Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fakty i opinie

Piotr Dominiak
Mamy kolejny dowód na to, jak tzw. powszechne opinie rozmijają się z obrazem wynikającym z danych statystycznych. Wiem, że są tacy, którzy w statystyki nie wierzą, uważając je z góry za niewiarygodne, manipulowane przez "onych". Wolą wierzyć w to, co ludzie mówią.

Bezgraniczna wiara w dane statystyczne, zbierane przez nawet najbardziej renomowane instytucje, byłaby, rzecz jasna, naiwnością. Ale między ową bezgraniczną wiarą a całkowitą negacją wartości takich informacji rozciąga się spory obszar, na którym lokuje się większość ekonomistów, między innymi - ja.

Rzetelna wiedza o tym, jak te dane są zbierane i przetwarzane i jakie stąd wynikają ułomności tego typu informacji, pozwala sporo się dowiedzieć o gospodarce i ludziach. Uważam, że statystyki znacznie rzadziej mijają się z prawdą niż ludzie wyrażający swoje opinie u cioci na imieninach, na internetowych forach czy w ulicznych sondażach.

Jedną z takich rozpowszechnionych opinii jest to, że Polaków nie stać na oszczędności, szczególnie teraz, gdy mamy (to też opinia wbrew faktom) kryzys. A co mówią statystyki?

Na koniec stycznia tego roku depozyty gospodarstw domowych wynosiły 486 mld zł, czyli z grubsza biorąc - około 1/3 rocznego PKB. Co więcej, ich wartość rośnie dość szybko od kilku miesięcy. Z rozmaitych sondaży przeprowadzonych w ubiegłym roku wynikało, że zaledwie niewielki odsetek respondentów przyznawał się do posiadania jakichkolwiek oszczędności.

Sprzeczność? I tak, i nie. Z jednej strony, naturalną rzeczą jest, iż nie wszyscy oszczędzają. Oszczędności są swoistym luksusem, na który mogą sobie pozwolić ci, którzy nie muszą wszystkiego wydawać na bieżącą konsumpcję. Z drugiej strony, często nie zdajemy sobie sprawy z tego, czym oszczędności faktycznie są. Traktujemy za nie tylko takie środki, które odkładamy "na dłużej". A "na dłużej" dla każdego z nas oznacza coś innego.

W ekonomii zaś oszczędność to po prostu niewydana na bieżąco kwota - a więc m.in. pieniądze na rachunkach bieżących w bankach, ale i pieniądze w kieszeni (czyli gotówka w obiegu). A takie rozumienie oszczędności znacznie rozszerza krąg tych, którzy je mają, często nie traktując ich jako oszczędności "prawdziwych".

Przeczytaj więcej felietonów Piotra Dominiaka

Wracając zaś do statystyk. Pieniądze na rachunkach bankowych to zaledwie połowa oszczędności gospodarstw domowych w Polsce (ich udział w całkowitych oszczędnościach jest u nas znacznie większy niż w krajach wyżej rozwiniętych). Drugie tyle posiadamy na rachunkach w OFE, w akcjach, funduszach inwestycyjnych, obligacjach.

W ostatnim czasie mniej chętnie lokujemy swoje pieniądze w akcjach i funduszach inwestycyjnych, a w obligacjach zaangażowany jest ledwie 1 proc. naszych oszczędności.

Warto także odnotować, że wzrostowi oszczędności towarzyszy spadek zadłużenia gospodarstw domowych. Tylko w styczniu spadło ono o 600 mln zł, do 528,7 mld zł. Większa niepewność co do przyszłości sprawia, że zapewne część kredytobiorców szybciej spłaca swoje zobowiązania i mniej jest chętnych do zaciągania nowych.

Te wszystkie dane nie stwarzają podstaw do wielkiego optymizmu, ale z całą pewnością nie są sygnałem pogarszania się sytuacji ekonomicznej konsumentów. Tym bardziej że wzrost płac nominalnych w sektorze przedsiębiorstw był w ubiegłym roku bardzo wysoki.

Jasne, wiem, że spora część Czytelników zdziwi się, czytając te informacje, i stwierdzi, że są nieprawdziwe, bo w ich przypadkach poprawy nie widać. Nie ma w tym nic dziwnego - sądzę, że rozpiętości dochodów w ubiegłym roku wzrosły. I mniej było tych, którym sytuacja się poprawiła lub była stabilna, niż tych, którym było ciężej. Ale tak to już jest, że gdy koniunktura jest słabsza, a niepewność rośnie, wzrastają też dysproporcje.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki