Opinia, że wtorkowy mecz Polski z Francją miał jednego bohatera, byłaby krzywdząca. Każdy z zawodników, którzy pojawiali się na parkiecie, dołożył bowiem swoją cegiełkę do tego wielkiego triumfu. Ale obok postawy Sławomira Szmala nie można przejść obojętnie. "Kasa" był tego dnia jak ściana, której rywale w żaden sposób nie byli w stanie sforsować.
- Do ostatniej minuty się stresowałem, bo nie mogłem uwierzyć w to zwycięstwo. Sprawiliśmy sobie piękną niespodziankę. Byliśmy skuteczni w ataku i trzymali równy poziom w obronie, a bolączką Francuzów była słaba postawa w ataku - powiedział po meczu jeden z bohaterów biało-czerwonej drużyny.
Mimo że Szmal ma już 37 lat, nadal zachowuje świeżość i imponuje swoją grą. Dziś trudno wyobrazić sobie reprezentację polskich szczypiornistów bez niego. Oczywiście jest pewne grupa młodych i utalentowanych golkiperów, ale jednak żaden z nich nie ma tego, co ma "Kasa".
Po meczach fazy grupowej mistrzostw Europy można powiedzieć tylko jedno - Sławek, szacun!
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?