Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Europejskie Centrum Solidarności pokaże prawdziwą i piękną historię

Redakcja
Anna Maria Mydlarska
Anna Maria Mydlarska
Z Anną Marią Mydlarską, zastępcą dyrektora ECS, rozmawia Barbara Szczepuła

Dokumentalistka na stanowisku wicedyrektora Europejskiego Centrum Solidarności? Znudziło ci się robienie filmów?

Mam nadzieję, że może w przyszłości jakiś film jeszcze zrobię, ale teraz skupiam się na zbieraniu dokumentów nie tylko dla filmowców, ale także dla historyków, badaczy i wszystkich, którzy będą interesować się tym wielkim i pięknym ruchem społecznym, jakim była Solidarność. Mówimy o pewnej idei i nie jest łatwo opowiedzieć komuś, kto się z nią nie zetknął bezpośrednio, czym była. Dlatego staramy się gromadzić co tylko można na ten temat, całą dokumentację tej epoki, a potem pokazać to w sposób tak interesujący, by - jak mawia mój szef, dyrektor ECS, ojciec Maciej Zięba - amerykański student, który tu wejdzie, krzyknął: Wow!

Jak ci się pracuje z ojcem Ziębą? Nie wszystkim się podoba, że na czele ECS stoi kapłan.

Ojciec Maciej Zięba to postać kultowa. Znakomity intelektualista, ze świetnymi kontaktami na całym świecie. Myśliciel, który próbował zrozumieć, czym była Solidarność i napisał na ten temat wiele interesujących tekstów. Próbuje znaleźć dla idei Solidarności miejsce w przyszłości świata. Jednocześnie jest to człowiek, którego cenił Jan Paweł II, człowiek, który stworzył Instytut Tertio Millenio…

Zarzucano ECS, że współpracuje z Pawłem Kowalem, który jest nie tylko posłem PiS, ale też postacią z pierwszej linii frontu walki politycznej.

Niewiele na ten temat wiem. Słyszałam, że były projekty takiej współpracy, ale do niej nie doszło. Generalnie chodzi nam o to, by działać spokojnie, ponad podziałami politycznymi.

Chodzicie po kruchym lodzie. W poniedziałek media podały, że na sporządzonej przez IPN liście osób represjonowanych w PRL nie ma nazwiska Lecha Wałęsy. I co?

Jestem głęboko przekonana, że Lech Wałęsa powinien się na niej znaleźć i pewnie się znajdzie. Słyszałam, jak rzecznik IPN tłumaczył, że ta lista nie jest jeszcze kompletna.
Lech Wałęsa już zapowiedział, że nie weźmie udziału w uroczystościach rocznicowych. Sam złoży kwiaty pod pomnikiem Poległych Stoczniowców.

Nie będzie sam, jestem o tym przekonana.

Przyjdą pewnie - jak to mówią politycy - "zwykli ludzie", bo od kiedy IPN zaczął Wałęsę atakować, były prezydent zyskuje na popularności.

Pan prezydent Lech Wałęsa był u nas pod Bramą Stoczni Gdańskiej podczas zbiórki pamiątek ZNAKI WOLNOŚCI DLA SOLIDARNOŚCI w ostatnią niedzielę. Przyniósł nam swoje pamiątki z Sierpnia '80, były także bardzo interesujące dokumenty dotyczące obrad ostatniej przed stanem wojennym Komisji Krajowej z 12 grudnia 1981 roku. Dzięki nim wiemy, kto był obecny, jacy dziennikarze przysłuchiwali się obradom. Moje nazwisko jest wśród tłumaczy Komisji Krajowej.

Wiemy już, jak będzie wyglądało ECS. Moim zdaniem, projekt pracowni FORT jest świetny. A w tych dniach rozstrzygnięto konkurs na to, co będzie we wnętrzu, czyli na scenariusz wystawy. Kto wygrał?

Znana firma Media-Kontakt pod kierownictwem Mirosława Chojeckiego. Powiem tylko, że jest to piękna koncepcja. Całość zaczyna się od stoczniowej bramy udekorowanej kwiatami i portretem Papieża, czyli od strajku 1980 roku. Potem będą późniejsze wydarzenia, ale także powrót do lat wcześniejszych, bo znajdzie się tam miejsce dla demokratycznej opozycji, no i oczywiście Grudzień '70, sala Jana Pawła II. A propos Grudnia, to chcę powiedzieć, że ECS otrzymuje wiele pamiątek dotyczących także tego okresu. Serdecznie za nie wszystkim dziękujemy i czekamy na kolejne podczas zbiórki pamiątek 31 sierpnia.

Ale jak ma wyglądać ta stała wystawa?

Całość będzie rozgrywana na wielu piętrach, będzie możliwość wybierania indywidualnych ścieżek zwiedzania, będą rekonstrukcje…
Sala BHP na przykład?

Budynek Sali BHP przetrwa na swoim miejscu jako szacowny zabytek z tamtych lat, relikwia Solidarności. A wnętrze Sali obrad z Sierpnia 1980 będzie wielokrotnie powracało w obrazach, obrazach filmowych, zdjęciach i dokumentach.

Muzeum ma być przeznaczone głównie dla ludzi młodych, którzy nie znają tamtych lat.

Marzy się nam oczywiście Europejskie Centrum Solidarności dla wszystkich. Młodych i starszych. Nie chcemy, by było to muzeum w potocznym rozumieniu tego słowa, ale właśnie centrum - coś żywego, co wychodzi w przyszłość. Chcemy pokazać, co idea Solidarności wnosi w dzisiejszy świat, przypomnieć, że trwa i zobowiązuje. Zależy nam oczywiście na tym zwłaszcza, by centrum zainteresowali się młodzi, by się ideą solidarności przez duże i przez małe "s" zachwycili.

To, co się dziś dzieje wśród bohaterów Solidarności, pokazuje, że rozmieniamy ją na drobne.

Zatem tu, w ECS będziemy mogli przypomnieć sobie, że zwyciężyliśmy, bo byliśmy razem, skupieni w blisko dziesięciomilionowym Niezależnym Związku Zawodowym Solidarność pod przewodnictwem Lecha Wałęsy. I my postaramy się pokazać tę piękną i prawdziwą historię zwycięstwa nad komunizmem.

W niedzielę pamiątki mają wam przynieść prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk.

Liczymy na to. Spodziewamy się, że pan premier ofiaruje nam być może egzemplarze wydawanego przez środowisko gdańskich liberałów "Przeglądu Politycznego". Co przyniesie pan prezydent - nie wiemy. Na wszystkich ofiarodawców będziemy czekać 31 sierpnia od godz. 12 do 18 przy pomniku Poległych Stoczniowców w Gdańsku, przy kościele św. Jerzego w Sopocie i przy pomniku Ofiar Grudnia w Gdyni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki