Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Europa uciekła rugbistom reprezentacji Polski. Atmosfera jest, ale nie ma sukcesów

Adam Mauks
Bartek Syta
Analizowanie gry polskiej reprezentacji na tle najlepszych drużyn grających teraz w Pucharze Świata byłoby niesprawiedliwe. Ćwierćfinałowe mecze PŚ pokazały, że rugby grane przez czołowych zawodowców świata to inna dyscyplina sportu niż ta, w którą grają polscy rugbiści.

I nie chodzi tu tylko o wynik polskiej drużyny narodowej w ostatnim meczu z Ukrainą w Chmielnickim. Biało-czerwoni przegrali go 14:30. W maju w Lublinie przegrali z Ukraińcami 17:20. Choć reprezentacja nie zagrała olśniewająco, była to raczej pechowa przegrana. Pięć miesięcy później ta sama Ukraina potrafi pokonać głównych faworytów do wygranej w grupie i awansu do grupy 1 Pucharu narodów Europy, czyli Belgów 17:16. Sobotnie zwycięstwo nad Polską awansowało naszych południowo-wschodnich sąsiadów na 2. miejsce w tabeli. Teraz także oni mają szansę na awans.

Od ponad dwóch lat selekcjonerem polskiej reprezentacji jest Marek Płonka. Kadrę postanowił budować w oparciu o zawodników grających w polskiej lidze. - Wiem, że wielu zawodników odmówiło gry w reprezentacji Polski prowadzonej przez Tomasza Putrę, bo czuli się upokorzeni, grając co chwilę jakieś „ogony”. Chcę zbudować atmosferę, bo bez niej nie ma żadnych szans na sukces - mówił wtedy w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” Płonka. I atmosfera w kadrze jest dobra, bo rzeczywiście grają w niej przede wszystkim rugbiści trójmiejskich klubów wsparci kilkoma Polakami występującymi w ligach francuskich. Gorzej z sukcesami, chyba że za taki należy uznać wrześniową wygraną z ostatnimi w grupie Szwedami, która dała nam utrzymanie na trzecim poziomie europejskich rozgrywek. Do tego czasu Polacy niemal przez rok nie wygrali w PNE żadnego meczu.

Po wysokiej porażce w listopadzie 2013 roku z Niemcami trener Płonka zapowiadał konieczność sparingów z Niemcami i Rosjanami. Do żadnego nie doszło, zapewne nie z jego winy. Zimowy wyjazd do RPA był dla wielu rugbistów raczej turystyczną wyprawą życia niż szkołą rugby. Jego efekty były widoczne zwłaszcza w kwietniowym meczu w Brukseli, w którym Polacy przegrali 23:53.

Naszym rugbistom do rozegrania pozostały w PNE 2014/16 jeszcze trzy mecze. Na wyjeździe z Holandią, u siebie z Mołdawią oraz Belgią. Teraz zwłaszcza przed sztabem szkoleniowym kadry nie lada wyzwanie. Co zrobić, byśmy na kolejną wygraną biało-czerwonych znów nie musieli czekać rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki