Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Firma Negro z Czarnego szuka 600 pracowników. Chętnych do pracy brak

Mateusz Węsierski
Szwaczki w hali produkcyjnej Negro. Firma czeka na zgłoszenia kolejnych chętnych pań
Szwaczki w hali produkcyjnej Negro. Firma czeka na zgłoszenia kolejnych chętnych pań Mateusz Węsierski
- Nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem - te słowa serialowego Ferdynanda Kiepskiego zaczynają pasować do tego, co dzieje się w regionie miasteckim.

Z obwieszczeń rozwieszanych w okolic, ogłoszeń w prasie i w internecie wynika, że teraz to praca szuka człowieka. Chętnych do podjęcia „roboty” niestety brakuje. Pojawia się za to coraz więcej pracowników z Ukrainy i to w końcu ich zatrudni firma Negro z Czarnego. Zakład oddalony od Miastka o ok. 30 minut jazdy samochodem od ręki przyjmie nawet 600 osób! Warunki zapewnia wyśmienite. Na start oferuje płacę minimalną i dodatek szkoleniowy od 1000 do 1300 zł. Zapewnia pracę w czystej, nowej hali, w ciszy, przy produkcji mebli. Negro próbuje podebrać pracowników miasteckim firmom, bo w pozyskanie bezrobotnych nie wierzy. Były już próby, ale przyjeżdżały osoby zmuszane do wizyty w zakładzie pod groźbą wykreślenia z listy bezrobotnych. Z niewolnika nie ma pracownika, więc Negro namawia ludzi z Miastka i okolic do zainteresowania się ich ofertą. Firma jest gotowa zorganizować im dojazd. Jeśli te apele pozostaną bez odzewu, to trzeba będzie sięgnąć po pracowników z Ukrainy. Niektóre miasteckie firmy już to uczyniły.

Firma Negro nowe hale produkcyjne w Czarnem oddała do użytku w kwietniu 2016 roku. Znajdują się przy zakładzie karnym, ale więźniowie pracują w starym „skrzydle” uruchomionym w 2011 roku. Są od pracowników odgrodzeni. Hala jest ogromna, ale w dużej części pusta, bo nie można skompletować załogi.

- Nowy zakład powstał z powodu rozwoju firmy, rosnącej ilości zamówień. Łącznie ze skazanymi zatrudniamy ok. 300 osób, w tym ok. 160 spoza zakładu karnego. Jesteśmy w stanie zatrudnić jeszcze 600 osób, bo ile wyprodukujemy, tyle się sprzeda - mówi kierownik zakładu Negro. - Mamy świadomość, że nie znajdziemy osób wykwalifikowanych w tym zawodzie, ale każdego pracownika przyuczymy. Jesteśmy otwarci na ludzi chętnych do pracy. Premiujemy też pracowników chętnych do nauki. Są dodatki szkoleniowe, premie uzależnione od efektywności, a nawet dodatki za utrzymanie czystości. Jeden pracownik zarobi 4 tys. zł, a inny 2 tys. zł, w zależności od nabytych umiejętności i efektywności - mówi szef zakładu.

Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Bytowie mówi, że bezrobocie spada z miesiąca na miesiąc i teraz zmienia się rola „pośredniaka”. Teraz nie szuka się już pracy dla bezrobotnych, ale ludzi do pracy.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki