Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fala krytyki po ogłoszeniu Fali. Podwyżki cen biletów na „zbiorkom” nie podobają się gdyńskiej opozycji

Łukasz Kamasz
Łukasz Kamasz
Nowy system budzi duże kontrowersje.
Nowy system budzi duże kontrowersje. Łukasz Kamasz
Ogłoszona w zeszłym tygodniu Fala nie zalicza najlepszego początku, mieszkańcy Trójmiasta są zdziwieni kolejnymi w ostatnich miesiącach podwyżkami cen biletów na komunikację miejską. Popularności nie bije również sposób meldowania się przy wyjściu i wejściu pojazdu, na którym w dużej mierze skorzystają wyłącznie operatorzy systemu. Falę w obecnym kształcie krytykuje gdyńska opozycja.

Opozycja w Gdyni krytykuje Falę. „Innowacja” już przestarzała?

Będzie sprzeciw gdyńskiej opozycji w sprawie Fali? Nowy system od początku ogłoszenia wywołał ogromne kontrowersje wśród mieszkańców. Drogi, skomplikowany i już na starcie przestarzały - takie głosy pojawiły się tuż po jego ogłoszeniu. I chociaż samorządy zapłaciły za niego „tylko” około 30 milionów złotych, ponieważ pozostałe 100 milionów dołożyła w dotacji Unia Europejska, nadal nierozwiązywalne wydają się fundamentalne jego problemy. Chociażby nazwane już przez niektórych mieszkańców „podbijanie karty na zakładzie”, aby dać znać systemowi, że rozpoczęliśmy przejazd oraz kolejny meldunek, kiedy ten przejazd zakończymy. To o tyle ważne, że jeżeli tego nie zrobimy, Fala popłynie i skasuje nas maksymalną możliwą kwotą. Wątpliwości mieszkańców podziela cała gdyńska opozycja.

- Można śmiało powiedzieć, parafrazując Misia Barei: „Wiesz co robi ta fala? Ona odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa - mówi Marek Dudziński, gdyński radny PiS. - To jest fala na skalę możliwości włodarzy Trójmiasta. Otwieramy oczy niedowiarkom. System Fala to właśnie taki Miś Barei. Osobiście, jako pasażer i samorządowiec nie widzę żadnych korzyści, a same problemy. Po pierwsze, podwyżka cen biletów komunikacji - kolejna już w Gdyni w ostatnim czasie. Po drugie, problem dla pasażerów. Normalnie jak pasażer miał dwa bilety np. na ZKM Gdynia i SKM - to normalnie wchodził i jechał. A teraz dochodzi problem z odbijaniem się przy wejściu i wyjściu z pojazdu. Dlaczego nikt nie wziął pod uwagę tego, że niektórzy mogą przewozić coś w ręku? Inną sprawą jest to, jak teraz będą wyglądać rozliczenia między Falą a lokalnymi organizatorami przewozów - ZKM itd.? Być może z tego wynika potrzeba odbijania się w pojazdach. Tak czy inaczej, dochodzi do tego, że zanim środki trafią do ZKM Gdyńskiego, to muszą jeszcze przejść przez Falę. Kolejny pośrednik, to dodatkowe koszty. Co więcej, podzielam tu obawy kolegów radnych z Gdańska - istnieje ryzyko naruszenia danych osobowych przez ten system, który będzie sprawdzał, kto i jak się porusza, czym i gdzie jeździ. Pełna inwigilacja.

Ciepłym przyjęciem nie cieszyły się również zapowiedziane przy ogłoszeniu, chociaż wcześniej niezapowiedziane, podwyżki cen biletów za komunikację miejską. Tutaj mieszkańcy Trójmiasta zostali wzięci z zaskoczenia. To kolejna w ciągu ostatnich miesięcy podwyżka, poprzednia została ogłoszona w czerwcu 2022 roku. Za skandalicznie skomplikowane gdyńska opozycja uważa zapowiadany cennik biletów, gdzie wysokość opłaty będzie zależeć od tego, ile przystanków przejedziemy. Jeśli nasza podróż potrwa od 1 do 5 przystanków, bilet normalny wyniesie nas 4,80 zł, a ulgowy 2,40 zł. Od 6 do 10 przystanków będzie to już 5,40 zł oraz 2,70 zł. W przypadku przejazdu o długości ponad 11 przystanków zapłacimy 6 zł i 3 zł.

- Uzależnienie kosztu przejazdu od liczby przystanków jest oderwane od realiów gdyńskiej komunikacji miejskiej - uważa Szymon Jaros, radny dzielnicy Karwiny z Gdyńskiego Dialogu. - Progiem do tego by podróżować taniej będzie zaledwie 5 i 10 przystanków. Przeciętna linia trolejbusowa czy autobusowa 5 i 10 przystanków pokonuje w mniej niż odpowiednio 10 i 20 minut. Licząc taką ilość przejazdów nie sposób dojechać do takich dzielnic jak Karwiny, Chylonia czy Oksywie. O dalszych dzielnicach nie wspominając.

Nieco lepiej jest, jeżeli chodzi o bilety okresowe miesięczne. W Gdyni za taki zapłacimy 103 zł kiedy zdecydujemy się, cytując mieszkańców, „podbijać kartę na zakładzie”, jeżeli w swoim uporze nie zamierzamy informować systemu, gdzie najczęściej wsiadamy i wysiadamy, taka przyjemność będzie nas kosztować 114 zł miesięcznie. Są jednak i dobre wiadomości, zameldować się będzie można też w aplikacji, co będzie tylko trochę bardziej problematyczne niż dotychczas, a dzięki „check in/out”, system sam przeliczy przejechane przystanki, dopasuje taryfę, naliczy należne ulgi, a następnie podsumuje opłaty. O zwiększenie środków finansowych na gdyński „zbiorkom” apelują natomiast radni Koalicji Obywatelskiej.

- Transport publiczny w Gdyni stoi przed poważnymi wyzwaniami - podkreśla Tadeusz Szemiot, przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej w gdyńskiej Radzie Miasta. - Ograniczanie finansowania z budżetu miasta, znaczący wzrost kosztów funkcjonowania, problemy z zapewnieniem odpowiedniej liczby kierowców oraz stały trend spadkowy liczby pasażerów to najważniejsze z nich. Podwyższanie cen biletów jest jedynie doraźnym działaniem, które chwilowo poprawi wyniki, a w długim okresie będzie oznaczać dalszy spadek liczby pasażerów. Gdynia musi w większym stopniu finansować z budżetu miasta transport publiczny, a ja będę przeciw jakiejkolwiek podwyżce cen biletów w bieżącym roku - deklaruje.

Jak deklarowali na niedawnej konferencji gdyńscy urzędnicy, Fala pilotażowo ma ruszyć od kwietnia. Natomiast system w pełnej krasie mamy zobaczyć już w lipcu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki