Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Wojciecha Wężyka: Trudne wybory Platformy Obywatelskiej

Wojciech Wężyk
Wybór Marcina Skwierawskiego, wiceprezydenta Sopotu na szefa lokalnej Platformy Obywatelskiej, pozornie wydaje się być nic nieznaczącym wydarzeniem. Ale jeśli dodamy do tego brak poparcia Donalda Tuska dla Mieczysława Struka, wszystko się klaruje.

- Zaczyna się zabawa – powiedział mi rozmówca zbliżony do PO. Wszystko zapoczątkował powrót do Polski Donalda Tuska, który szybko porządkuje największą partię opozycji. Ten remanent nie jest korzystny dla Jacka Karnowskiego związanego mocno z Rafałem Trzaskowskim. Zaangażowanie prezydenta Sopotu w nurt samorządowy może nie być na rękę przywódcy, dążącemu na tym etapie do monolitu partii. A Jacek Karnowski nigdy nie należał do najbliższych ludzi Donalda Tuska. Reprezentując konserwatywne skrzydło PO walczące z liberałami, był co najwyżej tolerowanym. I to niekoniecznie nawet za zdolność do zapewnienia reelekcji w ukochanym przez szefa Sopocie.

Jak to w niewielkim mieście bywa, niewielkie gesty, mają wielkie znaczenie. Dwa tygodnie temu podczas obrad jednej z komisji, jednogłośnie odrzucono wniosek o ustanowienie w Sopocie roku Władysława Bartoszewskiego. Radni prezydenta Jacka Karnowskiego tłumaczyli swoje dziwne głosowanie „sceptycyzmem” zwierzchnika. Rzeczywiście sprawa jest nietypowa, bowiem prezydent Sopotu nigdy nie ukrywał uwielbienia do byłego szefa MSZ.

O co tu chodzi? Prawdopodobnie utrącenie tego oddolnego pomysłu jest elementem rozgrywki między szefem PO, a prezydentem Sopotu obawiającym się, że Tusk „skradnie show” jakie z pewnością odbyłoby się w blasku fleszy i kamer pod sopockim pomnikiem Władysława Bartoszewskiego. Cóż, takie są zasady politycznych rozgrywek – i tylko żal tych spośród sopocian, którzy myśleli, że „warto być przyzwoitym”, to coś więcej niż hasło, które pięknie brzmi.

I tu wracamy do starej-nowej roli wiceprezydenta. Jego powołanie to bardzo mądry ruch Jacka Karnowskiego. Zabezpiecza on w ten sposób swoje wpływy w nurcie PO rządzonym przez Donalda Tuska, a równocześnie będzie próbował dyskontować swoje zaangażowanie we współpracy z Rafałem Trzaskowskim w ramach działań szeroko rozumianego frontu samorządowców. Jeśli mu się powiedzie, będzie miał czym grać. Jeśli nie, zawsze może liczyć na lojalność wiernego bezgranicznie Marcina Skwierawskiego. Oddanie władzy w sopockiej PO komuś spoza najbliższego otoczenia, byłoby dla prezydenta śmiertelnym zagrożeniem. Chociażby z tego powodu, że taka osoba dosyć łatwo mogłaby ulec urokowi Donalda Tuska i… stać się kandydatem PO w Sopocie w zbliżających się wyborach samorządowych. Dysponując takim ruchem, szef ogólnopolskich struktur raczej by się długo nie wahał, czy wymienić stary model na nowy, przybijając oczywiście swoją „pieczątkę”.

Jackowi Karnowskiemu nie można zarzucić braku starań i ambicji, ale w kontekście dużej polityki, efekty jego działań są ograniczone liczebnością Sopotu – o ironio, zmniejszającą się rok do roku w czasie jego rządów. Kurort, który ma raptem trzydzieści kilka tysięcy mieszkańców, nie liczy się w ogólnopolskiej układance. Tyle elektoratu można zapewnić odwiedzając w ciągu jednego dnia falowce na Przymorzu czy któreś z gdyńskich osiedli. A nie należy zapominać, że jedyną realną walutą polityków jest właśnie elektorat. Ambicje to nie wszystko.

Gdzieś dalszym planie są też kwestie wizerunkowe. Rolę centrum PO w Trójmieście pełni Gdańsk. Dużo większy, postrzegany jako „miasto wolności”. Tu powstają silne dla opozycji inicjatywy związane z konkretnymi ludźmi i miejscami. Prezydent Sopotu, może co najwyżej zaproponować drinka lub spacer po molo uczestnikom paneli organizowanych w ECS czy wykładowcom Studium Obywatelskiego im. Pawła Adamowicza. To trochę za mało, żeby w polityce traktowano go poważnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki