Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów
2 z 7
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Film „Boże Ciało” w reżyserii Jana Komasy to polski kandydat...
fot. Fot: Adam Wojnar/Polska Press

Fałszywi księża. Historie prawdziwe. Film "Boże ciało" opowiada o fałszywym księdzu, a tych w Polsce nie brakowało

Film „Boże Ciało” w reżyserii Jana Komasy to polski kandydat do Oscara. Opowiada o Danielu, który po opuszczeniu poprawczaka zaczyna pełnić posługę kapłańską. Historia ta jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Nie brakowało w naszym kraju ludzi, którzy podszywali się pod kapłanów. Powody były różne. Która z tych historii zainspirowała Jana Komasę i scenarzystę Marcina Pacewicza?

Może była to historia opisana przed laty przez Andrzeja Mularczyka, scenarzystę „Domu” i trylogii o Kargulu i Pawlaku, w książce „Czyim ja żyłem życiem”. Jej początki sięgają lat przedwojennych. Aniela była wtedy służącą w domu Maurycego, bogatego Żyda z Warszawy, który handlował fortepianami. Po wybuchu wojny znalazł się w getcie, ale z niego uciekł. Pojechał na wieś koło Przemyśla, gdzie mieszkała jego służąca Aniela. Ukrywał się tam siedem miesięcy. Ale jej sąsiad, który był ukraińskim policjantem, dziwił się, że Aniela tak często zabija kury. Po jakimś czasie zauważył suszącą się jedwabną koszulę.

- Skąd masz taką koszulę? - zaczął dopytywać. Potem Aniela otrzymała wiadomość od zaprzyjaźnionego granatowego policjanta, że „będą oczyszczać” wieś. Chciała przetransportować Maurycego do swego wuja w Zamościu. Nie było to łatwe. Handlarza fortepianami zdradzały rysy twarzy... Ale mieli szczęście. Aniela była dobrą krawcową, znaną w okolicy. Jeden z księży dał jej do przenicowania sutannę. Długo się zastanawiała, w końcu kazała założyć ją 30-letniemu wtedy Maurycemu.

Tak ubrany ruszył w drogę do Zamościa, a sutannę miał przesłać Anieli paczką... Kiedy jednak jechał pociągiem, niemiecki patrol zażądał dokumentów. On ich nie miał i trafił do obozu koncentracyjnego, do baraku, w którym przebywali księża. Gdy współwięźniowie pytali go, gdzie pracował, podawał nazwę wsi, w której ostatnio się ukrywał. Ale któregoś dnia poprosił najstarszego z więzionych z nim kapłanów o spowiedź. I wyznał prawdę. - Podałem się za księdza, by mnie nie zabili - tłumaczył. - By przeżyć, muszę grać dalej tę rolę. A tu księża codziennie odprawiają msze...

CZYTAJ WIĘCEJ >>>>


Zobacz również

Niezwykły koncert w Radomiu. Mamma Mia! Wielkie hity ABBY już 20 maja

Niezwykły koncert w Radomiu. Mamma Mia! Wielkie hity ABBY już 20 maja

Nie wyjechałeś na majówkę? Nie martw się, w Opolu będzie pełno atrakcji!

Nie wyjechałeś na majówkę? Nie martw się, w Opolu będzie pełno atrakcji!

Polecamy

Azjatycki lifting zrobisz sama w domu. Poznaj metodę Tanaka

Azjatycki lifting zrobisz sama w domu. Poznaj metodę Tanaka

Niedługo wyrok w sprawie pożaru hospicjum w Chojnicach [WIDEO]

Niedługo wyrok w sprawie pożaru hospicjum w Chojnicach [WIDEO]

Rzecznik Praw Pacjenta bada sprawę śmierci 23-latka po wizycie na SOR w Lęborku

Rzecznik Praw Pacjenta bada sprawę śmierci 23-latka po wizycie na SOR w Lęborku