18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Festiwal Polskich Wideoklipów Yach Film 2009 zakończony (wideo)

Marcin Mindykowski
Oi Va Voi, "Everytime" (realizacja: Katarzyna Kijek i Przemysław Adamski)
Oi Va Voi, "Everytime" (realizacja: Katarzyna Kijek i Przemysław Adamski) Materiały promocyjne
Grand Prix za teledysk do utworu L.U.C.-a trafiła w ręce Michała Dziekana. Drewnianego Yacha dostał Tomasz Bergmann i Martinez Swystun za teledysk do piosenki "Kasia" Blendersów.

Lista nagrodzonych:
Marcin Pawełczak i Dariusz Kuczera - Yach w kategorii Innowacyjność;
Kasia Nosowska - Kreacja aktorska;
Katarzyna Kuczyniecka i Przemysław Adamski - Animacja.

Ubiegłoroczna edycja Festiwalu Polskich Wideoklipów Yach Film, która z sal kinowych przeniosła się do klubu Miasta Aniołów, nie mogła pochwalić się ani publicznością, ani programem, a zmiany w formule zdradzały chęć komercjalizacji festiwalu.

Na podupadającą markę imprezy alergicznie zareagował jej dyrektor artystyczny Yach Paszkiewicz, który postanowił przystać na propozycję wkomponowania Yach Filmu w muzyczny Vena Festival, od kilku lat odbywający się w Łodzi - konkurentce Gdańska o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Na zatrzymaniu festiwalu zaczęło wtedy zależeć miastu, które zaproponowało organizatorom atrakcyjniejsze warunki. W efekcie impreza - ze zwiększonym budżetem i zupełnie zrekonstruowana - pozostała w Gdańsku. Na ile gra była warta świeczki?
Piątkowa retrospektywna projekcja najlepszych teledysków ze wszystkich 18 edycji festiwalu, którą - trochę chaotycznie, choć z właściwym sobie urokiem - poprowadził największy fan polskiego wideoklipu, Yach Paszkiewicz, nie pozostawiła wątpliwości, na czym Yach Film zbudował swoją markę. Wysokobudżetowe produkcje wykonawców z czołówek list przebojów, przedstawiające artystę śpiewającego w studiu (lub w najlepszym razie - w opuszczonym hangarze) - o ile w ogóle przechodziły sito nominacji - zawsze przegrywały na Yachach z ciekawymi pomysłami. Dzięki temu festiwal miał opinię imprezy niezależnej, która od lat przy okazji wglądu w polski wideoklip promowała niszowych, wartych uwagi twórców - Ściankę, Pink Freud czy Voo Voo. I z tego samego powodu poprzednia odsłona, podczas której w stawce nominowanych pojawili się tacy artyści jak Natalia Kukulska, De Mono czy Feel, przyprawiła niektórych o ból zębów. Pierwszym sukcesem tegorocznej edycji jest więc choćby fakt, że zarówno podczas wspomnieniowych pokazów, jak i prezentacji prac tegorocznych nominowanych, nikt nie miał wątpliwości, że jury kieruje się przede wszystkim dobrym gustem.

Do sukcesów z pewnością należy też zaliczyć sobotnie warsztaty z prawdziwymi sławami wśród twórców wideoklipów - Terence'em Bulleyem, Timem Pope'em, Maciejem Szupicą i Zbigniewem Rybczyńskim. Ze szczególnie ciepłym odbiorem słuchaczy spotkał się Tim Pope, twórca teledysków m.in. The Cure, który w pełnym humoru, lekkim wystąpieniu zdradził kuchnię pracy z największymi, a także przekonywał, jak ważnym narzędziem w kreacji artysty jest teledysk. Najdłuższy, prawie trzygodzinny wykład poprowadził zaś Zbigniew Rybczyński. Laureat pierwszego polskiego Oscara za animowane "Tango" zachęcał młodych uczestników warsztatów do zainteresowania się programowaniem komputerowym, a także zwracał uwagę na wciąż nierozwiązane problemy w dzisiejszej technologii pracy nad obrazem. Sądząc po żywym odzewie słuchaczy, apel "Do odważnych i twórczych świat należy" padł na podatny grunt. Nie zabrakło też kolażu najbardziej znanych prac muzycznych Rybczyńskiego i wideoklipu do utworu "Imagine" Johna Lennona - pierwszego wykonanego w technice High Definition.

Gospodarz warsztatów, Yach Paszkiewicz, zdradził, że ten kierunek rozwoju imprezy będzie kontynuowany, a na 20-lecie organizatorzy przygotują prawdziwą niespodziankę. Wypada tylko trzymać kciuki, bo tegoroczna edycja zawiesiła poprzeczkę naprawdę wysoko, a jak pokazała frekwencja - młodzi ludzie zdecydowanie bardziej wolą słuchać o tym, jak robi się wideoklipy, niż tylko je oglądać. Dobrze też, że temat zajęć nie był sztucznie zawężany jedynie do pracy nad teledyskiem - krótka forma filmowa nie musi wszak oznaczać ilustracji do muzyki.
Zawiodła za to stricte artystyczna część imprezy. Szumnie nazywana widowiskiem świetlno-dźwiękowym, projekcja pod hasłem "Wszystko, co najlepsze", której naturalną scenerią stała się Zielona Brama, sprowadziła się do powtarzanych cyklicznie kilku mało odkrywczych motywów, które w ciągu godzinnego pokazu po prostu zaczęły nużyć. Wieńczący zaś benefis Kory projekt "Canti Solari" - którego prezentacja opóźniła się z powodów technicznych - okazał się połączeniem nagranych wcześniej wokaliz artystki i onirycznych animacji z grą Marcina Krzyżanowskiego na wiolonczeli elektrycznej. Szkoda, że nie wykorzystano obecności artystki do zrealizowania audiowizualnego projektu "na żywo".

Na uwagę zasługiwała za to plenerowa część muzyczna imprezy - przez cały festiwal przy ul. Długiej i Długim Targu trwały współorganizowane przez Nadbałtyckie Centrum Kultury koncerty młodych, obiecujących grup. Tutaj jednak na drodze do dobrej zabawy często stawała pogoda (dokuczało to nie tylko marznącym widzom, ale też muzykom - np. gitarzyście poznańskiej formacji Hellow Dog z powodu zimna rozstrajała się gitara). Organizatorzy Yach Filmu muszą więc sobie odpowiedzieć na pytanie, czy nie przesunąć imprezy na bardziej wakacyjne miesiące. Z jednej strony stracą dogodny termin (jesienią Yach Film właściwie nie ma konkurencji na trójmiejskiej mapie kulturalnej), z drugiej jednak - plenerowa część imprezy na pewno bardziej by się wtedy udała.

Uczestnicy festiwalu zwracali też uwagę na to, iż program był tak skonstruowany, że jego poszczególne punkty się pokrywały i nie można było uczestniczyć i w warsztatach, i koncertach.

Można powiedzieć, że Yach Film wszedł w dorosłość, zostawiając za sobą burzę wieku młodzieńczego, z podniesioną głową i nowymi pomysłami - niektórymi naprawdę trafionymi. Musi jednak pamiętać, że minęły już beztroskie czasy dzieciństwa i żeby udowadniać swoją wartość, wciąż musi się rozwijać.

Trzeba przyznać, że na razie idzie mu całkiem nieźle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki