Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Filip Dylewicz z Trefla Sopot: Nigdy nic nie wiadomo. Rozważam wszystkie opcje

ŁŻ
Przemek Swiderski/Polskapresse
Ten sezon w wykonaniu Trefla Sopot był bardzo nieudany. Drużyna, która miała walczyć o mistrzowski tytuł, ostatecznie odpadła już w ćwierćfinale.

Choć sezon dla sopockiego klubu skończył się przed kilkoma dniami, już teraz pojawia się sporo znaków zapytania co do przyszłości klubu i zawodników. Kibice drżą przede wszystkim o Filipa Dylewicza. Coraz częściej bowiem mówi się o ewentualnym odejściu zawodnika z Trefla.

- Co do mojej przyszłości, to nigdy nic nie wiadomo. Zawsze jak mi się kończy umowa, staram się rozważyć wszystkie opcje. Ten tydzień pozwoliłem sobie odpocząć, a co się wydarzy w kolejnych, zobaczymy - mówi na łamach sport.trojmiasto.pl Dylewicz.

Polski skrzydłowy zaznaczył jednak jasno, że Trefl to klub bliski jego sercu. Na pewno będzie to miało spore znaczenie przy podejmowaniu decyzji.

- W Sopocie trzyma mnie oddanie dla klubu i szacunek do prezesa Kazimierza Wierzbickiego. Wszystko co osiągnąłem jako zawodowy koszykarz, w dużym stopniu zawdzięczam właśnie niemu. W moim wieku, po 17 latach spędzonych w Treflu, nie opłaca się wyjeżdżać ze względu na osiągnięcie sukcesów sportowych, których tutaj przytrafiło mi się bardzo wiele. Byłbym za to szczęśliwy, gdybym mógł pomóc w ponownym odbudowaniu zespołu - dodał.

Źródło: www.sport.trojmiasto.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki