Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fikcyjne kradzieże samochodów to nowe źródło zarobku grup przestępczych z Pomorza

Łukasz Kłos
Marcin Oliva Soto/ Archiwum Polskapresse
Grupy przestępcze zgłaszają na policji fikcyjne kradzieże aut. Po wypłaceniu pieniędzy z polis ubezpieczeniowych, pojazdy są sprzedawane na czarno.

Gdańscy policjanci alarmują: notujemy nasiloną aktywność oszustów wyłudzających ubezpieczenia samochodowe. Grupy przestępcze, ale też pojedynczy naciągacze wyłudzają polisy na tzw. zgłochę. Patent jest w sumie prosty. Auto zostaje ubezpieczane na sporą sumę, a następnie chowane w ustronnym miejscu. Potem przestępcy zgłaszają jego kradzież.

Ubezpieczalnie stosunkowo szybko wypłacają odszkodowania, a "skradzione" auto najczęściej upychane jest na czarnym rynku. Kogo by jednak kusiła perspektywa nieuczciwego zarobku, musi się liczyć, że prędzej czy później trafi do policyjnej izby zatrzymań i odpowie przed sądem za oszustwo ubezpieczeniowe.

- W ubiegłym roku udowodniliśmy siedem fikcyjnych zgłoszeń kradzieży. Obecnie obserwujemy nasilenie działalności oszustów ubezpieczeniowych. Jednak dzięki naszej pracy tylko od początku roku 5 kolejnych spraw zakończyło się przedstawieniem zarzutów karnych. Jesteśmy już na tropie kolejnych oszustów - mówi mł. asp. Aleksandra Siewert z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Kradzieże aut na Pomorzu. Policja rozbiła wielką dziuplę samochodową pod Gdańskiem ZDJĘCIA

Jak tłumaczą policjanci z wydziału do walki z przestępczością samochodową gdańskiej komendy, wariantów tego typu oszustw jest mnóstwo.

Wyłudzenia na "zgłochę" kuszą grupy przestępcze, bo teoretycznie dają im możliwość podwójnego zarobku. Nie dość, że otrzymują pieniądze z polis, to dodatkowo auto sprzedawane jest na czarnym rynku.

Przez lata udowodnienie fikcyjnej kradzieży było niezmiernie trudne. Gdańscy policjanci przekonują jednak, że w pracy pomogło im wdrożenie nowych procedur.

- Od pewnego czasu testujemy nowy algorytm postępowania z podobnymi przypadkami. I jak widać, mamy już pierwsze sukcesy - tłumaczy oficer operacyjny. Odmawia jednak odpowiedzi, gdy pytamy, na czym polega wspomniany "algorytm". - Musimy utrzymać przewagę nad sprawcami. Mogę tylko powiedzieć, że włączyliśmy do standardowych procedur kilka nowych narzędzi. Pozwala nam to m.in. wychwycić stałych "klientów" ubezpieczalni.

Czytaj cały artykuł we wtorkowym (10.06.2014 r.) papierowym wydaniu Dziennika Bałtyckiego lub e-wydanie gazety.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki