Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Firma windykacyjna grozi upadłością żużlowemu Wybrzeżu Gdańsk!

Janusz Woźniak
Przemek Świderski
Były żużlowiec gdańskiego Lotosu Wybrzeża Piotr Świderski, któremu gdański klub jest winien 375 tysięcy złotych, sprzedał swój dług firmie windykacyjnej, która straszy gdańskich działaczy wnioskiem o upadłość klubu.

Czy zatem nad gdańskim klubem żużlowym rzeczywiście zbierają się czarne chmury i o co w zasadzie w całej sprawie chodzi?

Sprawcą tego zamieszania jest pośrednio były już zawodnik Wybrzeża - Piotr Świderski, który miał być w ubiegłym sezonie gwiazdą gdańskiego żużla - i taki gwiazdorski kontrakt z nim podpisano. W rzeczywistości był jednym z największych transferowych niewypałów klubu w ostatnich latach.

"Świder" w ubiegłym roku może i chciałby dobrze i skutecznie jeździć, lecz nie zdołał wyleczyć odniesionej w 2011 roku poważnej kontuzji. Z tego powodu na torze pojawił się dopiero w trakcie trwania sezonu. Wystartował w 10 na 18 spotkań ligowych gdańszczan, w 35 wyścigach, w których najczęściej przyjeżdżał na przedostatniej (14 razy) lub ostatniej (10 razy) pozycji. Średnia zdobycz punktowa na wyścig to zaledwie 1,171, a więc praktycznie tyle co jeżdżącego pierwszy sezon w gronie seniorów młodzieżowca Krystiana Pieszczka.

To właśnie spodziewanych wcześniej punktów Świderskiego zabrakło gdańszczanom najbardziej w ubiegłorocznym, zakończonym spadkiem z ekstraligi, sezonie. Dla niektórych jednak to już historia, ale Świderski nie daje o sobie zapomnieć. Najpierw sam wystąpił do klubu o spłatę należności finansowych związanych z kontraktem. Chodzi o niebagatelną kwotę 375 tysięcy złotych, która miała być zresztą przeznaczona na przygotowania do sezonu. Nowe władze GKS Wybrzeże próbowały tę sprawę załatwić polubownie, czyli uznać część zobowiązań klubu wobec zawodnika i się z nim rozliczyć. Świderski na takie rozwiązanie nie przystał.

Klub, przymuszony terminami rozpatrywania licencji na sezon 2013, powierzył rozpatrzenie tego sporu Trybunałowi Polskiego Związku Motorowego. Zakończenia sprawy przed Trybunałem PZM jeszcze nie ma, ale Świderski wybrał inną drogę postępowania. Owe 375 tysięcy złotych długu sprzedał szczecińskiej firmie windykacyjnej Eureka Finance sp. z o.o. To właśnie ta firma straszy teraz zgłoszeniem wniosku o ogłoszenie upadłości GKS Wybrzeże SA. Nieoficjalnie już taki wniosek nawet zgłosiła.

- Żadnego oficjalnego pisma w tej sprawie w klubie nie ma - wyjaśnia "Dziennikowi Bałtyckiemu" prezes GKS Wybrzeże Robert Terlecki.

- Teoretycznie każdy ma prawo złożyć wniosek o upadłość, ale do jego realizacji i sądowych decyzji droga jeszcze daleka. Nie chciałbym w tej sprawie wypowiadać się zbyt szczegółowo, bo z jednej strony toczy się postępowanie przed Trybunałem PZM - gdzie złożyliśmy wniosek o uchylenie kontraktu Świderskiego - a z drugiej ktoś usiłuje wywołać sensację o upadłości klubu. Przyznam, że cała ta sprawa nie budzi we mnie jakichś specjalnych emocji. Tym bardziej że reprezentujący nas w tej sprawie prawnik Bartosz Michalak uważa, że argumenty prawne są po naszej stronie - kończy prezes Terlecki.

Wspomniany prawnik w wypowiedzi udzielonej portalowi sportowefakty.pl oświadczył m.in.: Nie jesteśmy w stanie przewidzieć decyzji niezależnego sądu, ale analizując dokumenty, które posiadamy, jestem spokojny, że do ogłoszenia upadłości GKS Wybrzeża Gdańsk nie dojdzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki