Filip Dylewicz wróci do reprezentacji Polski?

Intensywny weekend

W sobotę Bauermann na początek odwiedził Szkołę Mistrzostwa Sportowego w Cetniewie, gdzie przyglądał się pracy młodych koszykarzy - takich, którzy profesjonalną karierę mają dopiero przed sobą. Następnie udał się do Ergo Areny, by obejrzeć mecz Trefla Sopot z Rosą Radom. Na koniec pracowitego dnia zobaczył, jak Asseco Prokom Gdynia ogrywa Energę Czarnych Słupsk. W niedzielę odwiedził jeszcze halę GOSiR, gdzie Start Gdynia zmierzył się z PGE Turowem Zgorzelec.

Jak nowemu selekcjonerowi spodobał się koszykarski weekend?

- Mecze w Trójmieście zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Zobaczyłem wielu naprawdę solidnych zawodników. Podoba mi się styl koszykówki, jaki się preferuje w polskiej lidze, jest bardzo zespołowy - powiedział dziennikarzom nowy selekcjoner. Niemiec wyróżnił kilku koszykarzy. - Podobała mi się gra Mateusza Ponitki. Gra twardo, z wielkim sercem, a to zawsze jest potrzebne, by sprawdzać się na najwyższym poziomie. Dobrze zaprezentował się też Michał Michalak. Jest również kilku nieco starszych zawodników, na przykład Michał Chyliński i Damian Kulig [gracze Turowa Zgorzelec - przyp. red.], po których widać, że wiedzą, jak się gra w koszykówkę.

Dlaczego tak renomowany trener, bo tak trzeba nazwać byłego wicemistrza Europy Bauermanna, zdecydował się na pracę w kraju, w którym koszykówka od kilkunastu lat pogrążona jest w kryzysie? Szkoleniowiec tłumaczy to chęcią podjęcia nowego wyzwania i perspektywą budowy silnego zespołu będącego mieszanką rutyny z młodością. W jednym z pierwszych wywiadów udzielonych polskim mediom określił nawet polski basket mianem "uśpionego giganta".

- Uważam, że reprezentacja Polski ma ogromny potencjał. Powoli dochodzi do głosu bardzo utalentowane pokolenie z rocznika 1993, a poza tym mamy świetnych weteranów, czyli graczy pomiędzy 29, a 32 rokiem życia. To bardzo dobra kombinacja. Powinniśmy mieć bardzo silną drużynę na tegoroczne mistrzostwa Europy w Słowenii - dodał Bauermann. - Pamiętam finały mistrzostw świata U17 w Hamburgu z 2010 roku [Polacy zdobyli wówczas srebrny medal - przyp. red.]. Od tego czasu śledziłem kariery Ponitki, Michalaka, a także Przemysława Karnowskiego czy Tomasza Gielo.

Czy wróci Dylu?

Przy okazji wizyty Bauermanna popularnym tematem dyskusji była dla trójmiejskich dziennikarzy sprawa możliwego powrotu do reprezentacji Filipa Dylewicza. Kapitan Trefla ostatni raz w kadrze występował w lecie 2010 roku przy okazji eliminacji do mistrzostw Europy.

- Czy miałbym ochotę znów grać w kadrze? Na pewno tak, ale boję się sytuacji, która zdarzyła się podczas mojej ostatniej przygody z reprezentacją. Poświęciłem wtedy dwa miesiące przygotowań po to, żeby grać potem po trzy minuty w meczu. Myślę, że jest dużo młodszych i perspektywicznych graczy, którzy mogą pełnić taką rolę. Poza tym na mojej pozycji jest spora konkurencja. Mamy Michała Ignerskiego, Szymona Szewczyka, Macieja Lampego czy Damiana Kuliga, który gra znakomity sezon. Z pewnością nowy trener będzie miał spore pole manewru - powiedział Dylewicz.

Trener Bauermann pytany o koszykarza Trefla nie chciał niczego deklarować. - Dylewicz? To świetny zawodnik, wszystko jest możliwe - odpowiedział nieco wymijająco Niemiec.

Tak czy inaczej, można być już pewnym, że kadra na wrześniowy EuroBasket w Słowenii będzie oparta na zawodnikach, którzy obecnie grają na Pomorzu. Nowy selekcjoner po trójmiejskim weekendzie udaje się w dalszą trasę. - Teraz wybieram się do Hiszpanii [w tamtejszej lidze gra Maciej Lampe - przyp. red.], Włoch [Szymon Szewczyk, Michał Ignerski, Olek Czyż], ale również do USA, żeby zobaczyć Marcina Gortata oraz młodych zawodników z lig akademickich.