotychczas stracił w lidze najwięcej bramek, aż 39. Jednocześnie strzelił ich tylko 17. Wyprzedza w tej klasyfikacji jedynie Skrę Częstochowa i GKS Jastrzębie.

Należy postawić sprawę jasno. Arka Gdynia, myśląc jeszcze o bezpośrednim awansie do ekstraklasy, musi wygrywać u siebie ze wszystkimi rywalami. Gdyby natomiast przy ul. Olimpijskiej 5 nie udało jej uporać się z taką ekipą, jak Górnik Polkowice, to o marzeniach o bezpośrednim awansie do ekstraklasy należało będzie już chyba definitywnie zapomnieć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki