Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

eWUŚ i grypa na Pomorzu. 20 tys. zachorowań!

Dorota Abramowicz, Edyta Łosińska
Liczba zachorowań rośnie na Pomorzu od kilku tygodni
Liczba zachorowań rośnie na Pomorzu od kilku tygodni fot. Przemek Świderski
W boju sprawdzany jest w pomorskich przychodniach system eWUŚ, czyli Elektronicznej Weryfikacji Uprawnień Świadczeniobiorców. Od dwóch dni do 98 proc. placówek służby zdrowia w województwie można się dostać po przedstawieniu dokumentu tożsamości. Po wpisaniu numeru PESEL do komputera wyświetla się informacja, czy mamy prawo do bezpłatnego leczenia. Problem w tym, że przychodnie są szturmowane przez tłumy chorych.

- To horror - mówi dr Jan Tumasz, kierujący przychodnią Aksamitna w Gdańsku. - W dni świąteczne zgłasza się do nas po pomoc maksimum 50-60 0sób. W pierwszym dniu 2013 roku przyjęliśmy ich dwa razy tyle. W środę około 9 rano musieliśmy zakończyć zapisy.

- Im więcej chorych, tym lepszy test dla systemu - uważa Mariusz Szymański z pomorskiego NFZ.
Liczba zachorowań rośnie od kilku tygodni. Od 23 do 31 grudnia 2012 roku do powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych w województwie pomorskim zgłoszono łącznie 20 476 przypadków grypy bądź podejrzeń zachorowań na grypę (w tym ostrych zakażeń dróg oddechowych). Do szpitali trafiły 154 osoby. W samym Trójmieście zachorowało prawie 6 tys. osób, ale największa "grypowa dynamika" (powyżej 150 nowych zachorowań na 100 tys. mieszkańców) obserwowana jest w powiatach wejherowskim, tczewskim, starogardzkim i kościerskim.

- Najpierw był ogromny ból kości i mięśni, doszło do tego, że bolały mnie nawet włosy - mówi Anna Zaremba z Kościerzyny. - Pojawiła się też gorączka. Przez kilka dni utrzymywała się na poziomie 39 stopni C i trudno było ją zbić. Nie byłam w stanie ruszyć się z łóżka.

Suchy kaszel, bóle mięśni, ogólne rozbicie, wysoka gorączka - takie objawy dotykają właśnie 90 proc. pacjentów przychodni.
- Większość przypadków to infekcje grypopodobne - mówi Dariusz Dec, lekarz, kierownik Gminnego Ośrodka Zdrowia w Starej Kiszewie. - Liczba zachorowań jest zdecydowanie większa niż w poprzednich latach.

Wszyscy chorzy przed dostaniem się do lekarza musieli zostać zweryfikowani przez system. Niestety, nie obyło się bez problemów. - Prawdopodobnie natłok pacjentów sprawił, że podczas porannej rejestracji system się zawieszał - mówi dr Jan Tumasz. - Po wpisaniu numeru PESEL pojawiała się informacja "błąd logowania". Czasem trzeba było wpisywać dane ze cztery razy, zanim pacjent został zweryfikowany. Oczywiście podnosiło to znacznie ciśnienie w kolejce czekającej na rejestracje do lekarza.

Zdarzało się także, że zamiast zielonego komunikatu, informującego o prawie do bezpłatnego leczenia, pojawiał się na ekranie czerwony kolor. Chorzy musieli wypełnić wówczas specjalną jednorazową deklarację, która zostanie zweryfikowana przez NFZ. W przychodni Aksamitna na 200 pacjentów aż 33 razy system odmówił pozytywnej weryfikacji. Pretensje pacjentów kierowane były przede wszystkim do... pielęgniarek.

- W pierwszych godzinach rannych w środę wypełniono już 15 takich deklaracji - twierdzi Andrzej Lato, prezes gdańskiego ETER-MED. - Wśród osób "odrzuconych" zdarzają się na przykład emeryci, co trudno wytłumaczyć. Do sprawdzania statusu ubezpieczenia w NFZ wykorzystujemy własny program medyczny, który służy zarówno do prowadzenia dokumentacji pacjenta, wystawiania recept, jak i do rejestrowania pacjentów do lekarzy. Program medyczny SMS dokonuje weryfikacji ubezpieczenia każdego dnia po północy, łącząc się z bazą ubezpieczonych NFZ.

Tymczasem lekarze sugerują, by osoby, u których się pojawiły pierwsze objawy infekcji, rezygnowały z wizyty w przychodniach. Zbyt wczesne pojawienie się u specjalisty nie pozwoli na postawienie diagnozy, a długie oczekiwanie wśród ciężej chorych narazi nas na kontakt z agresywnym wirusem.

Problemy dzieci i studentów
Wśród niezweryfikowanych przez system eWUŚ są dzieci, a ukończenie 18 lat może się stawać przyczyną braku ubezpieczenia.
Zdarza się, że zakład pracy rodziców "zapomina" wpisać na listę uprawnionych do ubezpieczenia dziecko pracownika. Kłopoty pojawiają się także później.

Dziecko kończące 18 lat przestaje mieć tytuł do ubezpieczenia przy ubezpieczonym rodzicu. Jeżeli nadal się uczy, to może być ubezpieczone, pod warunkiem ponownego zgłoszenia jako dziecko uczące się. O tej potrzebie wielu rodziców nie wie.
Nie jest też ubezpieczony co trzeci student!

Do ubezpieczenia mogą zgłosić go rodzice, pracodawca, uczelnia. Często student zgłoszony przez rodzica podejmuje na krótko pracę. Oznacza to automatycznie wyrejestrowanie z ubezpieczenia rodzica. Po powrocie na uczelnię jest więc nieubezpieczony.
Trzeba pamiętać, że o statusie ubezpieczenia nie decyduje to, że ktoś pracuje, że odprowadzane są składki, ale to, że został prawidłowo zgłoszony do ubezpieczenia zdrowotnego.

Chorujmy w domu, nie w pracy. Z dr. Jerzym Karpińskim, pomorskim lekarzem wojewódzkim, rozmawia Dorota Abramowicz

Czy można mówić o ataku grypy na Pomorzu?
Część zachorowań może być spowodowana wirusem grypy. W Warszawie u dwóch pacjentów stwierdzono obecność wirusa AH1N1, podobne doniesienia dochodzą z innych europejskich krajów. Jednak większość przypadków to infekcje grypopodobne. Zachorowaniom sprzyja fatalna pogoda, skok temperatury od minus 15 do plus 8 stopni, do tego dochodzą duże spadki ciśnienia. Z innych czynników trzeba wymienić świąteczno-noworoczne powszechne ściskanie, całowanie, przytulanie. To miłe, ale osoby chore powinny poprzestać na dobrym słowie.

Dzieci wracają do szkół po przerwie, rodzice do pracy. Będzie gorzej?

Wiele zależy od nas samych. Nie powinniśmy się przegrzewać, ale też ubierać się zbyt lekko. Należy regularnie wietrzyć pokoje. Zbyt wysoka temperatura pomieszczeń powoduje utratę dużej ilości wody i wzmożoną pracę serca. A to obniża odporność. W razie pojawienia się choroby nie powinniśmy chodzić do pracy, by nie zarażać innych.

Iść do lekarza?
Przy lekkich objawach przeziębienia najlepiej zostać w domu, nie narażając się na zarażenie od czekających na wizytę ciężej chorych. Bierzemy leki na obniżenie temperatury, dużo pijemy. Wzrost temperatury o pół stopnia to konieczność wypicia dodatkowo około litra płynów. W razie wysokiej gorączki, bólu stawów, mięśni konsultacja lekarza jest niezbędna. Lekarz oceni, czy to grypa, czy też niebezpieczne powikłania.

Czy warto się jeszcze szczepić przeciw grypie?
Szczepienie przynosi bardzo dobre efekty, a szczególnie zalecane jest osobom starszym, dzieciom, tym, którzy w pracy mają kontakt z wieloma osobami. Jednak najlepiej było zaszczepić się w listopadzie. Dziś, korzystając ze szczepionki, możemy się uodpornić na zachorowanie w lutym i w marcu.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki